Home / MotoGP / Valentino Rossi: “walczyłem jak lew”

Valentino Rossi: “walczyłem jak lew”

Valentino Rossi nie rozpaczał z powodu swego niewielkiego błędu, który zadecydował o tym, że w końcówce niedzielnego wyścigu nic już nie mógł zrobić by zapobiec kolejnemu zwycięstwu Casey Stonera — aktualnego lidera klasyfikacji ogólnej.
PodValentino Rossi nie rozpaczał z powodu swego niewielkiego błędu, który zadecydował o tym, że w końcówce niedzielnego wyścigu nic już nie mógł zrobić by zapobiec kolejnemu zwycięstwu Casey Stonera — aktualnego lidera klasyfikacji ogólnej.
Podobnie jak w trakcie wyścigu o Grand Prix Kataru, pierwszej rundy tegorocznych mistrzostw – gdzie obaj zawodnicy walczyli ze sobą o zwycięstwo – Yamaha Rossi’ego została zdeklasowana przez dużo szybsze Ducati. Na prostych, z których najdłuższa na torze w Szanghaju ma 1200m długości, Desmosedici Stonera czuło się wyjątkowo dobrze, nie mając sobie równych.
Pomimo to, uzyskiwane przez czołową dwójkę czasy okrążeń były niemal identyczne. Rossi wyraźnie nadrabiał straty na krętych odcinkach toru, gdzie kilkukrotnie udało mu się wyprzedzić Stonera, by później za każdym razem tracić na prostej wszystko co zyskał.

Emocje jaki wywołuje bezpośrednia walka z naciskającym Valentino Rossim, wielokrotnie w przeszłości szkodziły jego rywalom, prowokując ich do popełniania błędów. Jednak Stoner był niczym skała i w konsekwencji to on wymusił na rywalu błąd. Na 16 z 22 okrążeń, Włoch spóźnił hamowanie przed szykaną, co spowodowało, że spad na trzecią pozycję za Johna Hopkinsa na Suzuki. Do czasu kiedy Rossi ponownie odzyskał drugą lokatę, Stoner zdążył wypracować sobie bezpieczną przewagę, która nie pozwoliła więcej na próbę ataku ze strony kierowcy teamu Fiat Yamaha.

”Ten wyścig sprawił mi wiele przyjemności. To była wspaniała walka, a moja Yamaha, była fantastyczna aż do końca — stwierdził później Rossi – pomimo utraty kolejnych punktów, których w sumie do lidera traci już 15. ”Wiedzieliśmy od samego początku, że ten weekend będzie dla nas trudny, ze względu na zbyt niskie prędkości uzyskiwane przez nasz motocykl na długich prostych. Pomimo to walczyłem jak lew, jechałem na maksimum możliwości, opóźniając każde hamowanie, wykorzystując każdy zakręt i każde przyspieszanie – dlatego dla mnie była to przede wszystkim frajda.
„Nie chciałem rezygnować z walki i tym samym zadowolić się bezpiecznym drugim miejscem. Chciałem wyprzedzić Stonera i dzięki kilku udanym manewrom, udało mi się to. Jednak na prostych nie byłem w stanie utrzymać prowadzenia. Nieco później przytrafił mi się również błąd. Podczas hamowania najechałem na nierówność, musiałem odpuścić hamulec i wyjechałem z toru. Szkoda, lecz kiedy ścigasz się na granicy możliwości, okrążenie za okrążeniem, takie rzeczy mogą się zdarzyć; takie są wyścigi!

Tak czy inaczej, wiedziałem, że nie mogę się poddać. Po wyrównanej walce z Johnem (Hopkins’em — przyp.aut.), udało mi się odzyskać drugie miejsce. Dla mnie to 20 bardzo ważnych punktów, dzięki którym w klasyfikacji generalnej utrzymaliśmy drugą lokatę. O wiele bardziej żałuje tego co stało się w Turcji, gdzie problem z ogumieniem pozbawił mnie szansy na wyrównanie dorobku punktowego Casey’a Stonera. Sezon jest jednak długi. Ponadto w najbliższym czasie czekają nas wyścigi w Europie, rozgrywane na kilku z moich ulubionych torów. Myślę, że jesteśmy w dobrej formie — zdeklarował Rossi.

Szef teamu Fiat Yamaha — Davide Brivio — podobnie podkreślił fakt, iż drugie miejsce, zdobyte na jednym z najtrudniejszych dla teamu obiektów, to wynik, któremu daleko do miana katastrofy. Jednocześnie wyraził swoje uznanie dla nieustępliwości Rossi’ego.
”Gdyby ktoś nam wcześniej powiedział, że zdobędziemy tu drugie miejsce, bylibyśmy szczęśliwi — oznajmił, po chwili dodając, iż: Oczywiście w piątek i sobotę stało się dla nas jasne, że jesteśmy w stanie walczyć nawet o zwycięstwo. Niemniej jednak, Valentino spisał się doskonale. Nie mógł zrobić niczego lepiej. Jego błąd był wyłącznie konsekwencją ducha walki, który nie pozwolił mu zrezygnować aż do samego końca. To właśnie wyróżnia prawdziwego mistrza.

Pokazaliśmy że mamy wielki potencjał, choć brakuje nam wciąż prędkości maksymalnej. Musimy poprawić osiągi silnika i właśnie na tym zamierzamy się skupić w nadchodzących tygodniach. Mistrzostwa są jeszcze we wczesnej fazie, a nasz zespół z pewnością będzie walczyć z determinacją podobną tej którą właśnie pokazaliśmy, aż do samego końca.

Źródło: www.crash.net

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 0,952 sek