Maverick Vinales powiedział w wywiadzie z motorsport.com, że zupełnie inaczej wyglądała jego współpraca z zespołem Suzuki, niż obecnie z Yamahą. W ekipie Suzuki Hiszpan był zdecydowanym numerem #1, mając na koncie zwycięstwo i miejsca na podium. W Yamasze musi startować wraz z Valentino Rossim, który ma duży posłuch u szefostwa. W obliczu obecnych kłopotów zespołu, Yamaha nie zawsze podąża za instrukcjami młodego zawodnika.
„Komunikacja w Suzuki wyglądała zupełnie inaczej niż ta wewnątrz Yamahy. Ale to dlatego, że Suzuki pracowało dla mnie. Coś im przekazywałem i robili dokładnie to, o co prosiłem, ostatecznie zbudowali motocykl pode mnie. W Yamasze jest trudno, bo jest dwóch mocnych zawodników, którzy mogą walczyć o mistrzostwo, więc mają dwie różne opinie.” – powiedział Maverick Vinales.
#25 miał ogromną nadzieję, że forma Yamahy poszła w górę po udanym GP Tajlandii, gdzie Vinales stanął na podium. W Japonii jednak wróciły stare demony i motocykl odstawał od konkurencji, a Vinales ledwie zmieścił się w TOP10, głównie dzięki problemom i upadkom rywali.
„Nie wiem, co zrobią, nie wiem, w którą stronę podążą. Staram się wiele rozmawiać, ponieważ moim celem jest podnieść ich poziom do mojego.” – dodał zawodnik japońskiego zespołu.
Fot. Yamaha
Przecież po pierwszych treningach mówił że dokonują dobrych zmian a motocykl pracuje świetnie. :P
Szkoda mi Vinalesa bo to dobry zawodnik a motocykl nie jest na jego poziomie :/
Szkoda bo moim zdaniem po przejsciu do Yamy sie wypalił,oby sie pozbierał :D
Ktoś bardzo pomógł w wypaleniu młodego. Krasnoludki.
Otóż to. ;)
Suzuki pracowało dla mnie. Coś im przekazywałem i robili dokładnie to, o co prosiłem, ostatecznie zbudowali motocykl pode mnie.
Ta wypowiedź wyjaśnia spadek formy Aleix Espargaró gdy jeździli razem
Kolejny słaby płaczek.
Oooo yamaha naprawiona, jakoś czasy kręci. O lol a a co powie Rossi tym razem ?