Home / MotoGP / TT Assen: Pełna kontrola Bagnai! Podium dla Ducati (AKTUALIZACJA)

TT Assen: Pełna kontrola Bagnai! Podium dla Ducati (AKTUALIZACJA)

Francesco Bagnaia (Ducati) nie miał najmniejszych kłopotów z wygraniem holenderskiej rundy MotoGP na torze Assen, prowadząc od startu do mety, i cały czas mając za swoimi plecami Jorge Martina (Pramac Ducati). Walki o zwycięstwo nie było żadnej. Ciekawie było jednak w rywalizacji o podium, z której zwycięsko wyszedł Enea Bastianini (Ducati). #23 pokonał Marca Marqueza (Gresini Ducati), Mavericka Vinalesa (Aprilia) i Fabio Di Giannantonio (VR46 Ducati).

Niedzielny wyścig był pokazem absolutnej dominacji Francesco Bagnai, który był dziś po prostu „sobą”: od startu z pole position od razu uciekł do przodu i jego zwycięstwo ani na moment nie podlegało dyskusji. Gdy w drugiej części dystansu stracił na jednym okrążeniu pół sekundy, kilka chwil później wszystko odrobił z nawiązką i na mecie różnica wyniosła blisko cztery sekundy. Również dlatego, że Jorge Martin, widząc, że dziś nie ma szans powalczyć o pełną pulę, odpuścił pogoń. Różnica po idealnym weekendzie Bagnai stopniała do 10 punktów, na rzecz Martina.

Interesująco było w walce o podium. Pięta achillesowa Enei Bastianiniego znowu dała o sobie znać. Włoski zawodnik rozpoczął od 10. miejsca po starcie, i długo jechał w dolnej części TOP10, i dopiero ostatnie okrążenia były w jego wykonaniu takie, jakich oczekiwałoby Ducati. #23 uporał się z konkurentami do podium i ukończył jazdę na 3. pozycji.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Jako czwarty na metę wparował Marc Marquez, który w garażu był wyraźnie niezadowolony z tego, jak przebiegł jego wyścig. Hiszpan początkowo jechał na trzecim miejscu, i bronił się przed Vinalesem, Di Giannantonio oraz Pedro Acostą i Bastianinim. Najlepiej w pogoni radził sobie Diggia, aż w końcu Marquez… pokazał mu palcem, aby go wyprzedził, a potem zrobił miejsce zawodnikowi VR46, sadowiąc się za jego tylnym kołem. Diggia jednak, po awansie na P3, zamiast gonić za uciekającymi Bagnaią i Martinem, zaczął znowu spowalniać Marqueza, Vinalesa i Bastianiniego. W końcu sprokurował niebezpieczną sytuację, gdy prawdopodobnie przed zakrętem pomylił się przy zmianie biegów i gwałtownie zwolnił, przez co rywale go minęli.

Marquez miał jeszcze szanse na podium, ale Bastianini w końcówce był po prostu dla niego zbyt szybki, a także dość agresywnie zaatakował: doszło do kontaktu i Marquez musiał ratować się wyjechaniem szerzej. Potem doszło jeszcze do walki #93 z #12. Vinales jechał po czwarte miejsce, ale na ostatnich metrach wyjechał za szeroko, robiąc miejsce Marquezowi. Ten skorzystał, i dojechał jako czwarty. Vinales dostał jeszcze karę za wyjazd poza limity toru, przez co spadł za Di Giannantonio. Postawę Włocha ciężko dziś ocenić jednoznacznie: z jednej strony, długo walczył o podium, ale z drugiej, popełniał błędy i gdy znalazł się na P3, nie był w stanie się obronić.

Wielkim rozczarowaniem była postawa Pedro Acosty: nie z powodu tempa, bo to było dobre i ponownie debiutant walczył z utytułowanymi rywalami jak równy z równym, ale upadku w samej końcówce. W ten sposób najlepszy na KTM był Brad Binder, ale stracił on aż 16 sekund do zwycięzcy. Ósmy był Alex Marquez, który mimo dobrej postawy na początku, potem zsuwał się w tył stawki. Błysnął za to Raul Fernandez, który dojechał jako dziewiąty. Pozytywnie – biorąc pod uwagę jego formę w ostatnich sezonach – pokazał się też Franco Morbidelli, zamykający TOP10.

