Home / MotoGP / Petrucci potwierdził, że zabraknie go w Ducati

Petrucci potwierdził, że zabraknie go w Ducati

Danilo Petrucci dał jasno do zrozumienia, że w przyszłym roku nie będzie jeździł dla Ducati w żadnych z zespołów – fabrycznym czy satelickim Pramaca. Po zakontraktowaniu przez Ducati Jacka Millera była jeszcze bardzo nikła szansa, że Petrux może zostać w „fabryce”, a odejść Andrea Dovizioso, albo powrócić do drugiego zespołu, jednak oświadczenie samego zawodnika zamyka te możliwości.

„Ducati zdecydowało się nie przedłużać naszej relacji. Przykro mi z tego powodu, bo moim celem jest zostanie w MotoGP i jazda w MotoGP. Jeszcze rok temu wygrywałem, więc chciałem znów to zrobić. Dziękuję im za nabyte doświadczenie, wciąż mam przed sobą rok, gdzie możemy czerpać nieco satysfakcji, więc jestem pewny siebie i ma nadzieję, że niedługo się wszystko zacznie.” – powiedział Petrucci.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Ducati zamierza przedłużyć kontrakt z Andreą Dovizioso, z kolei na drugą obok Francesco Bagnai posadę w Pramacu czeka ktoś z Moto2 – najprawdopodobniej będzie to jeden z duetu Jorge Martin – Enea Bastianini. Jedyna realna możliwość dla Petrucciego na pozostanie w MotoGP to kontrakt z fabrycznym zespołem Aprilii, gdzie miałby ścigać się obok Aleixa Espargaro, wszystko zależy jednak od tego, czy zostanie utrzymana kara zawieszenia dla Andrei Iannone.

Źródło: motorsport.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

Kogo Ducati powinno obsadzić w Pramacu?

View Results

Loading ... Loading ...

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarze 4

  1. ja bym chciał zarówno Martina jak i „Bestie” w Pramacu ale moim zdaniem trafi tam Martin

  2. Tylko mi się wydaje że ogółem Ducati ma kiepskie podejście do zawodników ostatnimi laty? Iannone też miał dobre wyniki a jednak do olali i przepłacili Lorenzo, tym razem przynajmniej nie biorą gwiazdy na dobiciu ale jednak kiepsko zastępować zawodnika który nie mógł się pokazać w tym sezonie

  3. Będę tęsknił za tym śmieszkiem. I mam wrażenie, że lepiej wyjdą jak wezmą Martina. Ilekroć Bastianini miał walczyć w Moto 3 o mistrza, kończyło się zawalonym początkiem i stratami nie do odrobienia. To jest zawodnik bardzo szybki, ale nie pod presją. A Martin? Przyszedł, objechał się w 2017 w czołówce i rok później zrobił mistrzostwo. Do tego dochodzi fakt, że KTM go nie zmasakrował swoim motocyklem

  4. Tak jak ktoś juz wspomniał – to „małe zamieszanie” jest wynikiem tak przerwy jak i polityki Ducati Corse, za którą teraz muszą tak zapłacić. Moim zdaniem ktoś tu zapomina jeszcze o panu Zarco, który przecież oficjalnie ma być mocno wspierany przez Ducati, i raczej nikt nie chce tam marnować pieniędzy. Więc muszą dać mu szansę na konkurencyjnym motocyklu i w porządnym zespole, nawet transfer do fabryki nie byłby tu wielkim szokiem.
    Także do tej loterii nazwisk dodajcie jeszcze Zarco.
    Petrucci próbuje teraz coś ugrać dla siebie, co zrozumiałe – nie jestem jednak pewny czy dobrą drogą jest ciągłe i namolne podkreślanie „wygrywałem/wygrałem wyścig”. Bo on chyba zapomniał że owszem, wygrał – ale wygrał wywożąc swojego kolegę z zespołu, ktory kompletnie się tego nie spodziewał. Czyli mieli, co oczywiste, inne ustalenia przed wyścigiem. Reakcja Doviego była do przewidzenia, i dopóki nie opanował emocji, to była widoczna – i jak się temu przyjrzeć to właśnie wtedy Dovi przeklasyfikował Petruxa do swoich bezpośrednich konkurentów o punkty.
    Podkreślanie tego wyczynu może być medialnie kolorowe, szczególnie jak się nie wspomina o cyklicznym zjeździe z wynikami w drugiej połowie sezonu, ale dla ludzi z Ducati Corse może być lekko drażliwe. Niektórzy ludzie z Ducati długo pamiętają tego typu zagrania.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
157 zapytań w 1,190 sek