Początek wyścigu na torze Sepang okazał się być dla Danilo Petrucciego prawdziwym koszmarem. Wszystko zaczęło się od okrążenia zapoznawczego, kiedy to okazało się, że w motocyklu nr 1 pojawił się pewien problem techniczny, co zmusiło Włocha do powrotu do alei serwisowej. Zawodnik Octo Pramac Racing został przez to zobligowany do startu z ostatniej pozycji. Jednak pomimo przeciwności losu Petrucci zdołał ukończyć malezyjską rundę na 6. pozycji!
Włoch zaliczył spektakularny początek wyścigu – już w pierwszym zakręcie nadrobił bardzo dużo. „Dobrze wystartowałem, rozpoczynając wyścig z końca stawki. Odrobiłem wtedy 10, może 11 pozycji w pierwszych dwóch zakrętach.” – zaczął włoski kierowca.
Petrucci nie jest zachwycony wywalczonym wynikiem. Biorąc pod uwagę jego poprzednie występy podczas deszczowych rund w Motegi oraz Misano, kiedy to finiszował na podium, można sądzić, że Włoch miał potencjał, aby powalczyć o lepsze miejsce. Sprawy nie ułatwił również start z ostatniej pozycji, spowodowany usterką motocykla. Według wyników kwalifikacji, Petrucci powinien rozpocząć wyścig z 13. miejsca. Włoski zawodnik nie składa jednak broni i już wyczekuje rundy w Walencji.
„Nie mam pojęcia, dlaczego mój motocykl tak źle się prowadził. Przed końcem wyścigu udało się nam przedrzeć na dobre 6. miejsce. Nie jestem aż tak zadowolony z tego rezultatu – mogliśmy wywalczyć podium. Jednak ten etap jest już za nami, czekamy z niecierpliwością na Walencję.” – zakończył Petrucci, który plasuje się obecnie na 8. miejscu w klasyfikacji generalnej, mając na swoim koncie 121 punktów.
Źródło: motogp.com
Pierdolento lamento