W mijającym tygodniu doszło do długo wyczekiwanego przez Lewisa Hamiltona testu motocykla MotoGP. Brytyjczyk zasiadł na Yamasze M1, podczas gdy Valentino Rossi miał możliwość powrotu do bolidu Formuły 1 – poprowadził mistrzowskiego Mercedesa z 2017 roku. Hamilton potwierdził jednocześnie pogłoski o niegroźnym incydencie podczas swojego przejazdu.
Testy zostały zorganizowane dzięki wysiłkowi sponsora. Podczas testów na torze w Walencji wiał silny wiatr, utrudniający jazdę. Hamilton od wielu miesięcy marzył o sprawdzeniu się na topowym motocyklu – od dawna jest fanem wyścigów motocyklowych, odbył już wcześniej testy z zawodnikami Yamahy w World Superbike – Michaelem van der Markiem i Alexem Lowesem. Do testu MotoGP musiało w końcu dojść. Brytyjczyk potrzebował również pozwolenia od swojego zespołu.
Rossi już niejednokrotnie jeździł bolidem F1, jednak wrócił do niego po niemal dekadzie przerwy. Wcześniej miał okazję jeździć samochodami Ferrari. Włoch z kolei fascynuje się sportami samochodowymi – jeździł w rajdach WRC, rywalizuje również co jakiś czas w wyścigach aut GT. Jeszcze w tym roku pojedzie w wyścigu długodystansowym.
Hamilton w wywiadzie dla Sky Italia potwierdził doniesienia, że testy nie przebiegły w stu procentach bezproblemowo. „Motocykl jest bardzo trudny w jeździe. Miałem jeden mały obrót, ale ostatecznie doprowadziłem motocykl w jednym kawałku. Krok po kroku się uczyłem, ale to bardzo trudne zadanie.” – powiedział Lewis Hamilton.
Rossi przyznał w wywiadzie dla La Repubblica, że wiatr mocno krzyżował szyki Hamiltonowi. „Pod względem technicznym, Walencja jest bardzo trudna, a dodatkowo był to wietrzny dzień, więc w niektórych chwilach nie było mu łatwo. Ale był znakomity na motocyklu, jego pozycja jazdy była świetna. Myślę, że miał wiele frajdy, ponieważ nie chciał przestawać.” – powiedział Valentino Rossi.
Brytyjczyk był pod wrażeniem M1. „To rakieta. Wrażenie podczas przyspieszania jest niesamowite. Hamowanie nie jest na takim samym poziomie jak w autach Formuły 1, ale trzeba za to myśleć o wielu innych kwestiach – ułożeniu ciała, zmianie biegów, pozycji głowy. Trzeba zająć się tak wieloma rzeczami naraz.” – skomentował #44. „Teraz przez kolejny tydzień będę latał w chmurach. Myślę, to był ostatni tydzień pracy w tym roku. Teraz czas na wakacje.”
Zdarzały się przypadki, że zawodnicy Formuły 1 sprawdzali się na torach motocyklowych, również w wyścigach. Michael Schumacher, gdy zakończył karierę w Ferrari, startował przez pewien czas w mistrzostwach Niemiec IDM w klasie superbike. No i nie można zapominać o Johnie Surtees, który był jedynym w historii mistrzem świata zarówno w Formule 1, jak i królewskiej klasie 500ccm w grand prix.
Źródło: grandpx.news
Fot. Yamaha
Dobrze że nie jeździł hondą ?
