Wracając raz jeszcze do kontrowersyjnych wydarzeń z Malezji, wcielamy się w słynnych Adama Savage i Jamiego Hynemana z programu „Pogromcy mitów” i analizujemy najsłynniejsze wiadomości, jakie pojawiały się w sieci po kolizji Valentino Rossiego i Marka Marqueza. Jak myślicie, które z nich zostaną potwierdzone, a które obalimy, a które mogły być prawdopodobne?
1. Rossi kopnął Marqueza: OBALONY
Zaraz po incydencie pojawiły się informacje – potwierdzane zresztą przez Marka – że Valentino go kopnął. Wielu kibiców wciąż twierdzi, że to za ten manewr Rossi otrzymał karę. Obalamy oba mity. Po pierwsze, Włoch wcale nie uderzył nogą Marqueza. Ujęcia z helikoptera jasno dowodzą, że to Hiszpan najpierw „położył się” na Valentino, a ten ułamek sekundy później wykonał ruch nogą. W tym momencie jednak zawodnik Hondy praktycznie już leżał. Kara natomiast dotyczyła samego zwolnienia w zakręcie i wywiezienia Marka na zewnętrzną, by ten stracił jak najwięcej czasu, nie zaś za kopnięcie. Pisaliśmy o tym zresztą tutaj.
2. Analiza czasów mówi, że Marquez spowalniał Rossiego: PRAWDOPODOBNY
Analizując czasy okrążeń, trudno jednoznacznie stwierdzić, że Hiszpan faktycznie działał na szkodę Valentino i celowo spowalniał go, przy okazji pomagając Jorge Lorenzo w zyskaniu przewagi. Po tym jednak, co wydarzyło się w Australii i na konferencji prasowej w Malezji, jest jednak wielce prawdopodobne, że Mark celowo spowalniał Rossiego. Oficjalnie Marquez przyznał, że jechał swój wyścig, podczas gdy Valentino uznał, że 22-latek specjalnie go spowalniał. Teoretycznie jest to zatem słowo przeciwko słowu, a żeby móc potwierdzić ten mit, musielibyśmy mieć wgląd w telemetrię. Teorię uznajemy zatem za prawdopodobną.
3. Wg Dyrekcji Wyścigowej Rossi był spowalniany: POTWIERDZONY
Tak jak piszemy wyżej, nie ma na to stuprocentowych dowodów, ale sam przedstawiciel Dyrekcji Wyścigowej przyznał, że w ich odczuciu Marquez celowo spowalniał Rossiego. Wg niej wszystkie manewry Hiszpana były na limicie, ale zgodne z regulaminem, stąd brak jakiejkolwiek kary dla niego. Wielu uważa, że pod uwagę powinno się wziąć szerszy obraz całej sytuacji i jazdę Marqueza z przeszłości.
4. Tyle manewrów wyprzedzania na okrążenie jest normalne: OBALONY
Absolutnie obalamy ten mit. Wystarczy spojrzeć na poprzedni wyścig z Australii, który śmiało można uznać za jeden z najlepszych ostatnich lat. W jego trakcie w czołówce doszło do 52 manewrów wyprzedzania. Dodajmy, że miało to miejsce pomiędzy czterema zawodnikami, na 27 okrążeniach. Marquez i Rossi na torze Sepang na początkowym etapie zmagań wykonali 9 manewrów wyprzedzania. To nie jest coś, co spotykamy na co dzień.
5. Lorenzo wyprzedzał na żółtej fladze: OBALONY
Przyznajemy, że i my mieliśmy takie wrażenie, tym bardziej po zobaczeniu zdjęcia, jakie krążyło i dalej krąży w sieci. Dyrekcja Wyścigowa nie wszczęła postępowania w tej sprawie, ponieważ wspomniana flaga została wywieszona tuż po tym, jak Jorge zakończył swój manewr. Żółta flaga pojawiła się na torze po tym, jak na prostej problemy miał Andrea Iannone. Włoch jechał wówczas za duetem Yamahy.
