Weekend w Assen zakończy się bez udziału Lorisa Capirossiego. Włoch zaliczył upadek w drugim treningu wolnym na holenderskim obiekcie. Odnowiła się jego kontuzja, którą przecież tak niedawno wyleczył…
Włoch zaliczył kolizję z Alexem de AngWeekend w Assen zakończy się bez udziału Lorisa Capirossiego. Włoch zaliczył upadek w drugim treningu wolnym na holenderskim obiekcie. Odnowiła się jego kontuzja, którą przecież tak niedawno wyleczył…
Włoch zaliczył kolizję z Alexem de Angelisem podczas wyścigu o Grand Prix Katalonii. Okazało się, że #65 złamał rękę i z tego powodu musiał opuścić rundę w Donington. Wczoraj w porannej sesji treningowej w Assen uzyskał dwunasty wynik. Niestety po południu zaliczył sporego high-side’a na swoim Suzuki GSV-R, co zmusiło go do opuszczenia bieżącej rundy. Wypadek 35’latka można zobaczyć pod tym linkiem.
Po „wylądowaniu” na ziemi, motocykl uderzył jeszcze w Lorisa, a podnóżek spowodował głęboką ranę w jego prawej, kontuzjowanej wcześniej, ręce. Wiemy też już, że Capirossiego nie zastąpi, tak jak w Grand Prix Wielkiej Brytanii, Ben Spies. Amerykanin co prawda jest obecny w Holandii, ale z powodu zmiennej pogody w Assen, zespół zadecydował, że Mistrz AMA nie zastąpi Lorisa. Głównie ta decyzja podjęta została z takiego powodu, iż nie chcą, aby i Ben uległ kontuzji.
„Po porannej sesji treningowej byłem całkiem szczęśliwy, ponieważ moja ręka spisywała się dobrze i nie odczuwałem żadnego bólu. Czułem, że idzie mi całkiem nieźle, że wszystko wraca do normy,” komentował wczoraj „CapiTrex”. „Po południu wyjechałem z boksu na nowej oponie, która na pierwszym okrążeniu pracowała całkiem nieźle. Ale kiedy zmieniłem biegi z szóstego do czwartego i wychyliłem się w lewą stronę, straciłem kontrolę i wyrzuciło mnie z siedzenia przez przód motocykla.
„Problem pojawił się wtedy, gdy motocykl przeleciał po mnie i zrobił sporą dziurę w mojej ręce. Kiedy to się stało, nie było łatwo, ale wiem, że wspiera mnie wielu ludzi dookoła mnie. Teraz będę pracował nad tym, żeby wyzdrowieć w 100% i wskoczyć na motocykl najszybciej jak to będzie możliwe,” zakończył Loris, który w tym sezonie debiutuje w zespole Rizla Suzuki MotoGP.
Na temat wypadku swojego podopiecznego wypowiedział się także szef brytyjskiego zespołu — Paul Denning: „Loris wiedział, że powrót na motocykl po siedemnastu dniach od czasu wypadku nie będzie łatwy, ale szybko uzasadnił nam tę decyzję. Od początku jeździł tu całkiem dobrze i pokazał nam, czego możemy się spodziewać po tym weekendzie. Myślę też, że koniecznym jest powiedzenie, że ten wypadek nie był spowodowany przez jego ostatnią kontuzję. Takie rzeczy po prostu zdarzają się w wyścigach,” komentował dalej Denning.
„Loris był szczęśliwy, że nie pogorszył obecnej kontuzji ani też nie złamał czegoś innego. Jest to bowiem bardzo szybkie miejsce toru i z pewnością nie najlepsze na wypadek. Niestety motocykl przeleciał nad nim i spowodował sporą ranę ręki. Dr Costa wraz ze swoją „ekipą” wykonał operację, która miała na celu zamknięcie rany i ustabilizowanie ręki. Loris rozpocznie teraz leczenie i liczy, iż będzie gotowy w samą porę na rundę na torze Sachsenring,” zakończył Paul.
Źródło: Rizla Suzuki