Na Hondzie byłaby parkingówka. ;)
Większego przyspieszenia niż bolid F1 to nie ma ale inne siły działające na ciało podczas przyspieszania są całkowicie nie te więc nie dziwne że był pod wrażeniem mówiąc że to rakieta
Ale tak od setki w góre nie wiem czy postawiłbym na Mercedesa F1
Dobrze, że nie podstawili mu RC 213V, bo powiedziałby, że to niemożliwe jeździć na tym motorze ( nawet zawodowcy to mówią)
Przestańcie już pisać że Hondą nie da sie jeżdzić To że właściwie tylko Marquez wywalczył wszystko dla Hondy nie znaczy że nie punktowali Cal ,Nakagami czy świeżak Zarco(nie licząc Lorenzo który miał w…e na wyścigi-grunt że kasa sie zgadza) Na tle satelit od Ducati spunktowani są nawet lepiej
Powielacie taką narracje i taka opinia już wchodzi na porządek dzienny jeśli chodzi o ten portal na temat sprzętu HRC
A jaką mają powielać? Że HRC zrobiło super motocykl jak mieli np w 2003, czy 2014? Przecież Hondzie się rozpadł projekt przez zmiany mające wyrównać szanse, a wiadomo było, że Honda dostanie najbardziej po tyłku na tych zmianach, i stało się. kilka lat temu, i powoli się go wyciąga… Projekt ten na nowych zasadach działa, bo Marquez tam jest, ale ogólnie motocykl jest naprawiany, by był drugą Yamahą czy Ducati, by się wsiadało i nie narzekało, a jeździło się dobrze i bez męczarni – gdybyś wiedział ile trzeba się namęczyć, by Hondą robić dobre kółka, wtedy byś specjalnie nie oponował.
Hamilton wsiadł na dobry motocykl do jazdy dla zawodnika spoza MotoGp – to taka uniwersalna maszyna, więc mógł poznać ten sprzęt bez zbytniego ciężaru wynikającego z „dziwnej” specyfiki motocykla. Jeśli ja bym miał się przejechać maszyną MGP, to też bym chciał Yamahą, choć wiadomo, że chciałbym pojeździć każdą maszyną, by sobie porównać i wiedzieć, z czym każdy zawodnik ma do czynienia – wtedy bym mógł spojrzeć na całą rozgrywkę w inny sposób jak i same wyniki, czy też z większym szacunkiem wobec niektórych, a wobec innych pewnie z większą krytyką.
Np krytyka na zawodników Ducati powinna być dość spora, bo gdyby jeździł Stoner, to już by pokonał wszystkich w ostatnich latach – Marquez by go nie zatrzymał, tak jak zatrzymał Doviego w 2017.
Nie wiem jak sie odnieść do Twojego wpisu bo sporo masz racji Sam przyznałeś że Hamilton nie wsiadł na motocykl w specyfikacji rodowo-wyścigowej więc też niewiadomo co i jakie byłyby jego odczucia-z pewnością nie gorsze ale nie wiadomo jakby sie skończyły Może woleli nie ryzykować i dali mu drogową,z podniesioną mocą Yamahe ubraną w owiewki na wyścig :) HRC odnosi sukcesy a to nie powód żeby krytykować motocykl dlatego bo Cal narzeka i ile wysiłku wkłada żeby go prowadzić Nie oponuje tylko trzymam sie zdania że na mistrzowskim motocyklu da sie jechać Może nie na tym poziomie co Marquez ale chociaż zbliżonym A jeśli chodzi o mnie to nigdy nie kręciłem czasów na torze moim Firebladem ale po godzinie jazdy po mieście moje plecy ramiona i nadgarstki myśle że będą w lepszym stanie niż miałbym jeżdzić r1 (nie jeździłem ale sugeruje sie moją pozycją na siedzeniu) Pozdrawiam
Nic takiego nie przyznałem :)
A w ogóle widziałem filmiki z tego wydarzenia – Rossi nie czuł się komfortowo, widać było sporą tremę na spotkanie z Hamiltonem. Wydawało mi się, że Rossi będzie czuł się jak ryba w wodzie, bo zawsze lubił takie akcje, a jednak brak wyników 46 i krzyki na arenie międzynarodowej, że to MM jest tym naj w Historii MGP, w zetknięciu z superdominujacym Hamiltonem dało się we znaki w relacji face to face.
