Zapraszamy do relacji z wyścigów i wywiadów z kilkoma zawodnikami WSM-u: Pawłem Isańskim # 44, startującym w barwach GNIOTPOL WSM Racing Team w SSK 600, Konradem Kamińskim zawodnikiem DIALOG Racing Team w Rookie powyżej 600cc i Arkiem Michalskim, jeżdżącZapraszamy do relacji z wyścigów i wywiadów z kilkoma zawodnikami WSM-u: Pawłem Isańskim # 44, startującym w barwach GNIOTPOL WSM Racing Team w SSK 600, Konradem Kamińskim zawodnikiem DIALOG Racing Team w Rookie powyżej 600cc i Arkiem Michalskim, jeżdżącym w Rookie do 600cc, którego strategicznym sponsorem jest Rafineria Jedlicze.
Niestety już o czwartku było nie najlepiej. Większość z nas wymieniła przednie zawieszenia, tzn. sprężyny na Ohlinsa i olej na twardszy. Nastawiliśmy się na czwartkowe treningi, żeby poustawiać zawieszenia, jednak nic z tego nie wyszło, bo cały dzień padało, więc nie trenowaliśmy. Paweł Isański miał w piątek kwalifikacje. Jednak na 5 minut przed, rozpadał się deszcz, nie było już czasu na zmianę opon i Paweł nie wyjechał.
W sobotę pojechał w kwalifikacjach na niezestrojonym zawieszeniu i uzyskał 13 pole startowe. Ponieważ runda ta była podwójna, Paweł miał wyścig w sobotę i niedzielę. W sobotę jechał w deszcz. Niestety nie dojechały na czas deszczowe Dunlopy i Paweł wyjechał na takich jakie miał, jednak okazały się one za twarde. Do tego doszły problemy z przednim układem hamulcowym. Okazało się w sobotę po wyścigu, że w każdym zacisku z 4 tłoczków hamowały tylko 2. W niedzielnym wyścigu Paweł jechał zachowawczo, z okrążenia na okrążenie zwiększało się jego zaufanie do hamulca co widać było po coraz lepszych czasach. Na przedostatnim okrążeniu wykręcił swój najlepszy czas w wyścigu 1,45.
W klasie Rookie pow. 600 również były problemy. Konrad Kamiński startujący w barwach DIALOG Racing Team, po mokrych kwalifikacjach startował z odległego 19 pola. Jednak po fenomenalnym starcie po 3 okrążeniach przebił się już na 3 pozycje. Doganiał czołówke i stało się dla nas jasne, że powalczy o najwyższe laury. Niestety na 4 okrążeniu z powodu zatkania się odpowietrzenia zbiornika, wytworzyło się tak duże podciśnienie, że pompa nie zasysała już paliwa i motor po prostu zgasł.
W klasie – Rookie do 600 cm, startował Arek Michalski, Łukasz Sacha i Michał Bożałek. Tu również dopadł nas pech. Michał spóźnił się na start i pomylił z nerwów kierunek wjazdu na prosta startowa w związku z czym został zdyskwalifikowany. Arek Michałski po dobrym wyścigu, nie ukończył go. Oszkodzeniu uległ uszczelniacz i olej wyciekał na tylnie koło, co utrudniało hamowanie. Na jednym z okrążeń na zakręcie na prostą startową nie był w stanie utrzymać już toru jazdy i wylądował w żwirku wywracając się . Dla niego wyścig się skończył.
Do mety dojechał jedynie Łukasz Sacha. Jechał bardzo dobrze, startował z ostatniego rzędu, a na macie zameldował się piaty ! Uzyskał czas 1,46 i gdyby nie mokre kwalifikacje, powalczyłby na pewno o pudło.
W klasie GSX-CUP 1000, nasz zdecydowany faworyt Marcin Adamczewski startujący w barwach TUNING GT Racing Team, wywalczyl Pole Position. To dawało podstawy sądzić, że ma szanse wywalczyć I miejsce. i tak tez się potoczył na początku wyścig. Wystrzelił po starcie do przodu i pewnie prowadził z przewaga 2 sek nad drugim zawodnikiem. Niestety na 3 okrążenia przed końcem złapał potężnego highside’a na nawrocie na prostą „pod mostek” i nie był w stanie opanować już uślizgu. Poturbował się niestety przy tym wypadku, jednak na II rundzie na pewno się pojawi.
