Johann Zarco oraz Jonas Folger, a więc debiutanci w składach zespołu Tech 3 i w MotoGP, zasłużyli sobie na gratulacje ze strony walczącego o dziesiąte mistrzostwo świata Valentino Rossiego. Włoch ma bardzo często trudną przeprawę z zawodnikami francuskiej ekipy Herve Poncharala. Słynne stały się już dwa incydenty z Zarco, kiedy to zawodnicy ścierali się na torze.
„W tym sezonie wielokrotnie zawodnicy Tech 3 demonstrowali, jak dobrze czują się na motocyklach z 2016 roku. Ale poza tym, że to dobrzy zawodnicy, widać u nich dużą siłę. Tak jak Zarco na Le Mans, w ten weekend Folger pojechał w świetny sposób. Przez cały czas potrafi jechać szybko, utrzymując tylną oponę w dobrym stanie. Zawodnicy w tym przypadku robią różnicę. Musimy im po prostu pogratulować.” – mówił Valentino Rossi po zakończeniu GP Niemiec na Sachsenringu.
Yamaha ma w tym roku swoje problemy, ale ma je także konkurencja w postaci Hondy. Nie jest jednak tak, że zespół Marka Marqueza i Daniego Pedrosy przegrywa na każdym polu. „Uważam, że przewagą Hondy – poza tym, że Marquez jest bardzo mocny i umie znakomicie poradzić sobie na tym torze – jest to, że mniej obciąża tylną oponę i kończy wyścigi z tym ogumieniem w lepszym stanie w porównaniu do nas.” – dodał włoski zawodnik.
„To jeden z naszych problemów. Zawsze staramy się coś na to poradzić. Nie jest łatwo, ponieważ opony mocno zmieniły się od zeszłego roku. Zmieniają się też bardzo z weekendu na weekend. Nie zawsze jesteśmy więc w stanie robić krok do przodu.” – skomentował Rossi.
Źródło: crash.net
hmm wreszcie nie marudzi, a przynajmniej połowicznie i brawo, że potrafi dostrzec świetną formę innych zawodników. ale żeby nie było, że tłamszę Waszego idola, tegoroczny model ma faktycznie za wiele mankamentów i jazda na maszynie z zeszłego roku na niektórych torach jest korzystniejsza. dwa to nierówna forma mieszanek Michelina, trzy, jak chodzi o Sachsen i nową nawierzchnię, to faktycznie przewagę mają jeźdźcy oszczędzający oponę. czy do nich należy Marquez? raczej nie, natomiast zeszłoroczny model Yamahy należał jeszcze do tej epoki łagodnie jeżdżących, z czego korzysta Tech3 (także spory awans w wyścigu Zarco). osobnicy tacy jak Petrucci, czy Cal jeżdżą agresywnie i stąd wynikły ich rezultaty w 2dziesiątce. natomiast Yamahy tegoroczne są bardziej agresywne, nawet za bardzo, jak chodzi o zużywanie opon, stąd problemy w Jerez, czy teraz w Niemczech. trzeba się liczyć z tym, że w warunkach wysokiej temp tegoroczny model znów może tracić. na Wyspie Filipa w tym roku Yamaha także może mieć problemy w związku z problemem z gumami na tym obiekcie. ogólnie 2ga część sezony zazwyczaj należy dla Hondy i jeśli trend ten nie ulegnie zmianie, (a Yamaha nie wypracowała sobie żadnej przewagi), to może być po tytule dla Vinialesa, czy Rossiego
nie wreszcie, ale już od dawana nie marudzi…mówi jak jest.
Jasne mówi jak jest :D A jak Lorek mówił jak jest to kim był? ;P
Rossi to ciężki przypadek. Z jednej strony uwielbiany przez większość fanów motogp na świecie(fanatyków zapatrzonych w bożka). Z drugiej strony nielubiany przez te część która nie ma zamydlonych oczu jego sławą i dostrzega jego kombinatorstwo, słowne – psychologiczne gierki używane tak często jak tylko nie jest w stanie wykończyć konkurencje na torze. Na szczęście pojawił się ktoś taki jak MM i w 2015 roku nie dał się w to wciągnąć podczas jednej z konferencji prasowych (kosztem znienawidzenia przez 3/4 świata motogp) jak losy potoczyły się obu panów dalej to wiadomo i doktor poległ od swej własnej broni, tracąc największą szansę na 10 tytuł.
