W niedzielę rozstrzygnie się, który zawodnik Yamahy zajmie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu 2018. Valentino Rossi ma o dwa punkty więcej od Mavericka Vinalesa, ale podczas gdy Hiszpan zdobył w sobotę pole position do GP Walencji, to The Doctor nieskutecznie walczył o awans do drugiej części kwalifikacji. Włoch przewrócił się w porannym treningu i potem nie czuł się najlepiej, w dodatku musiał korzystać z drugiej maszyny.
„To był dla mnie bardzo trudny dzień, ponieważ po wczorajszych treningach na mokrym torze byłem dość optymistycznie nastawiony – myślałem, że będę silny, ponieważ czułem się dobrze. Ale dzisiaj w trzecim treningu nie byłem zbyt szybki.” – wyjaśnił Rossi. „Starałem się od początku naciskać, ale zaliczyłem upadek. Poza tym, później wziąłem drugi motocykl, ale nie miałem dobrego tempa ani wystarczającego wyczucia, aby znaleźć się w TOP10.”
„Poprawiliśmy coś na popołudnie, ale jednocześnie zmieniły się warunki. Tor wysechł, ale w rzeczywistości ani w FP4, ani później po południu ani przez chwilę nie czułem się dobrze na maszynie. Czułem się bardzo niekomfortowo, nie mogłem naciskać, byłem dość wolny. Jutro będę musiał wystartować daleko z tyłu, więc będzie ciężko.” – dodał włoski zawodnik. „Do tego trochę bolało mnie lewe ramię, nie jest w 100 procentach sprawne. Uderzenie było dość mocne, ponieważ upadłem z bardzo wysoka. Przyłożyłem lód, ale i tak bolało. Wziąłem leki przeciwbólowe, ale jeśli chodzi o jazdę to nie jest to problemem.”
Rossi powiedział, że głównym problemem Yamahy w sobotę było hamowanie. „Blokowało mi się przednie koło, a wiec wjeżdżałem w zakręty ze zbyt dużą prędkością, nie miałem również przyczepności podczas przyspieszenia, więc ciężko się jechało. Starałem się, ale nie byłem wystarczająco szybki.” – skomentował zawodnik Yamahy, który ma tylko dwa punkty przewagi nad Maverickiem Vinalesem. „Niestety dla mnie, Maverick jest na pole position. Dzielą nas dwa punty, będzie ciężko.”
Źródło: motorsport.com
Fot. Yamaha