Po dwóch niezbyt udanych weekendach Grand Prix, Casey Stoner w końcu się przełamał. Podczas piątkowych treningów na torze Shanghai uzyskał w popołudniowej sesji pierwszy wynik, a w połączonych wynikach uplasował się na drugim miejscu.
Poprawienie odczuć AustrPo dwóch niezbyt udanych weekendach Grand Prix, Casey Stoner w końcu się przełamał. Podczas piątkowych treningów na torze Shanghai uzyskał w popołudniowej sesji pierwszy wynik, a w połączonych wynikach uplasował się na drugim miejscu.
Poprawienie odczuć Australijczyka co do przodu motocykla sprawiło, że młody Mistrz Świata znów zaczął szybko jeździć. To wszystko, w połączeniu z ogromną mocą Desmosedici GP8 oraz opon Bridgestone sprawia, że Casey uzyskuje, jak dotychczas, na chińskim obiekcie bardzo dobre rezultaty.
„Czuję się tu bardziej komfortowo,” zaczął komentować 22’latek pochodzący z Kurri-Kurri. „Ostatnie dwa wyścigi w praktyce nie poszły nam dobrze i nadal wierzę, że mogłyby być przyzwoite, ale z rozmaitych powodów nie potoczyły się po naszej myśli. Nie mięliśmy pojęcia, co zrobić by było lepiej, obojętnie co byśmy zrobili albo czego byśmy nie spróbowali. Wydaje mi się jednak, że podczas tego weekendu odzyskujemy kontrolę,” mówił dalej #1, który dziś przejechał łącznie 41 okrążeń toru położonego nieopodal Szanghaju.
„Moje odczucia co do przodu motocykla są o wiele lepsze. Wydaje mi się, że odzyskuję zaufanie do maszyny i myślę, że możemy kontynuować tę pracę przez resztę weekendu. Coraz lepiej też ma się przyczepność tylnego koła, ale nadal jesteśmy dalecy od ideału.
Jutro w jednym z motocykli wykonamy kilka sporych zmian i mamy nadzieję, że pomoże nam to w osiąganiu lepszych czasów okrążeń,” zakończył obrońca tytułu a zarazem zwycięzca ubiegłorocznego wyścigu w Chinach.
Marco Melandri w łączonych wynikach obydwu sesji zajął miejsce 14-te, ze stratą dwóch sekund do pierwszego Valentino Rossiego. Niestety podczas sesji FP2 Włoch zaliczył defekt swojego Ducati.
„Niestety straciliśmy dziś dużo czasu z powodu nieoczekiwanych problemów co sprawiło, że nie wykonaliśmy całej zaplanowanej na dziś pracy,” komentował #33. „Rano mieliśmy problem z silnikiem, który w niektórych obszarach toru nie pracował na maksimum, przez co pracowaliśmy tylko na wyeliminowaniu tego problemu.”
Marco przejechał dziś łącznie 31 okrążeń obiektu Shanghai International Circuit. Na pocieszenie niezbyt dobrego wyniku, Melandriemu pozostaje uzyskanie jednej z najwyższych prędkości maksymalnych (327.3 km/h w sesji FP1). „Po południu pracowaliśmy nad rozkładem wagi, kiedy w pewnym momencie motocykl się zatrzymał. To była mała, głupia awaria elektroniki, ale to przerwało mój rytm i nie zdążyłem przetestować już opon. Mimo, że wykonaliśmy kilka bezproduktywnych okrążeń to mam nadzieję, że zebraliśmy informacje, które pomogą nam w ulepszeniu motocykla,” zakończył Melandri.
Już jutro o godzinie 7:55 czasu polskiego na chińskim obiekcie odbędzie się sesja kwalifikacyjna.
Źródło: Ducati Marlboro