A o czym tam Rossi wygaduje? No przewaga Hondy to może na Sachsenringu tylko. A opony Michelin to VR sam chciał te z zeszłego sezonu to teraz nie narzekać proszę :P A ta ankieta to jakiś żart? Niby czemu zawodnicy Tech3 mieliby pomagać Rossiemu w walce o tytuł? To wstyd tak myśleć, a już faceci wgl nie powinni :/ I żaden inny zawodnik z żadnego zespołu nie powinien na takie coś liczyć! Niech w F1 zostanie TO, a w Moto GP nigdy. Co to jest kurde, najlepsi motocykliści świata i nie potrafiliby walczyć na torze sami o mistrzostwo, o pozycje? Precz z Team Orders! ;P
@k@sia90:
Rossi już od jakiegoś czasu wypowiada się obiektywnie, dorzecznie i bez jęczenia, zareagowałem bo kolega jose nadużył w moim odczuciu opinii mijając się z prawdą.
Co Lorek mówił i jak, w tym przypadku mnie nie interesuje, nie mieszam tych dwóch stanów kwantowych.
Ankietę robi redaktor, który – może się mylę? – ma nie w Rossim ulokowane sympatie wiec, celowo podgrzewa atmosferę, a jeśli nie celowo to z głupoty (tertium non datur).
Rossi nie narzeka na opony tylko wypowiada się jakie ma odczucia i co mu nie pasuje. Przypominam, że nie tylko on wnioskował o powrót do „nowych starych opon”
@WOLF – sporo racji z tymi gierkami. MM93 jest amoralny w tym sensie, że zachowuje się jak Pan na torze, który uważa ze zawsze ma rację, tak po nietzscheańsku, to on jest dawcą prawa, i prawo jest z nim (tak gwoli sprawiedliwości robił kiedyś Rossi, który Marqueza nazwał lepszą z-upgradowaną wersją siebie w 2013 roku).
Mało tego cipa nowie są bardzo do siebie podobni (jeśli by wziąć lata kiedy Rossi był Młody i obecne lata MM93). Owszem trafiła kosa na kamień, jednak dalej będę twierdził, że sympatyczność MM93 to maska obłudy, Rossi jest za to naturalny w swoim sukinsyństwie i między innymi dlatego ma charyzmę. Mareczek udaje „głupiego” Rossi bywa głupi naturalnie.
A Cal to w ogóle pod HRC nie jeździ :D
Cal long-tongue Crashlow ma tę a może tą „zaletę”, że duzo gada…wiec chlapnie od czasu do czasu połprawdą, do której można sobie dośpiewać refren.
Wedle teorii Rossiego Marquez pomógł Lorenzo w 2015 jak mógł więc teraz wszyscy wrogowie hondy powinni spiąć poślady pomóc Valentino zdobyć 10 tytuł :D
A tak serio to nie wierzę by się to już udało, zbyt mocna jest konkurencja, zbyt wyrównało się to wszystko a jeśli się mylę niech mnie gęś kopnie. To nie te lata gdzie Rossi walczył z dwoma, trzema zawodnikami o tytuł. Teraz top 10 jest w stanie wygrywać i zabierać cenne 25pkt. A już nie chcę myśleć co by było gdyby musiał przesiąść się z M1.
WOLF – nawet jak MM pomógł Lorenzo w zdobyciu tytułu, to „nic złego”, myślę, w kontekście tamtych wszytskich wydarzeń i emocji, bardziej myślę, że było to nawet naturalne zagranie, aczkolwiek nie do końca zgodne z duchem, czy pożądanym kanonem wyścigowym. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, a Rossi również nie przebiera w środkach i jego agresja, czyny musiały zostać sowicie „nagrodzone” ;)
Ale nie chcę wracać do tamtych chwil i znów się „kłócić” z obozem Rossiego – chodzi tylko o to, że Viniales pomagał Rossiemu np. w kwalifikacjach (tak?), tzn nie są to niezależne byty i interakcje i akcje „zespołowe” są i były i będą, i jak ktoś się komus narazi, to musi liczyć się z jego kontragresją, czy jakąś odpowiedzią – patrz Miller, który nie walczy o tytuł, poleciał z łapami do małego Pedrosy (oczywiście, to tylko pchnięcie), ale co musi się dziać, gdy takie Tuzy jak MM VR JL biją się o top?! ;)
WOLF – coś słabe to podsumowanie zachowania Rossiego Ci wyszło. Fani Vale dobrze wiedzą jaki jest, gry psychologiczne to zawsze był jego znak rozpoznawczy i nikt tu nie ma zmydlonych oczu. Nie przeszkadza mi to czy innym jego kibicom trzymać za niego kciuki 21 rok… Jego albo się lubi, albo nie, on nie budzi neutralnych emocji :) Trudno Rossiemu odmówić charakteru, a że jest trudny to generuje tylko ciekawe zachowania co nadaje pikanterii wyścigom czy całej tej otoczce okołowyścigowej. Jak się spojrzy wstecz na takie f1 to tam też Ci najwięksi byli dość charakternymi ludźmi z mocnym, często egoistycznym charakterem.
