Valentino Rossi przyznał, że obawia się formy, jaką obecnie w MotoGP prezentuje Honda do spółki z Markiem Marquezem. Hiszpan po raz kolejny wygrał w niedzielę na torze w Austin i już do sześciu podniósł liczbę zwycięstw na COTA. Wcześniej Marquez był niezwykle szybki w Argentynie, jednak skończył z karą i bez punktów, choć Honda wygrała dzięki Calowi Crutchlowowi. Nawet w Katarze, gdzie Honda ostatnio nie błyszczała, Marquez był ułamki sekund od zwycięstwa.
Na szczęście dla Rossiego, w Stanach Zjednoczonych również Yamaha wydawała się wracać na właściwe tory. „Obawiam się, ponieważ są bardzo silni. Zwłaszcza tego, że ich motocykl zawsze spisuje się świetnie. Są konkurencyjni w każdych warunkach, więc nam będzie trudniej. Ale i tak udało się wprowadzić dwa motocykle do czołowej czwórki, na torze, na którym Yamaha nie czuła się zwykle najlepiej.” – powiedział włoski zawodnik po niedzielnym GP Ameryk.
„W tym roku mam nadzieję, że będziemy bardziej konkurencyjni na torach które lubimy, jak Jerez czy w Barcelonie.” – dodał włoski zawodnik zespołu Yamaha. Rossi w Stanach Zjednoczonych celował w miejsce na podium, ale przez problemy z ogumieniem nie był w stanie gonić za Maverickiem Vinalesem i Andreą Iannone, nie mówiąc już o prowadzącym z dużą przewagą Marquezie.
„Wyścig był nieco gorszy niż się spodziewałem. Miałem nadzieję na wysokie tempo i czasy rzędu 2min05s, ponieważ takie właśnie tempo miałem w piątek i sobotę po południu. Wiedziałem, że z takim tempem powalczę o podium i ono było celem. Niestety, miałem większe problemy niż inni, zwłaszcza z przednią oponą.” – skomentował Włoch. „W treningach nie miałem większych problemów, ale w niedzielę, w szybkich zakrętach, traciłem zbyt wiele, jadąc na limicie. Musiałem nieco zrobić. Starałem się pozostać z niedużym odstępem za Iannone, ale był mocniejszy ode mnie i nie byłem w stanie podjąć walki.”
Źródło: motorsport.com
Fot. Yamaha
Żadna tajemnica w sumie, wystarczy zobaczyć, jak dobrze sobie radzi fabryczny zawodnik z satelickiego zespołu – Crutchlow. Świetnie w testach, świetnie w Katarze i Argentynie. Już nie wspominając o Marquezie, który w dwóch ostatnich weekendach odstawał od reszty. Także moje obawy są, że Honda pozamiata w tym sezonie. Jedyna nadzieja w Dovim, no i może Vinalesie :D
Dovi spada z lidera w nast. wyscigu chyba ze Marquez wyglebi
Bardziej widze zagrozenie widze w Vinialesie niz Dovim.
Ale jeśli w Vinialsie to znaczy ,że Yamaha robi szybkie postępy z elektroniką a zatem i Rossi będzie mocny.
czyżby nudny sezon się zapowiadał?
Może być ciekawa walka drugie miejsce, choć mam nadzieję, że się mylę.
Zeby zaraz nie okazalo sie,ze Honda niszczy ten sport.
Nalpierw obawial sie Marca,teraz Hondy.
Ciekawe czego sie bedzie obawial po nastepnym wyscigu?
JA pie..ą, pomyśl facet zanim co napiszesz. Rossi mówi jakie są jego obawy obiektywnie oceniając moc przeciwnika…Z tego zupełnie nie wynika logicznie, że się żali, że płacze, protestuje. czy ma sraczkę po teksańskich hamburgerach.To jest RZECZOWA ocena sytuacji doświadczonego zawodnika na tle porównawczym a nie USPRAWIEDLIWIANIE się.
Całkiem możliwe że MM po tych przejściach nie będzie chciał(może przez jakiś czas)przepychanek i bedzie na starcie odpalał wszystko co ma starając sie odjechać juz po pierwszym kółku tak jak w ostatnim wyścigu
Ale to na szczęście nierealne z kilku powodów
Ja nie widze rywala dla Hondy
Vinales jest za słaby psychicznie ,nie jest taki waleczny i zaciekły, nie jeżdzi na granicy przyczepności tak jak MM – no chyba że mu zrobią Yamahe duuużo lepszą od Hondy (a może jest tylko On sobie nie radzi)
VR tak samo wątpie żeby szedł na 'łokcie’ mając nawet lepszy pakiet wyścigowy – nie te lata
Jedynie Dovi może mieć coś do powiedzenia
To twoja prywatna opinia czy raczej interpretacja slow Rosola panie Elektrycerz.
Pozwol,ze ja pozostane przy swojej.
Jak nie gowniana rama, to gowniane opony,ogolnie gowniany pakiet, silnik za slaby,Marquez niszczy sport,Honda za szybka etc.etc.
Pytanie brzmi: Co robil Rossi przez te kilka lat w Yamasze?
Rozwijal motocykl?Odpowiedz brzmi:Nie.
Ostatnim czlowiekiem,ktory to robil byl Lorenzo.
Moze go nie sluchaja tak jak w Ducati?
Kiedys mogl siegnac po Majstra na kazdej maszynie,nie wylaczajac dlubnietej Wueski.
Dzisiaj to juz cien,co by nie mowic, legendy tego sportu.
Przy mojej całej niechęci do Rossiego po jego zachowaniu przez ostatnie lata, nie przesadzałbym z tą jego słabą formą i nie skreślał bym go nawet z walki o tytuł.