Hamilton był mocno neutralny, ale też Rossi podejmował odważniejsze ruchy w karierze, rezygnował z „wygodniejszej fuchy” na rzecz innych rzeczy itp Hamilton tego nie robił, i tylko siedzi w najlepszym bolidzie i trzaska tytuły – mam nadzieję, ze nadchodzące zmiany przepisów zrobią rewolucję w F1 i może ktoś kiedyś pomyśli o zmianach jak w MGP, żeby to była fajniejsza seria.
@snowman HAMILTON NIE REZYGNOWAŁ Z WYGODNIEJSZEJ FUCHY? W NAJLEPSZYM BOLIDZIE? A Mercedes ile zdobył tytułów przed Hamiltonem? :) Mercedes w sezonach 2011 i 2012 tracił jakieś katastroficzne ilości punktów do TOP3 zespołów. Rossi nigdy do takiego zespołu nie przeszedł. Nawet Ducati to była ekipa z potencjałem na top. Nie mówiąc o Yamasze.
Biorąc pod uwagę co się stało w ciągu dwóch sezonów (2013-2014), to raczej nie wierzę, by Mercedes nie wiedział, że mają klucz z dogadania się z włodarzami F1 przy zielonym stoliku, więc wydaje mi się, że Hamilton już „wiedział”, że przechodzi do ekipy, która ma receptę. Tak jak receptę miał Williams, gdy Alain Prost zdobywał mistrzostwo.
Teraz ponoć Ferrari rozmawia z Hamiltonem, bo za chwilę znów mocna zmiana w regulacjach F1 – kto tym razem dostał „receptę” na zbudowanie bolidu gotowego do wygrywania? Czy będzie to Ferrari, które właśnie oznajmiło subtelnie posiadanie „know how” Hamiltonowi? :) Może zbyt mało dowodów na takie hipotezy, ale gdyby były te dowody, to pewnie byłby to już tezy ;)
Jakoś F1 kojarzy mi się z takimi pozasportowymi rozwiązaniami.
I Rossi przechodząc do Yamahy, z obok dominującą Hondą, raczej zrobił duży i odważny krok – gdy weźmiemy brak tych dogadywanych kwestii pozasportowych przy zielonym stoliku, czyli duży znak zapytania, to moim zdaniem Rossi zdobył się na większą odwagę, bo to 46 był dominatorem i to on miał sporo do stracenia.
Co do Ducati – nikt prócz Stonera tego sprzętu nie ogarnął, więc trudno mówić o potencjale Ducati, tak jak dzisiaj trudno mówić o potencjale Hondy RC213V.
Mercedes dominował z Rosbergiem, ale i Botas ostatnio również ogarnął temat, więc jest to dominująca maszyna bez dwóch zdań.
Oczywiście, jeśli chodzi o to, co kto miał do stracenia, to Rossi więcej, bez dwóch zdań. Hamilton mógł tylko czekać aż McL zrobi lepsze auto i jak widać, nie doczekałby się.
To co mówię, nie ma na celu zabranie uznania za dokonania w karierze Hamiltona – wystarczy spojrzeć jak sobie radził w niższych klasach i kartingu, by mu bić brawo. Po prostu uważam, że Hamilton jest cały czas na fali szczęścia, i nie widać po nim wojen. F1 nie do końca jest czystą serią i zbyt mocno dominują tu pieniądze / biznesy. Myślę że Mercedes mając powiedzmy budżet 1 mld euro, gruby procent (np 20-25%) przeznaczyło na posiadanie know how spod stołu, bo nie opłacałoby się siłować i gimnastykować przez wiele sezonów przy budowie bolidu i posiadanie tak żenujących wyników jak wcześniej, a nie po to wchodzili przecież do F1. Jak jeszcze rządził tam mr Eerni Ecclestone, to zawsze on mi się kojarzył z takimi przekrętami finansowymi, że głowa mała…