@PYKPYRYKPYK – dodałbym, część fanów – nie każdy jest tak błyskotliwy jak Ty, mówię to z pełnym przekonaniem ;) Odbierz to jako komplement i proszę nie szukaj tu drugiego dna :) Ale prawda jest taka, że wiele osób ma „zamydlone oczy” – nie każdy ma takie same możliwości poznania i nie ma w tym nic złego i nikomu nie ujmuję w tym momencie :) Dobrze, że są tacy jak Ty, którzy dostrzegają różnorodność Vale, również te „mroczne” obszary ;)
Dzięki. Faktycznie jest tak jak piszesz, że niektórzy potrafią być bezkrytyczni ale taka jest natura człowieka, że każdy jest inny i w odmienny sposób reaguje na dane sytuacje. To tak jak sprawa z Marquezem, myślę, że część fanów Vsle rozszarpałaby go za zachowanie z końca 2015 ale uczciwie powiedzmy, Vale nie był tu bez winy. Ja Marqueza bardzo szanuję i podziwiam bo jest kapitalnym zawodnikiem.
Vale owszem był sobie winny, bo w ten sposób tylko przegrał tytuł mistrzowski. Jakby nic nie gadał, to Marquez pewnie swoje pojechałby w Malezji i w Walencji, być może wygrywając oba wyścigi :)
Właśnie tak polerst, tak mogło być :) Ale my mieliśmy sporo ciekawych wydarzeń, a Rossi ma nadal po co sie bić, każdy z nich pokazał, że nie da sobie w kaszę dmuchać i że sięgać potrafią po różne rzeczy, by osiągnąć cel, a teraz tylko słychać, który to jest gorszy ;)
@lukasso et consortes:
„…by osiągnąć cel, a teraz tylko słychać, który to jest gorszy ;)”
Zawsze (tj. codziennie w piątki miedzy 4 a 5 PM) zajmowało mi głowę i czas jak „TRZEBA” się zachować, czy być sprawiedliwym i przyznawać się czasami do błędu pokazując tym samym miękkie żółwia podbrzusze i narażać się na szyderstwa i zgnojenie (w świecie zwierząt to oznaka słabości) czy wyłącznie dyktować światu swoje warunki, nie zważając na problemy maluczkich i ich „sumienia= słabość?” wyrzuty. A może w tej pozornej , sztucznie zbudowanej opozycji nie ma sprzeczności i po prostu trzeba wiedzieć co i kiedy wybrać by okazać prawdziwą klasę?
…tak Rossi załatwił sobie tytuł mistrza na własne życzenie, będąc nieco – obiektywnie – wolniejszym od JL i skłóconym z odpornym czy wręcz lubiącym prowokacje MM93. Postąpił jednak w tym sensie uczciwie, że był o swojej racji przekonany i moim zdaniem nic nie udawał, tak czuł (emocje) choć w mojej opinii w dużej mierze pomylił się co do intencji amoralnego Marka. Moim skromnym zdaniem znaczna cześć z nas przecenia udział gierek w tych wydarzeniach. Ci ludzie nie mają na to czasu jadąc ok 170 km/h przez przeszło 40 minut czasu. Niemniej rysy charakteru ujawniają się w sytuacji (zwłaszcza nieoczekiwanego) konfliktu, który jest zwykle dobrym źródłem nowej wiedzy.
elektrycerz – też racja, bo stosunki między Rossim a Marquezem były złe od Assen.
@elektrycerz – to było raczej prowokacyjne, ale trafione :)
Opozycja jest, u każdego kto bierze pod uwagę innych, ale nie chce rezygnować z siebie, a wybór, któregoś z przeciwległych biegunów, faktycznie, jak mówisz, może powiedzieć o klasie, czy o jej braku. I tu jest pytanie, a właściwie ich ogrom.
Zastanawiam sie, czemu uważasz, że MM lubi prowokacje? Zastanawiam się też, czemu uważasz, że Marquez jest fałszywy? Wydaje mi się, że, jak już kiedyś wspomniałeś, nie wyleczyłeś się z Rossiego i przyjmujesz trochę zbyt mocno ruchy Marqueza. Ja widzę, że on już nie jest chłopcem, a staje się mężczyzną, a to powoduje, że trzeba być twardym i grać różnymi kartami i czasem twardo uderzyć, ale jednoczenie nie zapominać o tym, kim się jest i kim chce się być.
