Przed kolejnym sezonem MotoGP szykuje się kilka zmian w obsadach czołowych zespołów. Posada w fabrycznym teamie Yamahy wydaje się nie do utrzymania dla Franco Morbidellego, który poza pojedynczą rundą, nie potrafi osiągnąć przekonujących wyników. W tej sytuacji spekuluje się, kto może go zastąpić i wiele wskazuje na to, że tym zawodnikiem mógłby być Alex Rins.
Mimo zaskakującego zwycięstwa w GP Ameryk dla Hondy w 2023 roku, Rins miał ciężki czas w zespole LCR (od triumfu nie ukończył żadnego grand prix), a kulminacja nastąpiła we włoskim Mugello, gdzie złamał nogę. Wydaje się, że największe problemy Hondy to obecnie to, że zawodnicy mają ogromne kłopoty z upadkami. Data powrotu Rinsa na tor nadal nie została wciąż potwierdzona.
Według menedżera Carla Pernata, który obecnie próbuje znaleźć miejsce w MotoGP dla swojej wschodzącej gwiazdy Moto2, Tony’ego Arbolino, sytuacja hiszpańskiego zawodnika jest już pewna: „Dla mnie jest jasne, że Rins będzie jeździł dla Yamahy w przyszłym roku”, powiedział niemieckiej publikacji Speedweek.
Mówi się jednocześnie, że Morbidelli chce kontynuować swoją jazdę w zespole Yamahy w przyszłym sezonie, ale dwa sezony rozczarowujących występów oznaczają, że prawdopodobnie odejdzie. Swojej szansy mógłby poszukać na Ducati, gdzie w ekipie Gresiniego zastąpiłby nierobiącego większych postępów Fabio Di Giannantonio, lub w zespole VR46, choć tam musiałoby dojść do roszad pomiędzy innymi zawodnikami Ducati w satelickich ekipach. Nie jest tajemnicą, że Morbidelli ma duże wsparcie ze strony Valentino Rossiego.
Źródło: cyclenews.com
Dobry wybór dla Yamahy,Rins dobry zawodnik,wciąż młody
Tylko znów niewidoma. Po wygranej forma odeszła a poza tym złamana noga. Nie wiadomo jak będzie po powrocie po kontuzji. Poza tym ciągle u Yamahy nic się nie dzieje w kwestii satelity.
Quo vadis Yamaha?