Pierwszy dzień treningów na słynnym torze Assen za nami. Podczas obydwu sesji na holenderskim obiekcie, bez wątpienia poza zasięgiem rywali był jeden, zaledwie 23’letni Australijczyk…
Mowa tu oczywiście o Casey’u Stonerze. ObrońcPierwszy dzień treningów na słynnym torze Assen za nami. Podczas obydwu sesji na holenderskim obiekcie, bez wątpienia poza zasięgiem rywali był jeden, zaledwie 23’letni Australijczyk…
Mowa tu oczywiście o Casey’u Stonerze. Obrońca tytułu mistrzowskiego w obydwu treningach wolnych pokazał swoim rywalom, że liczy na drugie z rzędu, a trzecie w tym sezonie, zwycięstwo. „Jesteśmy bardzo zadowoleni z faktu, iż przyjechaliśmy na całkiem inny tor, a nasze nowe ustawienia pracują bardzo dobrze, tak jak to miało miejsce w Katalonii czy w Donington. Wydaje się, że nie ma w nich żadnych wad, a ja po raz kolejny mogę jeździć tak, jak tego chcę,” komentował #1, który podczas obydwu sesji „wykręcił” czasy o ponad 0.6 sek lepsze od reszty stawki! „Gdy używam twardszych mieszanek opon, jeszcze lepiej wyczuwam motocykl. Nie mam też już żadnych drgań. Miałem kilka momentów, kiedy myślałem już, że zlecę z motocykla, jednak nic się nie stało. Jeśli widziałeś zeszłoroczny wyścig, to wiesz, jak maszyna ciężko poruszała się po torze. Teraz widać, jak ogromny postęp wykonaliśmy,” mówił dalej Stoner. „Faktycznie, poza rundą w Donington, pierwszy raz od czasu GP Kataru mogę powiedzieć, że tegoroczny model motocykla jest lepszy od tego z zeszłego roku. Dziś udało mi się pojechać szybciej na oponach wyścigowych niż obowiązujący rekord, więc jesteśmy zachwyceni,” zakończył Casey. Jeżeli jego rywale szybko czegoś nie wymyślą, może okazać się, że zawodnik Ducati Marlboro Team znów „zgarnie” wszystko.
Drugi wynik przypadł łupem Valentino Rossiego, jeżeli tak można nazwać fakt, iż Włoch stracił do lidera około 0.7 sek! Nie ukrywajmy, że Stoner był dziś poza zasięgiem i ewidentnie jeździł „w innej lidze” niż jego konkurenci. „Po problemach jakie napotkaliśmy rano, drugie miejsce po południu nie jest złe. W drugiej sesji wykonaliśmy pewne modyfikacje, dzięki którym się poprawiliśmy,” komentował lider klasyfikacji generalnej, którego przewaga nad drugim Pedrosą wynosi 11-cie punktów. Z pewnością #46 zadowolony jest z tego, iż jego największy na chwilę obecną rywal był dziś dopiero dziewiąty. Strata Daniego do pierwszego Stonera wyniosła blisko 1.2 sek, a do Rossiego — około 0.5sek. „Jednakże nadal borykamy się z pewnymi problemami w niektórych punktach toru. Pokazuje to jeszcze bardziej, jak dużo tracimy do Casey’a. Podczas popołudniowej sesji udało nam się zrozumieć wiele interesujących rzeczy i liczymy, że pomoże nam to jutro. Na chwilę obecną wydaje się, że jestem liderem… ale „innych” mistrzostw,” zakończył z lekką ironią „The Doctor”.
Trzeci rezultat uzyskał dziś Colin Edwards, któremu zawsze na torze Assen szło dobrze. Wielu zapewne jeszcze pamięta jego zapierający dech w piersiach pojedynek właśnie na holenderskim obiekcie z Nickym Haydenem w roku 2006. Wtedy to, przewracając się na ostatniej szykanie, pozbawił się pierwszego zwycięstwa w karierze MotoGP. Amerykanin ogólnie był zadowolony z pierwszego dnia treningów. Jak sam mówił, na tym torze trzeba jeździć bardzo gładkim stylem jazdy. Dopiero wówczas, gdy się to osiągnie, będzie dobrze jeździło się po tym torze. „Zaczęliśmy od ustawień z Donington, ale okazały się one nieco zbyt „leniwe” i „powolne” jak na ten tor. Jest tu kilka szybkich szykan. Gdy w nie wjeżdżałem czułem, że z ustawieniami z Wielkiej Brytanii robię to za wolno. Zespół miał kilka pomysłów, jak temu zaradzić, jednak nie sprawdziły się one. Wydaje się, że masa jest za bardzo przeniesiona na przód motocykla,” komentował „Texas Tornado”, który obecnie zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. „Później wykonaliśmy jednak małą zmianę i byłem w stanie jeździć w granicach niskich 1’37. Wtedy zmieniliśmy ustawienia przodu i od razu zyskałem więcej zaufania, a dodatkowo czułem się nieprawdopodobnie. Wydaje się, że mamy całkiem niezłą przyczepność, a wszystkie opony Michelin pracują dobrze, więc dziękuję im za to. Na tym torze musisz jeździć wytrwale, nie ryzykując zbytnio, bowiem wylecisz z toru. Idziemy w dobrym kierunku i jeśli mam być szczery, to jeżeli jutro miałoby padać, to ucieszyłbym się. Muszę dogadać się z motocyklem podczas jazdy na mokrym torze, bowiem w tym roku nie idzie mi z tym najlepiej. Mógłbym rozpocząć wyścig z moimi starymi, deszczowymi ustawieniami, ale od czasu Donington — chcemy się jeszcze poprawić,” zakończył Colin.