Valentino Rossi w miniony weekend po raz kolejny wygrał Monza Rally Show. Włoch ma pewne plany rozwoju tej imprezy, zależy mu również, aby pojawiali się w niej zawodnicy z czołówki Rajdowych Mistrzostw Świata WRC. W tym roku nieco brakowało uznanych zawodników – w przeszłości jeździli w niej Sebastien Loeb, Dani Sordo, czy Robert Kubica, który był ostatnim zawodnikiem, który wygrał z Rossim.
„Kiedy byłem dzieckiem, jeździłem gokartami i w jakiś sposób zacząłem się ścigać samochodami. Spędziłem wiele czasu w różnych autach, ale prawdziwe rajdy są dla mnie trudne. Nie sądzę, bym mógł wbić się do czołowej piątki WRC, bo tamci goście są bardzo szybcy. Na Monzy jestem mocny, bo znam te zawody, ale mistrzostwa świata to coś zupełnie innego.” – mówi Rossi. „Byłoby świetnie, jakby w imprezie brali udział goście ze świata WRC. Byłoby spektakularnie, gdyby niektóre z odcinków specjalnych rozgrywane były też na szutrze.”
Warto przypomnieć, że Rossi ma na koncie trzy starty w WRC. W załodze z Carlo Cassiną najpierw wystartowali w Rajdzie Wielkiej Brytanii w 2002 roku, którego nie ukończyli (jechali Peugeotem 206 WRC). W 2006 roku zajęli 11. miejsce w Rajdzie Nowej Zelandii w Subaru Imprezie WRC, a w 2007 12. ponownie w Wielkiej Brytanii w Fordzie Focusie RS WRC.
Valentino Rossi przedłużył umowę z Yamahą o kolejne dwa lata, ale można spodziewać się, że mogą to być już ostatnie sezony Włocha w MotoGP. Po raz ostatni Rossi zdobył tytuł w 2009 roku. The Doctor nieco żałuje, że jego kariera powoli dobiega końca. „Chciałbym cofnąć się w czasie, bo chciałbym ścigać się jeszcze przez jakieś 10 lat.”
Jeśli chodzi o zbliżający się sezon, Rossi ponownie spodziewa się, że najważniejszym rywalem może być Marc Marquez, który zdominował kończący się rok. Są również inni, którzy będą chcieli powalczyć o mistrzostwo. „Sądzę, że Marquez będzie jak zwykle bardzo mocny, a my z motocyklem M1 mieliśmy przez dwa ostatnie sezony duże problemy. Trzeba je rozwiązać, ale jestem przekonany, że Yamaha ma techniczny potencjał do poprawy sytuacji.” – skomentował Rossi.
Źródło: marca.com
Fot. facebook.com/ValentinoRossiVR46Official
Tez bym tego chcial jako kibic Marqueza:) MotoGP bez Rossiego? Ciezko sobie to wyobrazic
Niech sobie zrobi płukanie wątroby odchodzi sie :)
Dla mnie będzie sporo pustki bez niego.
Początki mojej fascynacji motocyklami, wyścigami pierwsze wizyty na torze jako kibic póżniej zawodnik. Moto Gp na żywo w Brnie i Valentino jako wschodząca gwiazda od kl.125cc po MotoGP, zamiana najlepszej ówcześnie Hondy na sporo słabszą Yamahe i natychmiastowe sukcesy tej drugiej, sposób bycia powodowały ze zawsze mu kibicowałem.
Kiedy odejdzie moja sympatia będzie po stronie Marca, zasługuje na to najbardziej ze wszystkich którzy pojawili sie w czasie lub po Valentino
Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy… Ale może zobaczymy wskrzeszenie niczym Schumacher w F1 =).
Nie no, bez przesadki. Fakt, uważam Rossiego za emeryta, który choć jest legendą, to się kończy. Przyszli młodzi. lepsi, zaraz będzie ich więcej. Ba! Nawet tacy, których sam sobie wytrenował. Ale… MotGP bez Valentino? Ciężko mi to sobie wyobrazić, bo ta żółta czterdziestka-szóstka na torze jest już jego nieodłącznym elementem.