Scott Redding mimo dosiadania ubiegłorocznego motocykla Ducati zaprezentował się podczas GP Kataru nadspodziewanie dobrze. Po zeszłorocznej przegranej walce wewnątrz ekipy Pramaca o GP17, na Losail Brytyjczyk pojechał bardzo solidny wyścig, kończąc go na siódmej pozycji. Redding byłby najlepszym z zawodników zespołów niezależnych, gdyby tylko udało mu się dojechać przed Aleixem Espargaro z Aprilii (włoska ekipa wciąż nie jest uważana za fabryczną, bowiem podczas powrotu do MotoGP doszło do połączenia z zespołem Gresini).
Być może Redding spisałby się jeszcze lepiej, gdyby nie problemy na starcie. Ruszający Johann Zarco z Tech 3 Yamahy bardzo gwałtownie odbił w prawo, spychając Brytyjczyka do krawędzi toru. Redding nie ukrywał swojej złości w wywiadzie dla telewizji BTSport. Wspominał o tym również później, podczas wypowiedzi dla oficjalnej strony MotoGP.
„Jestem naprawdę zadowolony. Miałem dobry wyścig, zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności w rozgrzewce. Dobrze ruszyłem ze startu, ale musiałem zamknąć gaz przez niebezpieczny manewr ze strony Zarco, co dużo mnie kosztowało. W drugiej połowie wyścigu jechało mi się świetnie, chociaż ostatecznie nie udało mi się zdobyć nagrody dla najlepszego zawodnika niezależnego.” – powiedział Redding.
„Powinienem być zadowolony z dostania się do czołowej dziesiątki, bo to dobry wynik. Chcę podziękować zespołowi za pracę i wiarę we mnie. Do zobaczenia w Argentynie!” – dodał brytyjski zawodnik zespołu Pramac Ducati.
Źródło: motogp.com