Stefan Bradl nie jest już zawodnikiem Forward Racing – niemiecki motocyklista po aresztowaniu szefa Giovanniego Cuzariego postanowił odejść z teamu, który z konieczności wycofał się z rundy na Indianapolis.
Przyszłość zespołu jest niepewna – Forward Racing szuka budżetu po wycofaniu się niektórych sponsorów. Bradl nie czeka na to, co przyniosą kolejne dni.
„Chcę wrócić na motocykl MotoGP tak szybko jak to możliwe.” – mówi Bradl, który poprzednią rundę opuścił z powodu kontuzji, ale teraz jest już w jak sam przyznał, 95-procentowej dyspozycji.
Jakie możliwości ma Bradl? Właśnie zwolniło się miejsce w Aprilii. Nie wiadomo, na ile włoska marka zakontraktowała do ścigania Michaela Laverty’ego, ale wydaje się, że Niemiec mógłby go zastąpić w każdej chwili.
Zainteresowany Bradlem był też Francesco Guidotti z zespołu Pramac, zapowiadający chęć zakontraktowania go na 2016 rok.
Jeśli Forward Racing upora się z obecnymi problemami, będzie wciąż mieć w składzie Lorisa Baza, który udanie zadebiutował w MotoGP. W ostatniej rundzie w miejsce kontuzjowanego Bradla partnerował mu Claudio Corti.
Źródło: motorsport.com
Więc jednak Aprilia? :)
Legenda głosi ze być może Pramac, ale to chyba jeśli zdecydowałby sie nie startować w tym sezonie.
Osobiście liczę na to, że czeka go już tylko emerytura.