Świeżo upieczony, nowy kierowca zespołu Foggy Petronas Racing, Craig Jones zaliczył swoją pierwszą przejażdżkę motocyklem FP1 podczas testów odbywających się na torze w Walencji. Wszelkie plany zespołów runęły wraz deszczem, jaki nawiedził tamte rejony Hiszpanii. O ile we wtorek niewielu kierowców zdecydowało się „popływać” po torze, o tyle środa pozwoliła wykonać parę kółek na suchej nawierzchni.
Dobre warunki pogodowe pozwoliły poszaleć Craigowi na torze przez cztery godziny. W tym czasie zdążył on pokonać ponad pięćdziesiąt okrążeń, dzięki czemu mógł już w małym stopniu przystosować motocykl do swoich warunków fizycznych i swojego stylu jazdy. „Mieliśmy ciężki pierwszy dzień, więc dobrze było dziś wyskoczyć i zaznajomić się z torem, motocyklem a także trybem pracy zespołu. To na prawdę niesamowite poczuć moc superbike’a po czasie, jakim spędziłem jeżdżąc 600’ką. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, co dzisiaj dokonaliśmy, czuję się komfortowo na tym motocyklu. Znalazłem także ustawienie bazowe, więc mamy już obrany kierunek, w jakim powinny podążać prace w dostrajaniu motocykla do moich preferencji, mam na myśli sprzęgło, geometrię i zawieszenie.”
Aby w pełni wkroczyć do światka superbike’ów nie mogło odbyć się bez przysłowiowego „dzwona”. Craig zaliczył takowego pod koniec sesji, ale na szczęście ani jemu, ani motocyklowi nic się nie stało. Młody Brytyjczyk zdołał się pozbierać i wykonać jeszcze parę kółek po torze. „Uzyskanie dobrego czasu nie było dzisiaj częścią mojego planu, jestem naprawdę zadowolony, że za każdym razem, kiedy wyjeżdżałem z boxów byłem wstanie poprawiać mój czas i wiem, że jest jeszcze sporo do zrobienia. Głównie chodziło mi o to, aby jazda sprawiała mi przyjemność, teraz natomiast czekam z niecierpliwością na kolejne testy, które odbędą się w Katarze.”
Kierownik zespołu, Jack Valentine, nie krył radości, z tego, że testy przebiegły pomyślnie: „Wszak straciliśmy cały pierwszy dzień testów przez kapryśną pogodę, a Craig miał tylko cztery godziny czasu na torze, ale jestem zadowolony z dzisiejszej pracy. Ustawiliśmy każdy z dwóch motocykli w inny sposób, więc mamy teraz dwie opcje, nad którymi możemy równocześnie pracować i porównywać. Chcieliśmy zakończyć te testy tak, aby Craig czuł się komfortowo na motocyklu i aby obrać dobry kierunek do ścigania się na torze w Katarze. Dokonaliśmy obu tych rzeczy. Chłopak był wstanie mocno poprawiać czasy okrążeń dzisiejszego dnia, a wiemy, że granica jest jeszcze daleko, tak wiec czekamy, co nam przyszłość przyniesie.”
Powrót zespołu w pełnym składzie jest spodziewany w grudniu, na torze w Katarze, wtedy to na FP1 ponownie powinien wskoczyć Steve Martin, który aktualnie leczy kontuzję, jakiej nabawił się podczas ostatniej rundy mistrzostw świata na torze Magny-Cours we Francji.
Zdjęcie: FPR