Home / MotoGP / Rossi: Cudu nie będzie

Rossi: Cudu nie będzie

Niecały tydzień temu w Formule 1 zupełnie niespodziewanie wyścig w Malezji wygrał kierowca Ferrari – Fernando Alonso. W MotoGP natomiast sezon rozpocznie się w przyszły weekend, a Valentino Rossi dobrze wie, że po Ducati nie ma co spodziewać się cudów.

Po pierwszych próbach w Malezji Włoch wraz ze swoją ekipą był naprawdę zadowolony z tego, jak spisuje się Desmosedici GP12. Niestety, podczas kolejnych testów na torze Sepang obrali złą drogę rozwoju, która sprawiła, że było tylko gorzej. Na właściwe tory udało się wrócić w zeszłym tygodniu w Jerez de la Frontera, ale przed producentem z Bolonii nadal mnóstwo pracy.

33’latek z Tavullii przyznał wprost, że jadą ze swoim zespołem do Kataru ani zbytnio podekscytowani, ale też bez wielkiego przygnębienia. #46 zwrócił jednak uwagę na ostatni triumf Ferrari właśnie na Sepang. Przyznał on, że nie wie, czy taki „cud” jest możliwy w wykonaniu jego zespołu już w trakcie nadchodzącej rundy na Losail.

„Nie wiem, czy możliwe jest dokonanie przez nas czegoś takiego w Doha,” potwierdził po testach w Hiszpanii 9’krotny Mistrz Świata dla Gazzetta dello Sport. „To jest obecnie nasza prawdziwa sytuacja, w jakiej się znajdujemy. Nie jesteśmy zbytnio podekscytowaniu tak jak to miało miejsce po pierwszych testach w Sepang, ani też zbyt przygnębieni jak po drugich próbach w Malezji.”

Valentino przyznał wprost, że zły kierunek obrany pod koniec lutego na torze położonym nieopodal Kuala Lumpur kosztował jego ekipę sporo czasu. Mimo wszystko jednak nadal wierzy, że wraz z postępem sezonu motocykl może być coraz lepszy. Z tego co jednak wiadomo, przez pierwszych kilka rund nowego cyklu zmagań jeźdźcy Desmosedici GP12 nie dostaną żadnych nowych części.

„Powiedziałem Filippo Preziosiemu, które rzeczy nie działają tak jak powinny,” mówił dalej Rossi mając na myśli oczywiście Dyrektora Generalnego Ducati Corse. „Po pierwszych testach na Sepang ktoś miał ‘cudowne pomysły’, które okazały się być gówniane. Próby w Jerez natomiast zaczęliśmy z pomysłami, które przyszły nam do głów po drugich testach w Malezji, a te zakończyły się bardzo źle.”

„Deszcz drugiego dnia w Hiszpanii kosztował nas mnóstwo czasu, więc w niedzielę musieliśmy zrobić wszystko, czego nie udało się dokonać wcześniej. Kiedy osiągnęliśmy już przyzwoity poziom, nie było ani czasu, ani opon. Przynajmniej udało mi się pokonać piętnaście okrążeń w jednym wyjeździe,” komentował dalej, po czym na koniec wypowiedział się odnośnie swoich szans w Katarze: „To nasza obecna pozycja, a jeśli wszystko będzie dobrze, spiszemy się podobnie na Losail.”

„Musimy pamiętać, że na tym motocyklu na torze spędziliśmy dopiero osiem dni, więc mam nadzieję, że uda nam się go poprawić w trakcie sezonu.”

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 7

  1. Ciekawe czy ten „ktoś” jeszcze pracuje w ekipie :)

  2. Dlaczego nie? Pomysły są różne i nigdy wszystkie się nie sprawdzą. A bez nich w ogóle się nie rozwijasz. To normalne, że czasem idzie się w złą drogę. Szkoda tylko, że Ducati bardzo ciężko jest średnio w roku obierać tą dobrą drogę. Inne zespoły też nie śpią i rozwijają swoje maszyny a Ducati ledwo nadąża za nimi, żeby utrzymać stratę – a nie ją zmniejszyć…

    Zastanawia mnie tylko jedno. Po co Rossi przechodził do Ducati? Był w Yamasze, fakt Lorenzo trochę mieszał, ale miałby dużo większą szansę być w czołówce… Nawet jeśli Lorek dalej by mieszał… To tak jak w McLarenie – Alonso nie poradził sobie z Hamiltonem, ale Button bez problemów go objeżdża i konfliktów nie ma…

  3. Z tego, co pamiętam, to jednym z powodów odejścia Rossiego z Yamahy była jego zła relacja z Lorenzo co moim zdaniem było podyktowane tym, że Lorenzo po prostu zaczął z nim wygrywać s to dla Vale jest nie do przyjęcia. On musi być numerem jeden w zespole pod każdym względem również finansowym a to też się zaczęło walić. Ducati jest, więc idealne bo team jest włoski, płaca mu pewnie krocie a Hayden nigdy nie będzie dla niego żadnym zagrożeniem czego choćby prostym dowodem jest brak ścianki w boksie.

  4. No i ten prestiz – wloski zawodnik wygrywa na wloskim motocyklu…

  5. wyścigi to też biznes nie może być 2 ewidentnych liderów w 1 zespole. pożyjemy zobaczymy jak idzie to ducati w wyścigu to już za tydzień :):):):):):)

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
167 zapytań w 41,100 sek