On nie jest fałszywy, on dostosowuje się i chce być mistrzem, czasem prowokując, czasem nie grając do końca jak by wielu sobie tego zyczyło. Sam uprawiałeś sport i wiesz, że jak chcesz być gościem, to nawet najlepszego kumpla zdzielisz po głowie, jak Ci podleci i wejdzie w parade. Ale po zawodach, możesz normalnie pogadać, uśmiechnąć się do wszytskich i będziesz prawdziwy, nadal :) Podczas gry, rozdajesz karty i rządzisz, po grze, pokazujesz podbrzusze i wszyscy wiedzą, że spoko z Ciebie gość, potrafisz być wojownikiem, który zabije, i ojcem, który przytuli – to sprzeczność ale chyba tacy powinniśmy być i nie ma tu fałszerstwa. Chyba tak to trzeba widzieć :)
Czego Ci życzę, doglądając poczynań, najlepszego zawodnika swiata, Marca Marqueza :)
@lukasso
Próżność matką wszystkich grzechów , pokora matką wszystkich cnót.
Zostawiłeś szpilę na sam koniec koronując Marka na najlepszego zawodnika świata…AD 2017 bym polemizował, ale bez dwóch zdań zgodziłbym się z tym twierdzeniem w 2014 roku a w 2016
Może traktuję Marka zbyt ostro, mówiąc o jego fałszywości, projektując swoją złość i bezsilność, że jest jak ex machina pierońsko bystry i tak „nieludzko” szybko się uczy, a elastyczności i zdolności jego adaptacji końca nie widać. Może moja tęsknota za światem 0 albo 1 (pomiędzy którymi zieje jednak otchłań niepewności) pcha manie do niesprawiedliwych ocen?
Mark to nowa generacja nie tylko motocyklowa ale ludzka, którą – może niesłusznie – odbieram jako pokolenie robotów, mam wrażenie , że po nim wszystko spływa jak po kaczce i on nie ma żadnych wątpliwości. Budzi się we mnie wtedy duch podwójnej rywalizacji, chciałbym mu tak zwyczajnie po ludzku, najlepiej na torze (co nie jest możliwe) dokopać, a jako człowiek starszy tak po prostu dołożyć gówniarzowi i pokazać mu „miejsce w szyku”…to jest właśnie pycha…wydaje mi się, że właśnie taką pychę widzę również u niego…
Wielcy mistrzowie, których interesuje tylko nr 1 rzadko bywają dobrymi kumplami a nawet jeśli nimi są to jest tak jak napisałeś. Marzy mi się by to Rossi wyciągnął pierwszy rękę na prawdziwa zgodę… z dwóch powodów: Pokazałby klasę, a moja inwestycja kardiologiczna (tak choroba miewa remisję pomimo dobrych leków) miała by sens…pomimo, że głowa podpowiada inaczej.
To co mogę obiecać (czego nie lubię robić) to, że dojrzewanie MM93 będę wnikliwie śledził, możliwie obiektywnie. Poza wszystkim to genialny motocyklista i urodzony zwycięzca.
Pozdrawiam.
@elektrycerz, ja też zgadzam się z lukasso ;p Nie wiem, nie rozumiem jak można mówić, że Marc jest fałszywy i amoralny, masakra jakaś :/ Nie lubię wracać do tego 2015, ale chyba widziałeś, że to Rossi na konferencji zaczął swoje głupie gierki psychologiczne i jak cwanie wciągnął w to Marqueza, innych zawodników i kibiców. I to nie było amoralne? A #46 był kiedyś dla MM idolem… W moich oczach VR stracił wtedy wiele. To że MM odpowiedział jak odpowiedział to może nie fajne, ale znak, że nie jest du*ą wołową hehe. Nie znoszę gierek i walki nie fair, ale pewno na miejscu Marca zrobiłabym to samo :P nie chcę by Marc Marquez był jakimś robotem…
A nawet jakby chłopaki (Marquez i Rossi) wyciągnęli do siebie rękę na zgodę, to to co się stało i w jaki sposób się stało, i tak będzie zawsze miedzy nimi… Więc lepiej bez fałszywych gestów ;) A tak naprawdę z Rossim i z #93 w tym wszystkim i w Moto GP, to chyba najbardziej prawdziwy jest Lorek, który mówi co myśli i zawsze robi co uważa, a poza tym nie przymila się do kibiców i do nikogo, co jest ok jak dla mnie. Bo za dużo słodkości jest sztuczne i mdłe ;P
@elektrycerz – rozumiem, tez miałem obiekcje przed tym gościem, który tak mocno pozamiatał w 2013, 14… ;)
Ale przekonał mnie do siebie/z kim mam do czynienia + ręczę za niego, że dobry z niego chłopak, jeśli to cos pomoże w łagodniejszym traktowaniu tego chłopaka ;)
Ale frajer to też nie jest i nie oczekujmy od niego takich zachowań – niech się bije i nie robi strasznych rzeczy, a będzie nadal kolorowo.
