Michael van der Mark mimo braku zwycięstwa w World Superbike oceniany jest jako jeden z największych talentów tej kategorii. Holender jeździ dla zespołu Hondy, korzystając z dość wiekowego już Fireblade’a. Do tej pory udało mu się kilkukrotnie stawać na podium, a w klasyfikacji zajmuje czwarte miejsce.
Holender uważa, że problemy jego motocykla w World Superbike są zbliżone do tych, jakie ma Marc Marquez w cyklu MotoGP: brak przyspieszenia na wyjściach z zakrętów. Van der Mark ma nadzieję, że już niedługo dołączy do cyklu grand prix.
„Jeśli jesteś młodym zawodnikiem, to normalne że chcesz trafić do MotoGP. Ale gdybym miał tam przejść, chciałbym, by była to dobra propozycja. Jestem młody, muszę podjąć rozważną decyzję. Nie chodzi tylko o jeden rok, ale także i kolejne sezony.” – powiedział van der Mark, który ma na koncie kilka startów w niższych kategoriach grand prix, zanim jeszcze przeniósł się do World Supersport w 2012 roku, by potem zdobyć mistrzostwo.
„W tym momencie trudno jest podjąć taką decyzję, ponieważ nie miałem realnej oferty z MotoGP. Ale jest szansa, że taka się pojawi. Jest wiele rzeczy do rozważenia… Chcę wygrywać, chcę trafić do MotoGP. To naprawdę trudne.” – dodał.
Van der Mark chciałby dalej startować dla obecnej marki. „Oczywiście Honda jest dla mnie pierwszą opcją i zdecydowanie nie mogę powiedzieć, bym chciał opuścić Hondę. Przez te wszystkie lata wszystko układało się tak dobrze.”
W MotoGP startuje kilku zawodników, którzy przenieśli się z World Superbike. Ostatnio byli do Eugene Laverty i Loris Baz. Obaj w WSBK należeli do czołówki i mieli na koncie wygrane wyścigi.
„Jestem pod wrażeniem Laverty’ego. Ubiegły rok był trudny, ponieważ ich motocykl, na którym jeździł też Nicky, nie był konkurencyjny. Motocykl, który ma w tym roku, jest stary, ale on mimo to jeździ szybko. To dobrze nie tylko dla niego samego, ale też zawodników z Superbike. Loris Baz też radzi sobie dobrze.” – dodał Holender.
Źródło: crash.net
Też chcę Michaela do MotoGP! :)
Nie widzę póki co Michaela w MotoGP.W niższych klasach GP zaliczył sporadyczne starty,a we wszystkich odbijał się od ściany.Możliwe,że rozwinął się od tamtych startów,nawet na pewno jest lepszym zawodnikiem,ale na MotoGP to może być stanowczo za mało.Badziak gadał ostatnio na Jacka
Millera,że popełnił błąd „przeskakując”Moto2,i coś w tym może być.Nie okłamujmy się,WSBK to jednak słabsza seria w porównaniu do MotoGP.Rea tam dominuję,a nikt jakoś z MotoGP nie biję się o niego.VdMark jest jeszcze stosunkowo młody i moim zdaniem powinien pozostać jeszcze „chwilę” w Superbike’ach,przydałby się jakiś sukces w tej klasie!Taką drogę wybrał,przez Superstocki,Supersporty,do WSBK.Mistrzostwo Świata SBK zawodnika w tak młodym wieku,z pewnością wzbudziło by zainteresowanie pewnych osób,tylko,że Michael jeszcze nawet wyścigu nie wygrał.
Gdyby Michael dosiadal Yamahy, a nie Hondy, to myślę, że Herve by się nim już zainteresował :)
Jonathan Rea był blisko Hondy Gresini w 2013, ale nei gwarantowałby domknięcia budżetu, więc wzięli Hiszpana… Trzeba też pamiętać, że Michael dosiada słabej Hondy CBR-ki, tak jak swego czasu Johnny, który na niej też nie wygrywał nie wiadomo ilu wyścigów. No a w GP startował chyba tylko z dziką kartą, to nie było jakichś szans na sukces :)
Oczywiście o dzikiej karcie mówilem o Michaelu, nie o Johnnym :)
Oczywiście życzę Michaelowi jak najlepiej:)Uważam poprostu,że powinien jeszcze przynajmniej następny sezon zostać w WSBK i spróbować coś zdobyć.MotoGP to inny świat.Rea chyba w Repsolu wystartował w jednej rundzie,i nie zachwycił delikatnie mówiąc,a w WSBK dzieli i rządzi.Vd Mark jest jeszcze młody,ma czas aby przygotować się do MotoGP.
Fajnie byłoby kiedyś widzieć van der Marka w MotoGP. Loris radzi sobie całkiem nieźle, a to nie taki talent jak Michael. Ten Kate wiedzieli na kogo postawić. VDM to na pewno zawodnik na mistrza WSBK i super gdyby to osiągnął a potem Moto GP. Ale jeśli wcześniej dostałby ofertę z MGP i chciał spróbować nowego wyzwania, to 3mam kciuki! :)