Valentino Rossi zajął drugie miejsce w Grand Prix Francji. Nadal pozostaje liderem klasyfikacji ogólnej, jednak po raz kolejny nie był w stanie powalczyć z Lorenzo o zwycięstwo w wyścigu. VR46 myślami jednak już na Mugello.
„Dzisiaj rano wprowadziliśmy kilka modyfikacji motocykla, oczekiwałem, że dadzą mi one lepsze tempo, ale podczas porannej rozgrzewki nie byłem szybki. Miałem ponad 0,5 sekundy straty do Marca i Jorge, zacząłem się niepokoić. Również dlatego, że mogło być trudno o podium, zwłaszcza że Andrea też był bardzo szybki. Mam jednak świetny zespół. Tym razem spróbowaliśmy zaryzykować, wprowadziliśmy kilka zmian, lecz wiedzieliśmy, że to nie wystarczy, by utrzymać tempo Marca i Jorge, co było naszym celem. Więc zdecydowaliśmy się na podjęcie małego ryzyka. Okazało się, że była to właściwa decyzja, ponieważ mój motocykl spisał się świetnie w wyścigu.”
Valentino odniósł się także do świetnej formy, w jakiej znajduje się jego zespołowy kolega. Dużo miłych słów ze strony kolegów zespołowych względem siebie, czasy „wojny” w Yamasze już dawno za nami. A może to po prostu lepszy PR?
„Dobrze wystartowałem, ale był to start z trzeciego rzędu, trudniej jest zwłaszcza, gdy Jorge startuje z pierwszego, w dodatku bardzo szybko, więc pojawiła się mała przewaga z jego strony. Kiedy jeździ w taki sposób, trudno z nim wygrać.”
Lorenzo także odniósł się do problemu #46 ze zdobywaniem dobrego miejsca startowego w kwalifikacjach, dodając, że Vale za to w wyścigu daje z siebie wszystko. Rossi nie krył również radości z powodu domowego GP, które już za dwa tygodnie.
„Naszym słabym punktem jest zrobienie jednego szybkiego okrążenia, ale w trakcie wyścigu motocykl sprawuje się fantastycznie. Bardzo się cieszę, że pojadę na Mugello w takiej formie. Problemem jest także, że to jego [Lorenzo] ulubiony tor.”
Nie tylko wysokie miejsce na podium przysporzyło Doktorowi powodów do radości. „Podopieczny” Włocha – Romano Fenati – wygrał dzisiaj wyścig w kategorii Moto3.
„Wyścig w Moto3 dał mi mnóstwo radości, ponieważ Romano wygrał. Jest to bardzo ważne dla naszego zespołu, cieszy mnie także, że inni zawodnicy z Akademii VR byli bardzo szybcy, również Antonelli, Migno, którzy znaleźli się poza podium. Nie chciałbym powiedzieć, że się wzruszyłem, ale sprawiło mi to ogromną przyjemność.”
Valentino, w bardzo ryzykowny sposób wyprzedziłeś Marca. Jak do tego doszło?
„Jeśli chodzi o manewr wyprzedzania – popełniłem mały błąd na hamowaniu, dojechałem bardzo szybko. Jeżeli w takiej sytuacji kontynuujesz hamowanie, jest to zbyt ryzykowne, bo czasami przód traci przyczepność i nie dość, że sam się przewrócisz, możesz zabrać ze sobą innych zawodników, więc musiałem wyprzedzić Marca w taki sposób, za co chciałbym go przeprosić, ponieważ przez to trochę go wyniosło i pojechał szeroko. Ale nie miałem na to wpływu.”
Czy zauważyłeś problemy z motocyklem Marqueza, kiedy jechałeś za nim?
„W mojej opinii Marc był w zeszłym roku dużo szybszy od nas na hamowaniu, dawało mu to ogromną przewagę. Również dlatego, że potrafi hamować bardzo agresywnie, nie tracąc przy tym kontroli nad Hondą. Pracowaliśmy przez cały sezon i wygląda na to, że w tym roku nasz motocykl jest lepszy na hamowaniu, przez co możemy jeździć dobrze w zakrętach i jednocześnie nie tracimy na hamowaniu w stosunku do Marqueza.”
Rossi wypowiedział się także na temat „tarapatów Hondy” i słabszego początku sezonu dla Marca Marqueza.
„Bardzo wcześnie, by to oceniać. Jest trochę dalej od zdobycia mistrzostwa, ponieważ stracił również te 20 punktów w Argentynie. Po trzech pierwszych wyścigach Jorge też miał kryzys, a teraz wygrywa dwa wyścigi z rzędu. To może przytrafić się także Marcowi, ponieważ jest mistrzem świata, dwukrotnym mistrzem świata. To zawodnik o ogromnych pokładach talentu, więc równie dobrze może wygrać w Mugello bez większych niespodzianek.”
Doktor powiedział, że na chwilę obecną to Lorenzo wydaje się być rywalem, z którym najtrudniej wygrać, jednak nic nie jest jeszcze przesądzone w walce o mistrzostwo. Liczy także na walkę ze strony Ducati na włoskim torze Mugello za dwa tygodnie.
Źródło: konferencja prasowa, fot. Yamaha