6. Dyrekcja Wyścigowa NIE MOGŁA ukarać Rossiego w trakcie wyścigu: OBALONY
Dyrekcja Wyścigowa (DW) miała wszelkie narzędzia, by karę na Valentino nałożyć zaraz po kontrowersyjnym incydencie. Miała do dyspozycji zarówno ujęcia telewizyjne, jak i z samych motocykli czy helikoptera. Oczywiście – o czym na konferencji po wyścigu wspominał Pedrosa – w regulacjach MotoGP nadal jest sporo „szarych stref”, ale jak najbardziej DW miała narzędzia, by podjąć jakąś decyzję już w trakcie zmagań. Mówimy tu chociażby o karze przejazdu przez aleję serwisową czy wykluczeniu z wyścigu.
7. Rossi opuścił tor zaraz po wyścigu: OBALONY
Informacja taka początkowo pochodziła wprost od Dorny, prawdopodobnie miała tłumaczyć nieobecność Valentino na konferencji prasowej zaraz po wyścigu, w której tradycyjnie bierze udział najlepsza trójka. Tak naprawdę Rossi wcale nie opuścił toru Sepang i w zasadzie natychmiast był gotowy do rozmowy z dziennikarzami. Spotkanie Dyrekcji Wyścigowej tak bardzo się przedłużyło, że gdy dobiegło końca, było już po konferencji.
8. Lorenzo udał się do Dyrekcji Wyścigu tuż po finiszu: OBALONY
Kolejna bzdura wyssana z palca. O tym, że wściekły Lorenzo wpadł na spotkanie DW powiedział na antenie reporter brytyjskiej telewizji. Wszystko okazało się nieprawdą, a dziennikarz przeprosił za wprowadzenie w błąd.
9. Lorenzo „uciekł” z podium tuż po ceremonii: POTWIERDZONY
To prawda, co zresztą było widać w telewizji, gdy Hiszpana zabrakło podczas robienia pamiątkowego zdjęcia czołowej trójki. On sam przyznał, że był wyczerpany po wyścigu i poszedł się nawodnić. Plotki głoszą, że Jorge „uciekł” przez to, że przez cały weekend gdy tylko pojawiał się na telebimach, kibice zgromadzeni na torze buczeli. To samo było podczas ceremonii rozdania pucharów.
10. Włoska prasa za Rossim, hiszpańska za Marquezem: POTWIERDZONY
W większości to prawda, zresztą trudno się temu dziwić, że dziennikarze zwykle „trzymają” ze swoimi. Nagłówki gazet zaraz po wyścigu obierały tendencję: we Włoszech trzymano stronę Rossiego, zaś w Hiszpanii – Marqueza. Wiele znanych osób we Włoszech dodawało też wpisy ze specjalnie stworzonym na tę okazję hashtagiem #iostocon.
11. Lorenzo spotkał się z Marquezem w Andorze tuż przed GP Japonii: OBALONY
Jeden z wymysłów wielbicieli teorii spiskowych. Według nich, zaraz po Grand Prix Aragonii Lorenzo i Marquez spotkali się w Andorze, by zawrzeć „tajemny pakt” przeciwko Rossiemu. Mało kto jednak zwraca uwagę na to, że właśnie wtedy Marc upadł na rowerze i złamał jedną kości dłoni, a Jorge wybił bark podczas jazdy na minimoto. Poza tym, po co mieliby się spotykać i narażać na przypadkowe spotkanie z dziennikarzem, zamiast po prostu do siebie zadzwonić? Przyznamy, że to nasza najbardziej ulubiona plotka związana z niedzielnym incydentem.
12. Marquez i Rossi rozmawiali po wyścigu: POTWIERDZONY
Trudno to co prawda do końca nazwać rozmową, bo ze spotkania Dyrekcji Wyścigowej Marquez wyszedł wściekły. Rossi przyznał, że „powiedział Markowi wszystko, co o nim myśli, ale nie zamierza upubliczniać tych słów, bo to sprawa prywatna”.
13. Rossi stracił już mistrzostwo: OBALONY
Co prawda Rossi będzie startował w Walencji z ostatniego pola, ale nie wszystkie szanse są już stracone. W wyścigach wszystko jest możliwe, a Valentino wciąż ma 7 punktów przewagi w mistrzostwach nad Lorenzo. Niby niewiele, ale zawsze coś. Tor w Walencji jest co prawda dość ciasny i nie sprzyja manewrom wyprzedzania, ale warto pamiętać, że Włoch nie ma teraz nic do stracenia. Wiele będzie oczywiście zależało od Jorge, bo jeśli wygra, Valentino musi być drugi; jeśli jednak Lorenzo będzie trzeci, wtedy Rossiemu wystarczy 6. miejsce – a taki finisz wcale nie jest wykluczony. Szczegółową analizę znajdziecie zresztą tutaj.
źródło: gpone.com, inf. własna
foto: Repsol Honda
Ja bym jeszcze Iannone wkręcił w spisek bo też wyprzedził Rossiego w Australii
wonski, nie rób z siebie idioty…
Do Redakcji. W końcu się coś na portalu ruszyło i chciałbym pogratulować, bo poziom artykułów podniósł się ogromnie i naprawdę z chęcią się je czyta. Jest w ogóle co czytać, nie jak kiedyś :). Świetna robota!
Znów wszystko dzięki Valentino ;)
jakby nie miał napinaczy z vtery to by juz bylo po sprawie
@vendeur Coś mi się wydaje że to Ty: http://commentphotos.com/gallery/CommentPhotos.com_1407344983.jpg Nie wyczułeś ironii w moim komentarzu?
Nie ma co wyczuwać, bo ironia jest dziecinna i po prostu idiotyczna… Artykuł jest świetnie napisany i bardzo rzeczowo. Zarzuty wobec Marqueza są PODSTAWNE. A wciąganie w to Iannone jest po prostu idiotyzmem. Jeśli tego nie dostrzegasz to gratuluję „ironii”…
@Vendeur Idiotyzmem jest branie na poważnie żartobliwej wypowiedzi. Tak więc wyzywanie kogoś od idiotów jest w tym przypadku nie na miejscu. Aż tak co niektórych boli sytuacja Rossiego że nawet poczucie humoru stracili?
@vamos , czytaj ze zrozumieniem proszę… Ja nikogo nie wyzwałem nigdzie. Jakby wypowiedź była żartobliwa, to dodano by do niej chociaż jakiś uśmieszek. Zresztą sam autor nie pisał o żarcie zaś o ironii, a to spora różnica. Więc nie usprawiedliwiaj kogoś na siłę.
A swój hejt dla Rossiego schowaj do kieszeni, bo zbyt się nim zdradzasz tutaj… Moim zdaniem Rossi zachował się jak gówniarz na torze i ma za to karę. Ale bądźmy wszyscy sprawiedliwi. Marquez swojego nie jechał ani w tym ani w poprzednim wyścigu. Gdyby chciał, to by wygrał oba.
Bez obrazy ale wyjmij kij z tyłka ;) Jakoś pod artykułem po wygranym wyścigu w Australii nie pisałeś o tym że Marquez spowalniał Rossiego, a teraz nagle dasz sobie za to rękę uciąć : 0
pytanie do fanatyków Vale. Po co Marc miałby wyprzedzać Lorenzo w Australii skoro mu pomaga w wywalczeniu mistrzostwa?
Bo chce pokazać, że on jest najlepszy ;)
Po pierwsze: bo był świadomy ,że wszyscy patrzeli mu „na ręce”
Po drugie: on nie pracował na tytuł dla ’99 ,tylko w celu pozbawienia tytułu ’46