I on naprawdę ma wątpliwości, emocje, czasem duże trudności = jest jak inni, wszelakie tkanki człowiecze on ma ;)
Jak przegnie (jak np teraz Vinialesem) to będę pierwszy, który to powie ;) Chyba, że ktos mnie wyprzedzi ;)
@k@sia90 – dobrze dobrze, tylko wyżej te transparenty, bo jeszcze ktoś nie zobaczy ;)
@ksia90 – co do konferencji w Sepang, to owszem, Rossi przegrał sobie tym tytuł, ale ten „brak przyjaźni” zaczął się od Assen. Po wyścigu w Indianapolis było widać napiętą sytuację (można powiedzieć, że relacje wtedy były podobne do tych, jakie są teraz).
Co do Lorenzo – to racja, mówi co myśli, tak samo kiedyś Stoner, czy teraz Miller, Dovizioso :)
„Już dobrze, już dobrze, już dobrze już…”, jak śpiewała Martynka Jakubowicz za swoich najlepszych (czyli z Andrzejem Nowakiem) lat…Siła złego na jednego ;) (żart!)
@K@ksia90 – Gdybyś ty Katarzyno jeszcze miedzy wierszami umiała czytać i umiała powiązać moje wcześniejsze z późniejszymi wypowiedzi to może jednak zrozumiałabyś więcej…wyłożyłbym to, o co mi idzie w długim kazaniu, ale straciłem wiarę i moje wątpliwości grają akurat na twojej narracji korzyść.
@lukasso – z dobrych rad i kumpelskich wskazówek, lubię korzystać, więc może nie pomogę Kasi dźwigać transparent na barykady (chyba by nawet nie chciała i prędzej umarła, niż skorzystała z pomocy ;)) ale jak obiecałem wczoraj tak zrobię.
@polerst – nic dodać nic ująć.
Pozdrawiam bo w sumie fajny dzień i miła rozmowa :)
Serio? A ja tak bardzo się staralem. Mówisz że jego charakter generuje ciekawe sytuacje co nadaje pikanterii i to jest ok według Ciebie jego sympatyka. Ale jeśli ktoś inny z trudnym charakterem typu Lorenz czyy Marquez generuje coś takiego w stronę samego Boga Vale to już nie jest to takie miłe i ok? Ile pojawią się komentarzy negatywnych jeśli coś tylko inny zawodnik zaszkodzi Rossiemu. Opluwany na każdym kroku. :)
Tu FLOW ma znowu rację, inni również generują…sympatie rozkładają się w funkcji podobieństwa. Na długą metę wybieramy to, co jest nam bliższe i odzwierciedla nasze preferencje, tak świadome jak i te zbudowane na emocjach. Myślę, że kiedy Rossi odejdzie na dobre reszta pokaże pazurki na całego, Vele trochę ich hamuje, muszą się gówniarze, chcąc a bardziej nie chcąc, liczyć z nim nawet nie tyle na torze co poza nim (publicznie) i jest to bardziej nawet jak sądzę nieświadome zachowanie. Żaden jednak z tych chłopaczków nie powie publicznie, że mają go dość (może poza Lorenzo, za co akurat należy mu się ukłon, pomijając przesadnie histeryczne zachowanie zaraz po wyścigu w Sepang), a zwłaszcza jego dominacji w sercach milionów, choć przecież od 2009 nie był mistrzem.
Opluwanie innych zawodników przez psychofanów nie jest ok, ale tacy zawsze będą. Niektórzy traktują swojego idola jak boga i niestety to generuje potem niezdrowe zachowania.
Vale nie przesadzaj. Maverick na testach zrobi trochę kółek na miękkich oponach tak jak przed sezonem i to Yamaha będzie miała przewagę. Chłopak wie co robi przecież, a to że mówi że nic nie rozumie to tylko zasłona dymna.
Szanowni komentatorzy uważam ze jedną z nieodzownych broni NAJLEPSZYCH są tzw psychogierki inaczej nie da sie być Naj ( prosze mi pokazac i uzasadnic wyjątki), jako obserwator i kibic tego sportu od kilkudziesęciu lat -wybaczcie- nie mam wątpliowosci)