Rins z uszkodzonym ramieniem i utracone podium Iannone

Podczas wyścigu o Grand Prix Włoch obaj zawodnicy Suzuki wmieszali się w walkę o podium. Andrea Iannone dojechał do mety jako czwarty, a Alex Rins stracił do partnera z zespołu zaledwie 0,022 sek.

Andrea Iannone spisywał się wyśmienicie przez cały wyścigowy weekend. W trzech z czterech wolnych treningów był najszybszym zawodnikiem i zakwalifikował się na czwartym miejscu. W takcie porannej sesji rozgrzewkowej ponownie był najszybszy. Niestety w wyścigu musiał uznać on wyższość Jorge Lorenzo i dwóch swoich rodaków.

„Wyśnig nie był dla mnie łatwy, byliśmy bardzo blisko siebie.” – relacjonuje 28-latek. „Minimalnie przegrałem walkę o podium, ale miałem nadzieję na lepszy rezultat. Tylna opona nie funkcjonowała przez cały dystans dobrze. Dlatego miałem trochę trudności i raz byłem daleki od idealnej linii przejazdu.”

„Mimo to czwarte miejsce w Mugello jest w porządku, ponieważ zebraliśmy cenne punkty w klasyfikacji i to jest ważne. Nie jesteśmy daleko od czołówki i to napawa optymizmem na następne wyścigi. Ogólnie rzecz biorąc jesteśmy na właściwej drodze. Musimy dalej pracować nad rozwojem motocykla, ale w ogólnym rozrachunku jesteśmy konkurencyjni.” – powiedział Iannone.

Jak wspomniano wcześniej, Alex Rins ukończył wyścig w Mugello zaledwie 0,022 sek za swoim kolegą z zespołu. W Pewnym momencie jechał nawet na trzeciej pozycji i to mimo popełnienia w trakcie wyścigu kilku dużych błędów. Młody Hiszpan punktował po raz trzeci w sezonie.

„Jestem naprawdę zadowolony, ponieważ nie liczyłem na taki rezultat. W sobotę zaliczyłem potężny upadek i mocno uderzyłem się w ramię. To kosztowało mnie sporo energii. Również w wyścigu przysporzyło mi to problemów, ale pozostałem skoncentrowany i myślałem o wyścigu zamiast o ramieniu. Dlatego jestem bardzo zadowolony nawet z piątego miejsca.”

„Zebrałem w tym wyścigu wiele doświadczenia i poradziłem sobie z wysokimi temperaturami oraz brakującą przyczepnością przodu. Daliśmy z siebie wszystko jako zespół.” Dziś Alex znajduje się w szpitalu na badaniach.

Źródło: Speedweek.com; opracowanie własne