Zespół Rizla Suzuki został ukarany podczas Grand Prix Australii, ze względu na użycie szóstej jednostki silnikowej w motocyklu Lorisa Capirossiego. Jest to pierwszy taki przypadek od chwili ogłoszenia nowych przepisów.
Kara jaką otZespół Rizla Suzuki został ukarany podczas Grand Prix Australii, ze względu na użycie szóstej jednostki silnikowej w motocyklu Lorisa Capirossiego. Jest to pierwszy taki przypadek od chwili ogłoszenia nowych przepisów.
Kara jaką otrzymano, to relegacja Włocha na ostatnie miejsce na starcie oraz odjęcie Suzuki 10 punktów w klasyfikacji producentów.
Zawodnicy tego teamu zgodnie przyznali, że ich GSV-R nie spisywała się na Philip Island tak dobrze, jak na to liczyli. Capirossi, który zakwalifikował się na 13. pozycji musiał, z powodu wspomnianych wcześniej problemów, wystartować do niedzielnego wyścigu aż z 17. pola. Jego zespołowy kolega miał miejsce na starcie tylko o dwie pozycje lepsze, ale to już skutek kiepskiego rezultatu w kwalifikacjach. Obaj zawodnicy starali się wyprzedzić w wyścigu jak najwięcej motocyklistów aby uzyskać przyzwoity rezultat, udało się także zyskać kilka pozycji ze względu na problemy niektórych z przodu. Pod koniec obaj reprezentanci Suzuki mogli walczyć już tylko ze sobą, a zwycięsko z tej bitwy wyszedł Chris Vermeulen.
Chris:
”Wyjechaliśmy dziś [w niedzielnym wyścigu] na twardej mieszance z tyłu, ponieważ nie zauważyliśmy większych różnic pomiędzy nią, a miękką podczas treningów. Niestety straciliśmy przez to wiele czasu w pierwszych okrążeniach, zanim opona nagrzała się odpowiednio. Zmagałem się z problemami, a później miałem już Lorisa na plecach do końca wyścigu, ale przynajmniej to dało nam trochę walki. Musiałem jechać systematycznie i nie popełniać błędów, obecność Capirossiego powodowała że było to tym bardziej ważne. Najwidoczniej nie dokonaliśmy wielkich postępów w ten weekend, miejmy nadzieję że będzie lepiej w Sepang.”
Vermeulen jest pozytywnie nastawiony przed wyścigiem w Malezji:
”Nie mogę się już doczekać kiedy zawitamy w Sepang i zostawimy ostatni weekend za nami. Tamtejszy tor znamy bardzo dobrze z powodu wielu testów jakie odbyliśmy na tym obiekcie. Zanosi się, że będzie bardzo gorąco i wilgotno — całkiem inaczej niż na Philip Island — a nasza GSV-R zazwyczaj dobrze tam pracowała, więc powtórzenie takiej dyspozycji jest tym na co liczymy. Mamy dobre ustawienia bazowe, miejmy więc nadzieję że wszystko zadziała dobrze i będziemy konkurencyjni od samego początku.”
Loris Capirossi:
”Z łatwością mogę powiedzieć, że było dziś trudno [podczas wyścigu na Philip Island], ale tak naprawdę zmagaliśmy się z problemami przez cały weekend i nie udało się znaleźć dobrego rozwiązania. W dodatku mieliśmy problem z silnikiem podczas sesji warm-up i to spowodowało, że musieliśmy wystartować z końca stawki. Nie był to jednak duży problem. Mój start okazał się być dobry ale po prostu nie miałem dobrego wyczucia motocykla przez pierwsze pięć lub sześć okrążeń, co było dla mnie koszmarem. Dogoniłem Chrisa i mieliśmy potem ładną walkę, jednakże nie mogłem utrzymać się przed nim. Biorąc to wszystko pod uwagę, ten tor jest dla nas bardzo trudny i uważam, że powinniśmy zapomnieć o tym weekendzie, ponieważ próbowaliśmy tak mocno jak tylko mogliśmy, ale to nie przyniosło rezultatu.”
Z kolei podczas innej wypowiedzi na temat Malezji Loris stwierdził:
”Sepang jest dobrym torem dla motocykla i dla mnie, ponieważ odbyliśmy tam bardzo udaną sesję testową w zimie i jesteśmy optymistycznie nastawieni przed tamtejszą rywalizacją. Motocykl bardzo różni się od tego, który testowaliśmy wtedy, ale spróbujemy uzyskać dobry wynik — tak jak zimą — i naprawdę wierzę, że możemy pokusić się o dobry rezultat.”