Tej zimy bardzo dużo się działo. Do stawki wracają Suzuki i Aprilia, a Ducati po wprowadzeniu nowego motocykla wydaje się, że wraca do gry.
Włoska marka podczas pierwszych testów w Sepang testowała motocykl z zeszłego sezonu, ale podczas drugich jazd w Malezji Dovizioso i Iannone dostali do dyspozycji długo wyczekiwany motocykl oznaczony jako GP15. Pierwsze wrażenia były pozytywne. Maszyna w końcu zaczęła skręcać i znikła podsterowność, która najbardziej trapiła zawodników Ducati przez ostatnich kilka sezonów. W Katarze zawodnicy w pierwszym dniu zajęli pierwsze i drugie miejsce, a podczas następnego dnia Dovi wykręcił najszybszy czas, a Iannone był trzeci. Rozdzielił ich obrońca tytułu Marc Marquez. Pomimo pięciu dni testowych Ducati pokazało, że będzie w tym sezonie silne. Zawodnicy zgodnie twierdzą, że trzeba poprawić ostatnią fazę hamowania i zmniejszyć zużycie opon na dystansie całego wyścigu, jednak wydaje się to być kwestią czasu. Szef Ducati Corse Gigi Dall’igna studzi emocje i stawia za cel wygranie choć jednego suchego wyścigu w sezonie. Jest to bardzo racjonalne podejście, ponieważ wygranie z tzw. czwórką kosmitów na pewno nie przyjdzie łatwo.
Suzuki, które od trzech sezonów przygotowywało się do powrotu w szeregi MotoGP, zaczęło pierwsze tej zimy jazdy z bardzo dobrym tempem, pomimo braku mocy i przyczepności tylnej opony Espargaro zakończył pierwsze testy na 10. pozycji, a debiutujący Vinales był 12. Na drugie testy Japończycy przygotowali mocniejszy silnik i zmodyfikowane owiewki. Zawodnicy byli zadowoleni z poprawek, a także dokonali dużego postępu z trakcją. Na Losail testy wypadły podobnie jak w Malezji. Zawodnicy podkreślają brak skrzyni biegów typu „seamless”, a także wystarczającej mocy, jednak walka w TOP10 wydaje się być jak najbardziej możliwa.
Aprilia wracająca do królewskiej klasy połączyła siły z Gresinim. Ekipe będą reprezentować Alvaro Bautista i wracającego do MotoGP Marco Melandri. Cała zima dla włoskiego zawodnika była istną katastrofą. Melandri tracił na każdym kółku ponad cztery sekundy do liderów, a do tego grypa, która trapiła zawodnika z Rawenny podczas testów w Katarze nie pozwoliła wykonać całego programu testowego. Problemy motocyklisty prawdopodobnie wynikają z braku pewności siebie na oponach Bridgestone. Bautista poradził sobie niewiele lepiej tracąc do Marqueza na Sepang w okolicach dwóch sekund. Katar okazał się katastrofą dla zespołu. Obaj zawodnicy zajmowali ostatnie miejsca w tabeli czasów. Jednak słabe wyniki nie powinny dziwić, ponieważ włoska ekipa wróciła do stawki rok wcześniej niż zakładano, aby zebrać potrzebne dane i zbudować kompletnie nowy motocykl na sezon 2016.
Ducati, Aprilia i Suzuki korzystają z przywilejów, które zostały wprowadzone w tamtym sezonie. Zespoły mogą m.in. zużyć po 12 silników na sezon bez zamrożenia jego rozwoju, zatankować 24 litry paliwa, a także korzystać z bardziej miękkiej mieszanki tylnej opony.
Yamaha podczas 2. testów w Malezji udostępniła długo oczekiwaną przez zawodników pełną skrzynię biegów typu „seamless”. Rossi i Lorenzo podkreślają, że jest to krok do przodu. Pomaga im to na hamowaniach i pierwszej fazie wejścia w zakręt, jednak nadal w tych sektorach tracą nieco czasu do motocyklistów z teamu Repsola. Na Losail Włoch i Hiszpan narzekali na brak przyczepności tylnego koła i wyraźnie byli nie pocieszeni tym faktem. Próba rozwiązania problemów nie przyniosła rezultatów i zespół będzie musiał uporać się z tym już podczas pierwszego weekendu wyścigowego.
Honda tej zimy udostępniła aż trzy różne motocykle i o ile Marquez szybko wybrał motocykl, który rozwijał w dalszej części testów o tyle Pedrosa potrzebował na to nieco więcej czasu. Z pewnością zmiany personalne w ekipie miały na to wpływ, bowiem nowym szefem mechaników został Ramon Aurin. Testy na Sepang obrońca tytuły zakończył z rekordowym czasem i niesamowitym tempem. W Katarze na szybkim kółku Marquez ustąpił tylko Doviozoso, ale popisał się najlepszym tempem. W przedziale 1:55 młody Hiszpan przejechał aż 20 kółek. Pedrosa zdołał pokonać tylko 5 takich okrążeń.
W zeszłym sezonie mieliśmy piekielnie szybkich: Marqueza, Rossiego, Lorenzo i Pedrosę. W tym roku może się okazać, że do tej czwórki dołączą Dovizioso i Iannone.
Dla kibiców oznacza to jeszcze więcej emocji, a dla zawodników i ekip szukanie każdej dziesiątej na kółku i dalsze prace nad motocyklami. Inauguracyjny wyścig odbędzie się już 29 marca !