Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.
Od początku awansu Marca do królewskiej i obserwacji jego stylu jazdy(nieziemskiego trzeba przyznać) sądziłem że w końcu zrobi sobie krzywdę a być może gorzej. Oczywiście nigdy mu tego nie życzyłem bo to największy talent od czasu Rossiego czy Stonera ale logika i prawdopodobieństwo nie kłamie.
Niezależnie od jego kosmicznych umiejętności wiadomo że często ratowała go po prostu odrobina szczęścia a ono nigdy nie trwa wiecznie
Oby kończyło się zawsze tylko na kontuzjach do wyleczenia bo naprawdę szkoda takiego gościa
To jest prawdziwy wojownik, ale wiele osób nie wie co to znaczy prawdziwy…
Gdyby miał lepsze moto, nie musiałby tak ryzykować, gdyby był w lepszej formie, lepiej by mu było (łatwiej) uzyskiwać lepsze rezultaty. A że nie gościem, który ma zamiar jeździć dalej niż „musi” to robi to co robi. Koło się zamyka.
Kto widzi początek, widzi również koniec.
Ten co widzi tylko koniec, nie wie, że równocześnie widzi początek.
Policzmy ile razy glebił w 2013 kiedy „nie umiał” jeździć w MGP, a ile musi w czasach obecnych (od 2015) gdy „już umie” – inna maszyna, inne starania, inne konsekwencje.
Podczas tego upadku na polsatowej antenie Piotrek B. i Grzegorz J. chwalili, że w tym właśnie miejscu jest trawnik a nie żwir. Mówili to pod kątem MM93, że niby mniej to odczuł no i całe szczęście, że nie było tam żwirku.
Tak się zastanawiam czy nie lepiej byłoby gdyby jednak ten żwir tam właśnie był ? Przecież zarówno motocykl jak i sam zawodnik wpadli na wyścigową nitkę toru i tam zakończyli swój lot… a co byłoby gdyby tam jechali kolejni zawodnicy, szczęście było takie, że tam bezpośrednio za MM93 nikogo nie było.
Gdyby jeździł to by wygrał ,Gdyby Rossi nie kopnął MM Vale byłby mistrzem świata , gdyby Stoner jeździł byłby mistrzem świata , gdyby to , gdyby tamto . Nie ma gdyby są fakty.
Marquez jest kosmitą ale mimo geniuszu motocyklowego ma klapki na oczach . Szedł grubo na limicie albo i poza limitem i niestety nie wyszło .
Nic do niego nie mam ale mam wątpliwości czy wróci do formy sprzed dzwona …
Liczę bardzo na to że w przyszłym sezonie Honda zrobi prawdziwe Moto a nie jakiś dramatyczny egzemplarz doświadczalny. I Marc będzie w pełni formy. Bez Niego to jednak mało fajnie.
Tyle że tegoroczne Moto Hondy to ani bardziej mocne ani bardziej dzikie. Za to kompletnie nieprzewidywalne. Sami to przyznają. I team i zawodnicy. Nikomu ani z HRC ani z Repsolu to moto nie pasuje. MM też. Spieprzyli robotę , a teraz nie mają pomysłu jak to naprawić.
no paradoksalnie to pierwszy raz w historii wyścigów wylądować w Repsol Hondzie dla zawodnika to najgorsza możliwość w tej chwili.
Przykładem choćby Vinales, na pewno lepsza Aprilia niż ta Honda. a Pol… pamiętam jak ktoś zadał mu pytanie czy zdaje sobie sprawę, że ten transfer można zakończyć jego karierę, podobno odpowiedział że tak…
Ja uważam że w sportach już wszystko tak wyżyłowane że tylko Ci co szukają limitów i próbują znaleźć granice pomiędzy możliwym i niemożliwym mają szansę zwyciężać… z drugiej strony często zimna głowa i chłodna kalkulacja potrafi doprowadzić do triumfu chwały…. Wszystko zależy od chwili sytuacji i wielu innych czynników… