Pramac jednak ma przejść na Yamahy. VR46, Razgatlioglu i Rins skorzystają?

Jak informuje Motorsport.com oraz włoskie media, zespół Pramac zakończy 20-letnią współpracę z Ducati pod koniec 2024 roku, aby stać się zespołem satelickim Yamahy. Zostanie to oficjalnie ogłoszone w ten weekend, choć zespół na razie zaprzecza.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Decydując się na odejście od Ducati, Pramac zrezygnuje z dwuletniego kontraktu jako główny zespół partnerski producenta z Bolonii, który gwarantował mu dwa fabryczne motocykle – status, którym cieszy się od 2020 roku. Ducati ustaliło datę wygaśnięcia odnowionego kontraktu na koniec 2026 roku. W tej sytuacji, jasnym stanie się, że to ekipa Valentino Rossiego, VR46, dostanie status głównego zespołu satelickiego, i to właśnie do niego trafią dwa fabryczne motocykle, a także Fermin Aldeguer, który pierwotnie był przymierzany do Pramaca. Zrobiło się już zresztą miejsce po Marco Bezzecchim, który trafia do Aprilii.

Pramac wszedł do MotoGP w 2002 roku, sponsorując zespół Hondy, a w 2005 roku nawiązał współpracę z zespołem D’Antin, już na motocyklach Ducati. Od tego czasu relacje między producentem a właścicielem Paolo Campinotim przechodziły różne fazy, aż w 2020 roku Pramac stał się zespołem partnerskim, ciesząc się najbardziej aktualnym sprzętem od producenta. W międzyczasie Ducati zwiększyło stan liczbowy motocykli do aż ośmiu, ale niemożliwym było dostarczanie aż tylu nowych maszyn. Jasne było, że konieczna była hierarchia.

W zeszłym roku obie strony osiągnęły porozumienie, by kontynuować współpracę w latach 2025 i 2026, na tych samych warunkach. W tym roku jednak Campinoti dostrzegł rosnące zainteresowanie Ducati strukturą zespołu VR46, a włoski producent nawet zasugerował możliwość „oddania” jednego z fabrycznych motocykli zespołowi Valentino Rossiego, co wywołało nieporozumienia między obiema stronami.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Yamaha, szukając zespołu satelickiego, który straciła dwa sezony temu, pierwotnie chciała związać się właśnie z zespołem Rossiego: VR46, także ze względu na historyczne powiązania oraz fakt, że były mistrz świata jest teraz ambasadorem marki. Odpowiedź była jednak negatywna i to właśnie Pramac stał się „planem B”.

Przed GP Włoch wszystkie sygnały z zespołu Pramaca wskazywały, że zamierzają kontynuować współpracę z Ducati. Jednak decydującym czynnikiem w Mugello okazała się odmowa podpisania kontraktu przez Marqueza. Ducati osiągnęło wcześniej porozumienie z Martinem, aby przenieść go do fabrycznego zespołu i zaproponowało Pramacowi zrobienie miejsca Marquezowi, ale ten plan został odrzucony przez #93, który nie chciał przechodzić z jednego zespołu satelickiego, do drugiego.

To zmieniło całą sytuację: Ducati wycofało się z umowy z Martinem, podpisało kontrakt z Marquezem, a Pramac podjął decyzję o odejściu. „Mamy za sobą 20 lat w MotoGP bez Marqueza, możemy sobie poradzić bez niego i w przyszłym sezonie.” – powiedział Campinoti w Mugello.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Szczegóły porozumienia są jeszcze ustalane, ale umowa będzie wieloletnia, najpierw do końca 2026 roku, kiedy to kończy się kontrakt producentów z Dorną, a potem, wraz z wejściem w życie nowych przepisów technicznych w MotoGP, Pramac będzie cieszyć się długoterminowym kontraktem jako zespół partnerski z oficjalnym sprzętem Yamahy, który będzie oferowany po obniżonej cenie, a Yamaha pokryje koszty zatrudnienia zawodników.

W tym kontekście jedną z sensacji może być pojawienie się w MotoGP tureckiej gwiazdy World Superbike, Topraka Razgatlioglu, choć najpierw będzie on musiał rozwiązać swój obecny kontrakt z BMW. Wiemy już, że ten temat został przedstawiony bawarskiemu producentowi. Razgatlioglu mógłby tym samym wrócić pod skrzydła Yamahy, dla której zdobył mistrzostwo w WSBK.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Trochę mimochodem, umowę Pramaca z Yamahą potwierdził przed TT Assen Alex Rins, który powiedział: „Będzie interesująco, powiedzmy, ponieważ w przyszłym roku będzie wiele zmian. Może nawet za kilka godzin, kilka dni, ktoś ogłosi obecność dwóch kolejnych fabrycznych motocykli na torze. To będzie dla nas dobra rzecz. Dzięki temu możemy się rozwijać i lepiej poprawiać nasz motocykl.” Choć Hiszpan oczywiście nie wymienił nazwy zespołu, to jasnym jest, co mógł mieć na myśli. #42 nie ma razie kontraktu na 2025 rok, ale dwa dodatkowe motocykle zdecydowanie zwiększają szansę, że uda mu się dalej startować na Yamasze, nawet jeśli miałby to być zespół satelicki Pramaca.

Źródło: motorsport.com, motogp.pl

Powiązane artykuły

16 komentarzy

  1. Zdaje sie ze to Gresini jest w hierarchi przez zespolem doktorka?
    Z jakiej racji oni maja dostawa fabryczne moto?
    di gianantonia moze sobie dostac i fabryczne moto a 93 bedzie go robil jak uczniaka w kazdym zakrecie

    0
    0
    1. Nie. W 2022 to VR46 miało fabryczny motocykl, no i jest dłużej z Ducati niż Gresini. Teoretycznie, obecnie z uwagi na sprzęt można by powiedzieć że są na równi, ale kiedy trzeba zdecydować, to trudno żeby zespół będący satelitą krócej, nagle przeskoczył ten będący dłużej. Ich wyniki dla Ducati są zbliżone, na zmianę od 3 lat któryś zawodnik podłącza się w walkę o tytuł.

      0
      0
  2. ogromnie dużo zależności, producenci mają swoje racje, zawodnicy swoje do tego dochodzą sponsorzy :):):) ale może właśnie dlatego mamy tak zaskakujące transfery, myślę, że pod tym względem to najlepszy sezon od lat :):):) ja cieszę się, że kliku świetnych zawodników przeniosło się do marek innych niż Ducati, mam nadzieję, że spowoduje to walkę co najmniej kilku kierowców i kilku producentów o tytuł do ostatniego wyścigu :):):)

    0
    0

Dodaj komentarz

Back to top button