Holowanie się wolniejszych zawodników za szybszymi w sesjach kwalifikacyjnych to nagminna praktyka. Pamiętacie jeszcze sytuację z Misano, gdy Andrea Iannone zepsuł próbny start Markowi Marquezowi? Jeśli nie, POD TYM LINKIEM możecie sobie to przypomnieć. Dziś to Hiszpan wziął odwet i w mistrzowski sposób zadrwił z Włocha, który tylko czekał, aż będzie mógł poprawić swój czas, jadąc za Repsol Hondą.
Marquez miał już pretensje w tych kwalifikacjach do Iannone za to, że ten holował się za nim. Po zjeździe do alei serwisowej obaj zawodnicy mieli kilka chwil przerwy, aby wyjechać na kolejny przejazd. Marquez wiedział, że Iannone będzie po raz kolejny chciał wyjechać na tor razem z nim. Co więc zrobił?
Porozumiał się z inżynierami, by ci nie odpalali motocykla. Zamarkował jedynie, że wsiada na maszynę, gotowy do wyjazdu. Momentalnie Iannone zrobił to samo, myśląc, że #93 rusza do walki o najlepszy czas. Iannone wyjechał więc jako pierwszy, a Marquez, jak gdyby nic się nie stało, zsiadł z motocykla, zostawiając na torze zszokowanego Włocha. Całą sytuację zobaczycie dokładnie na poniższym filmie.
Jak to sie mowi, grunt zeby bylo wesolo :-)
niezle niezle :)
Haha coś pięknego :D
Dobrze zrobił Marquez. Iannone nie dość, że sęp, to jeszcze nachalny.
Bardzo dobrze zrobił. Masakra jak mu nie wstyd tak na „legalu”.. ;///
Ciekawe co sobie Ianek pomyślał jak się obejrzał i Marca nie było ;)))
Dobre Faktycznie patrzyli jak sępy kiedy tylko MM wyjedzie
master class !!!