Często zdarza się, że najlepsi zawodnicy najlepszych wyścigowych serii mistrzostw świata – Formuły 1 czy MotoGP – dostają możliwość przejażdżki na sprzętach z innej dyscypliny, i tak na przykład Marc Marquez z Danim Pedrosą mogli sprawdzić się niedawno za kierownicą bolidu, a Fernando Alonso jeździł na Hondzie RC213V, gdy jeszcze silnik tej marki napędzał jego samochód.
Jednym z zawodników, którzy mieli ochotę przetestować swoje umiejętności, był Max Verstappen. Rewelacyjny 21-latek, który w barwach Red Bull Racing wygrał już cztery wyścigi Formuły 1, wcześniej w tym roku przyznał, że niedawno zdał egzamin na prawo jazdy, ma również w swoim garażu Harley’a Davidsona. Choć prosił Red Bulla o możliwość przejechania się motocyklem MotoGP, to zderzył się ze ścianą. W przenośni oczywiście.
„Pytałem zespół, czy mogę sprawdzić się na motocyklu MotoGP. Red Bull jest sponsorem obecnym również w MotoGP i bardzo chciałbym przetestować motocykl na torze Red Bull Ring lub gdziekolwiek. Ale powiedzieli, że nie ma szans. Absolutnie. Sądzą, że to zbyt niebezpieczne. Tak już jest.” – powiedział niepocieszony Holender.
Źródło: sportsmole.co.uk
Max Verstappen na moto? Musiałaby być nawierzchnia z jakiejś pianki, gumowe bariery, piankowe krawężniki… I musiałby założyć z sześć poduszek na siebie :)
Wystarczy, że zrobi na Poznaniu 1:50 :D
jakos mnie nie dziwi ze sie nie zgodzili. znajac charakter maxa, jego mlodziencza chec pokazania swiatu jakim jest kozakiem pewnie skonczyloby sie szpitalem
Robert jest przykładem, że Red Bull podjął dobrą decyzję :(:(;(
Motogp to nie balet czy tam F1 :D