Danilo Petrucci teraz, gdy ma już na koncie wygrany wyścig MotoGP i niemal w kieszeni przedłużenie umowy z Ducati, przyznał, iż jego celem na resztę sezonu będzie wspomaganie Andrei Dovizioso w walce o tytuł mistrza świata. Po zaciętej walce na Mugello Petrucci pokonał zarówno swojego partnera zespołowego, jak i Marca Marqueza. Hiszpan powiększył jednak przewagę w klasyfikacji, bo był drugi.
„Tak jak mówiliśmy na początku sezonu, mamy dwa różne cele.” – powiedział Petrucci na temat sytuacji zawodników Ducati. „Moim było pierwsze zwycięstwo, a potem musimy starać się o cel Andrei. I ja zrobię wszystko, by udało się go dopiąć. Z pewnością przykro mi z tego powodu – myślę, że w niedzielę wygrać mogli i Marc i Andrea, ale wiecie, to są wyścigi na limicie. Tym razem to był mój czas. Stanąłem przed wielką szansą.”
„Następnym razem na pewno pomyślę o sytuacji w mistrzostwach. Uważam, że jesteśmy najlepszą ekipą w MotoGP, wystarczy spojrzeć w punkty. Możemy więc wspólnie pracować, by być najlepszymi na koniec roku.” – dodał Włoch. Po grand prix na Mugello przewaga Marqueza wzrosła do 12 punktów. Z kolei Petrucci do swojego kolegi z zespołu traci jeszcze kolejnych 21 oczek.
Jeśli chodzi o wcześniejsze GP Francji, Petrux był powstrzymywany przed walką z Dovizioso przez zespół Ducati. Inaczej było na Mugello. „Na początku roku mieliśmy spotkanie. Powiedzieli mi, że muszę wygrać wyścig, ale nie robiąc niczego dziwnego w kierunku Andrei. Z mojego punktu widzenia, w tym wyścigu, podczas mojego ataku w zakręcie #1 było wystarczająco dużo miejsca. Wiele razy atak wyprzedzałem.”
„No i tym razem nie było żadnego spotkania. Powiedzieli nam po prostu, że mamy spróbować wygrać wyścig.” – zakończył Danilo Petrucci.
Źródło: motorsport.com
Ciekawe ile to jest wszystko. A jak będzie potrzeba Marqueza w żwir wysłać?
Od startów na trzeciorzędnej maszynie w zespole bez pieniędzy, do zwycięstwa w takich okolicznościach.
Grubaskowi zajęło to kilka lat, ale całkiem ładnie mu się ułożyło:)
Szczerze nie lubię tego typu deklaracji. Team Orders wystarczająco niszczy emocje w F1, oby w MotoGP jak najmniej tego było.
Zwłaszcza że teraz nie wiadomo czy przypadkiem Petrucci nie odpali z taką formą że zacznie już teraz walczyć o mistrzostwo.
Ale wszystko jeszcze przed nami. Po jednym wyścigu nie ma co wyciągać pochopnych wniosków.
Zgodze sie, ze mogl zachowac to dla siebie. I tak widac, ze generalnie jada zespolowo i Petrux nie chce Doviemu za bardzo krzywdy zrobic.
Ciekawe jaki krzyk byłby gdyby w hondzie padały takie deklaracje?
Kwik świń byłby nie do okiełznania
Petrux ma więcej ikry jak Dovi nie boi się podjąć ryzyka, no fakt musi zrzucać kilogramy bo na prostej w Mugello Ducat miał ciężko. Dovi jest nudny w swojej zachowawczej i przewidującej jeździe oby Petrux uwierzył, że może być pierwszym a nie drugim w Ducati Team.
Ehh następny zawodnik bez ambicji.
Czy przypadkiem MM nie mówił samo w 2013 r.? ;)