To jednak nie byłoby takie łatwe, gdyby nie duża liczba upadków i przygód innych zawodników. Fatalnie na początku wywrócił się Alex Rins, który trafił do centrum medycznego. Marco Bezzecchi chyba najbardziej ze wszystkich obniżył loty w stosunku do roku 2023 i także zaliczył upadek. Wywrotka Joana Mira na fatalnej Hondzie nikogo już nie powinna dziwić. Kłopoty techniczne miał Luca Marini. W obliczu tego, wciąż pozytywnie trzeba ocenić punkty dla Johanna Zarco, który dojechał przed Augusto Fernandezem. Ale to tyle pokonanych zawodników na innych maszynach, bo Miguel Oliveira kompletnie pogubił się w nieprzestrzeganiu limitów toru, błędnym wykonaniu kary i konieczności jej powtórzenia. Wynik Portugalczyka, przy solidnej jeździe partnera zespołowego na RS-GP z 2023 roku, wydaje się być nieporozumieniem.

Zawodnicy nie będą mieli teraz oddechu. Już za tydzień udadzą się bowiem na Sachsenring, aby zmierzyć się w GP Niemiec. W wyścigu tym na pewno oczy wszystkich będą skierowane w stronę Marca Marqueza, który w tym roku wciąż pozostaje bez wygranej i wydaje się, że jeśli gdzieś może zatriumfować, to może to być właśnie ta runda. Coraz mniej czasu na napisanie historii ma także Pedro Acosta, który wciąż jeszcze zachował szansę na zostanie najmłodszym w historii triumfatorem klasy królewskiej. Przede wszystkim jednak liczymy na następny rozdział w walce o tytuł, między Martinem i Bagnaią.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AKTUALIZACJA: Po TT Assen na Marca Marqueza nałożono karę za zbyt niskie ciśnienie opony. Hiszpan stracił 4. miejsce i ostatecznie został sklasyfikowany na 10. pozycji.

Wyniki wyścigu (po karze)

Pos Rider Nat Team Time/Diff
1 Francesco Bagnaia ITA Ducati Lenovo (GP24) 40m 7.214s
2 Jorge Martin SPA Pramac Ducati (GP24) +3.676s
3 Enea Bastianini ITA Ducati Lenovo (GP24) +7.073s
4 Fabio Di Giannantonio ITA VR46 Ducati (GP23) +8.299s
5 Maverick Viñales SPA Aprilia Racing (RS-GP24) +8.258s
6 Brad Binder RSA Red Bull KTM (RC16) +16.005s
7 Alex Marquez SPA Gresini Ducati (GP23) +21.095s
8 Raul Fernandez SPA Trackhouse Aprilia (RS-GP23) +22.368s
9 Franco Morbidelli ITA Pramac Ducati (GP24) +23.413s
10 Marc Marquez SPA Gresini Ducati (GP23) +23.868s
11 Jack Miller AUS Red Bull KTM (RC16) +24.004s
12 Fabio Quartararo FRA Monster Yamaha (YZR-M1) +24.057s
13 Johann Zarco FRA LCR Honda (RC213V) +42.767s
14 Augusto Fernandez SPA Red Bull GASGAS Tech3 (RC16) +42.871s
15 Miguel Oliveira POR Trackhouse Aprilia (RS-GP24) +44.429s
16 Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V) +46.246s
17 Luca Marini ITA Repsol Honda (RC213V) +70.937s
Pedro Acosta SPA Red Bull GASGAS Tech3 (RC16)* DNF
Joan Mir SPA Repsol Honda (RC213V) DNF
Marco Bezzecchi ITA VR46 Ducati (GP23) DNF
Alex Rins SPA Monster Yamaha (YZR-M1) DNF

Źródło: crash.net

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 10

  1. Peco Bagania 🥇 w ten weekend nie brał jeńców, wszystko co było do zgarnięcia, zostało w jego rękach.
    Bardzo cieszy mnie podstawowa Enei Bastianiniego, rewelacyjne trzecie miejsce, po genialnej walce z marqez’em, ten manewr był tak samo genialny jak objechanie Martina ostatnim razem.
    Wytrzymać hamowanie Marqeza zmuszając go do zejścia z nitki, to jest nielada wyczyn.
    Szkoda Vinilanesa, kantem opony na ostatnim okrążeniu dwa zakręty przed metą pojechać po zielonym.
    Marqez na niskim ciśnieniu w oponie? Po co on puścił G. Antonio? Czwarta pozycja po błędzie Vinialesa, całkowicie zasłużona, choć w boksie kręcił głową, był z czegoś wyraźnie niezadowolony.
    G. Antonio mocno jedzie tym Gp23, wiodący, że w tym sezonie stara się pokazać, że jest w nim potencjał, przegrać z Marqez’em w obecnej formie, to żaden powód do wstydu.

