Jak donoszą włoskie media, Andrea Iannone powróci niespodziewanie do MotoGP, zastępując kontuzjowanego Fabio Di Giannantonio w zespole VR46 Ducati podczas przedostatniego wyścigu sezonu 2024 w Malezji, na początku przyszłego miesiąca. W ostatnim wyścigu sezonu zastępcą ma być tester – Michele Pirro. Przypomnijmy, że Iannone wrócił w tym roku po niesamowicie długim okresie zawieszenia.
Jak poinformowało GPOne, zwycięzca jednego wyścigu grand prix otrzymał zielone światło od Valentino Rossiego na występ w Sepang, za zgodą Gigiego Dall’Igny z Ducati. Włoch, który ostatni raz ścigał się w MotoGP w 2019 roku, zanim został zdyskwalifikowany za doping, pojawi się na torze w Malezji bez wcześniejszych testów przygotowawczych.
GPOne poinformowało również, że tester Ducati, Michele Pirro, zastąpi Di Giannantonio podczas finałowego wyścigu w Walencji, który odbędzie się w dniach 15-17 listopada. 'Diggia’ ogłosił w czwartek, że opuści wyścigi w Malezji i Walencji, aby poddać się operacji.
To oświadczenie rozwiewa plotki, jakoby to Nicolo Bulega, zawodnik Ducati w WSBK, lub Danilo Petrucci, jeżdżący w satelickim zespole Ducati w WSBK, mieli zastąpić Di Giannantonio w VR46.
Iannone ma za sobą siedem sezonów w MotoGP, w tym cztery z Ducati w latach 2013-2016, kiedy to odniósł swoje jedyne zwycięstwo w GP Austrii w 2016 roku. Po odejściu z Ducati ścigał się przez dwa lata dla Suzuki, a następnie podpisał kontrakt z Aprilią w 2019 roku.
To właśnie podczas GP Malezji w tamtym sezonie Iannone nie przeszedł testu antydopingowego, co doprowadziło do czteroletniego zakazu, który mógł zakończyć jego karierę w najwyższej klasie wyścigowej.
Po odbyciu kary powrócił jednak w tym sezonie do WSBK, ścigając się dla zespołu Go Eleven Ducati. Kilka tygodni temu odniósł swoje pierwsze zwycięstwo na torze Aragon i ogłosił, że pozostanie w tym zespole na sezon 2025. Finałowa runda sezonu WSBK odbędzie się w ten weekend w Jerez, a Iannone przystąpi do niej zajmując siódme miejsce w klasyfikacji generalnej.
Źródło: motorsport.com, GPOne.com
Tym razem niech sobie zrobi kanapki przed wylotem do Malezji, żeby mu tam znowu czegoś nie dosypali.
Ciekawe jak sobie poradzi na tle innych gości Ducati z WSBK, Alvaro słabiutko, Petrux całkiem nieźle się odnalazł w zeszłym roku chociaż z tego co pamiętam było wtedy mnóstwo upadków.
Już raz przeżyliśmy powrót „syna marnotrawnego” ( Fenati) ale powrót okazał się raczej katastrofą – nie potrafił wrócić do formy i walki w czołówce. Iannone zawsze był „ostry” na torze ale jaki będzie teraz trudno powiedzieć. „Smród” czasami tak się ciągnie za zawodnikiem i tak go przygniata że zawodnik staje się cieniem samego siebie. Fenati i Ianonne – dwie tragiczne postacie.
Fenatiego jakoś niegdy nie darzyłem sympatnią, nawet przed incydentem z Manzim. W drugą stronę z Iannone. Jego akurat lubiłem już od czasu jazdy w moto3. Fajnie będzie zobaczyć Maniaca znowu w padoku MotoGP. Troszkę szkoda, że Bulega nie dostanie szansy. Ciekawe jak się rozwinął po przejściu do WSBK na tle innych zawodników, który pozostali w MŚ.
Raczej 125cc ;)