Valentino Rossi po GP Austrii był niezadowolony ze swojego czwartego miejsca. Jedyne, co dawało mu powody do radości, to niewielka strata do zwycięskiego duetu Ducati. Włoch ukończył wyścig na czwartej pozycji. Na Red Bull Ringu zakończył się sześcioletni okres bez zwycięstwa dla zespołu Ducati, który przerwał Andrea Iannone.
Mimo, że Rossi przez długi czas jechał w podobnym tempie jak poprzedzający go Jorge Lorenzo, to nie miał możliwości zaatakowania i poprawienia swojej pozycji. The Doctor po wyścigu przyznał, że taka próba niosła by za sobą zbyt duże ryzyko.
„Ostatecznie nie jestem zadowolony z czwartego miejsca, ponieważ moim celem było podium. Ale weekend, a zwłaszcza wyścig, był całkiem dobry. Byłem tylko trzy sekundy za zwycięzcą, niezbyt daleko za Ducati. Osobiście dla mnie wielką szkodą jest to, że Lorenzo przyjechał przede mną. Był szybszy.” – powiedział Rossi po GP Austrii.
„Szkoda także, że nie walczyłem – chciałem spróbować i wykonać kilka manewrów wyprzedzania, ale warunki w wyścigu były trudne dla każdego. Ciężko było hamować, i ciężko również wychodzić z zakrętów. Musiałbym mocno ryzykować, gdybym chciał kogoś wyprzedzić. Za każdym razem gdy się zbliżałem, robiłem jakieś błędy. Ostatecznie dojechałem na czwartej pozycji.” – dodał zawodnik Yamahy.
Rossi był także pytany o odrobione punkty do Marka Marqueza. Włoch zażartował sobie z sugestii, że przyjechanie przed Hiszpanem jest dla niego dobrym wynikiem. „Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ odrobiłem dwa punkty. Jeśli będziemy mieli jeszcze 100 takich wyścigów, to mogę wygrać mistrzostwo!”
„Ale zostawiając żarty, to dobrze przyjechać na metę przed Marquezem. Musimy starać się, by było tak częściej. Na pewno na innych torach sytuacja będzie inna, ale musimy próbować być jak najszybszymi i zdobywać tak wiele punktów, jak to możliwe.” – dodał.
„Trudno jest wygrać z Marquezem dużą ilością punktów, ale mistrzostwa są bardzo długie, więc musimy próbować na maksimum, także jeśli chodzi o walkę o drugą pozycję.” – zakończył. Rossi ma po GP Austrii 57 punktów straty do Marqueza. Jorge Lorenzo jest drugi, z przewagą 14 oczek nad #46.
Źródło: motorsport.com
Lubię tą lekkość w wypowiedziach Rossiego. Nie beczy, nie marudzi, trzyma fason. Najpierw analiza, potem skrucha i na koniec dowcip + obietnica dalszej walki. Wzorowa postawa która cechuje tylko wielkich mistrzów. Rossi is the best i tyle :-))
Nie beczy? nie marudzi???? trzyma fason?????????
szloch stulecia jak to go Marquez blokuje w zeszłym sezonie to co było?
w tym jak w miarę jeździ to rzeczywiście nie płacze.
Nie zadałaś sobie pytania czemu w tym nie płacze? bo ma tempo i Marquez może co najwyżej spaliny powąchać lub …….czekać aż sie Vale wywali. Nie zapaliła sie kontrolka, że coś tu nie gra?
pewnie sie juz nie zapali…..
ech
Hallo !!!! Jest tu ktoś ??? Wszyscy na wakacjach ??? Nikt za mój wpis mnie nie zbeształ, nie wyśmiał, nie obraził ??? Co jest ??? Pobudka !!!!
Kasiu, jesteś bardzo aktywną użytkowniczką!
A masz ty Małpo ty ;-)
@pitron – no w końcu :-))) Dzięki !!!
Zawszę będę za Rossim. To że jest najlepszym kierowcą w historii MotoGP to jeszcze spełnia się biznesowo.
Widać, że zmienił swoje podejście w drugiej połowie sezonu po tej sztamie z Markiem…w końcu wrócił poczciwy Rossi
Może ktoś wkoncu policzy pukty biorąc pod uwagę terażniejszą punktacje z podiami ostatniego wyścigu razy 100 i zobaczymy czy Rossi ma racje :)
A co tu liczyć? 100 x przewaga punktowa z ostatniego wyścigu minus przewaga Marqueza obecnie. Zawsze wyjdzie na plus dla Rossiego, bo przewaga MM jest mniejsza niż najmniejszy możliwy wynik 100 wygranych wyścigów VR przed MM, czyli 100.
Dokladnie V R 1411 MM 1270 Szkoda, może stawka się nieco wyrówna jeszcze i 'będzie się działo’