    Martin starał się bardzo, odjechał reszcie bardzo daleko, ale Bagania był dziś kompletnie poza zasięgiem Martinatora .

    • Nie było zadanego genialnego manewru, po prostu nowy model ducati objeżdża stary bez trudu.
      Co gorsza nic nie można z tym zrobić, bo motocykle są niby identyczne, ale nowy w każdym aspekcie nieco lepszy (np krótka walka Bastianiniego z Digią).

      • ,,,,
        Ja bym radził obejrzeć powtórkę tego jak Bastianini objechał Marquez’a !
        Gdyby to było na prostej, to nie było by dyskusji .
        A tu wyraźnie w wejściu w zakręt Bastianini nie odpuścił Marqezowi późnego hamowania i wyprzedził go po wewnętrznej.

        I już bez słodzenia jakie to GP 24 nie jest fantastyczne i trzy długości przed GP 23.
        Jest wyraźnie poprawione, ale talent niekwestionowanym marqeza miał podobno w tym sezonie robić różnice.
        Diga miał przecież problem z oponą którą mu nie trzymała, więc ten temat zdaje się też był wyjaśniony.

  2. Bo Enea przesypia pół wyścigu, ale moto jest na tyle mocne że dojeżdża do czołówki? Nie sprawdził się, bo w razie czego nie wygra wyścigu za Pecco.

  3. A gdzie święte oburzenie za brutalne wyprzedzenie Marqueza przez Bestię? Jak by było odwrotnie to już by się tu gotowało. I gdzie niedawni zachwyceni Acostą? Jakoś cisza. Bezpieczniej przecież kibicować Pecco. MM jako pierwszy na modelu Ducati 2023. Morbidelli to pomyłka. Szkoda Rinsa- oby wszystko było ok. Viniales tradycyjnie- nie wytrzymuje presji. DiGia może być niedługo groźny nawet dla samej czołówki stawki.

    • Pro,anty.k
      A co było brutalnego w wyprzedzaniu Bastianiniego? Utrzymał swoją linię, to Marqez’ się na nim położył, przecież w prawym zakręcie od wewnątrz musiał go widzieć, i wiedzieć, że od wewnątrz będzie musiał Bastianini pojechać szerzej niż on po tak późnym hamowaniu.
      Mam wrażenie, że Marqez’ nie miał bladego pojęcia co się za nim dzieje w trakcie tego wyścigu.
      On się przyzwyczaił, że nikt prawie go nie atakuje , i teraz ma nowe doświadczenie.
      Na GP 23 miała być nowa jakość, ustawienie wszystkich w stawce za sobą.
      Jeździ bardzo dobrze, ale widać dzisiaj było, że G Antonio wiele nie brakowało do Marqeza na tym samym typie maszyny.
      A gdzie osiągnięcia Marqeza, a gdzie Gigi !

    • To było brutalne? Block-pass, nie było tam ani grama ryzyka. Co Ty bredzisz typie?

  4. Acosta uczy się limitów – trochę mi przypomina stonera z tym glebieniem w pierwszym sezonie.

    Ale to może być przyszły mistrz.

    Bagniaia – jak lorenzo. Ale może osiągnąć więcej, bo konkurentów za bardzo nie ma.

    Martin – ogranicza straty i czeka na bardziej pasujące mu tory.

    Przewaga gp24 nad całą resztą, w tym gp23 – kolosalna.

  5. Acosta znajduje limity i wypada coraz częściej , jego tempo jest wolniejsze bo wie szybciej nie pojedzie.Takie tutaj były przewidywania że z czasem będzie słabieć po kilku glebach. Markez zdenerwowany , ale dopiero się zacznie w kolejnym sezonie jak rozbije te harmonię w Ducati przez ich głupotę. Chłop jest zdesperowany i ma fioła na punkcie Rossiego żeby go pobic w tytułach a on jeńców nie bierze. Mają , znaczy mieli mocną pakę , najlepszy motocykl to wzięli konia trojańskiego. Co do wyścigu każdy widział Bagnaia , Martin poza zasięgiem.

    • ja to jestem ciekaw kiedy on w końcu wygra chociaż wyścig.
      Rossiego nie przebije w ilości podiów ani zwycięstw na 100%, akurat najbliżej wydaje się wyrównanie rekordu tytułów, bo ten można zdobyć wygrywając kilka wyścigów

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
160 zapytań w 41,302 sek