Nasi kolejni jeźdźcy starujący w klasie GSX-R CUP do 600cc — Radek Skalmierski i Mirosław Machij, zajęli odpowiednio 4 i 8 miejsce. Radkowi zabrakło niewiele do miejsca premiowanego podium i zajął najmniej lubianą pozycję na mecie – czwartą.
To tyle wydarzeń z I rundy. Wyciągnęliśmy wnioski, przygotowaliśmy motocykle na II rundę i mamy nadzieje, że już nic nam nie pokrzyżuje planów i będziecie mogli zobaczyć zawodników WSM na podium, czego sobie życzymy.
Wypowiedzi zawodników:
Paweł Isański, GNIOTPOL WSM Racing Team:
„Po ostatnim treningu tydzień przed runda, byłem niezadowolony z motocykla. Do niczego było przednie zawieszenie, przełożenia i ustawienia motocykla. W BM Motor pracowali cały tydzień, żeby wszystko pozmieniać, niestety pogoda nie pozwoliła przetestować nowych ustawień i modyfikacji. Do tego nie dotarły moje opony na czas i pojechałem nowym motocyklem, którego jeszcze dobrze nie czuję i na oponach deszczowych, na których nigdy w życiu nie jeździłem. Możecie sobie wyobrazić jak się czułem na mokrym torze. Do tego doszły jeszcze problemy z zaciskami hamulcowymi z przodu. To cud, że w ogóle dojechałem do mety. Zaliczyłem na jednym okrążeniu 3 potężne uślizgi tyłu, spadłem z motocykla i prawie przejechałem sobie po nodze, jednak jakoś się nie wywróciłem. Wtedy zdałem sobie sprawę, że na tych oponach nie mam żadnych szans. Musiałem zwolnić, żeby nie uszkodzić motocykla i siebie. A w niedzielę czułem się tak jak bym dopiero co przyjechał na tor i od razu miał wystartować w wyścigu bez treningów. Jeszcze nigdy tak się nie czułem”.
Konrad Kamiński, DIALOG Racing Team:
„Podczas kwalifikacji zaczął padać deszcz, nie miałem już szans na zmianę opon, dlatego jadąc na „suchych” oponach wywalczyłem dopiero 19 pole startowe. Podczas wyścigu, byłem skupiony i wiedziałem, że jestem w stanie powalczyć. Start miałem bardzo dobry, od razu przeskoczyłem dwa rzędy do przodu. Potem zacząłem już pewnie jechać i odrabiać kolejne pozycje. Na 3 okrążeniu zostało już przede mną tylko dwóch zawodników i wiedziałem już , że najwyższe podium jest w zasięgu reki. Układałem sobie w głowie strategię, gdy nagle motor przestał jechać. Byłem wściekły i chyba czułem się jak Hayden, w zeszłym roku, który został zabrany z toru przez Pedrosę. Najgorsza jest dla zawodnika przegrana z niezawinionego przez siebie powodu. Ale na II rundzie będę również jechał szybko i mam nadzieję, że już stanę na podium”.
Arek Michalski, Rafineria Jedlicze:
„Wszystko zapowiadało się dobrze, start miałem perfekcyjny. Nagle okazało się, że mam poważne problemy ze stabilizacja motocykla na hamowaniach. Tył jeździł jak po lodzie. Nie wiedziałem co się dzieje. Na trzecim okrążeniu na zakręcie wychodzącym na prosta startowa, opóźniłem hamowanie, chcąc uzyskać większą prędkość na wyjściu z zakrętu. Nie mogłem jednak wytracić odpowiednio prędkości, hamowałem na granicy, walcząc z niestabilnym tyłem. Zakręt był już, a ja wciąż miałem za dużą prędkość. Wiedziałem, że się nie zmieszczę. Pstanowiłem się wyhamować ile się da i wyjechałem z tory wywracając się w żwirku. Na szczęście z maszyną nic się nie stało poważnego i ja tez nie ucierpiałem. teraz skupiam się na II rundzie, żeby odrobić straty”
WSM Racing Team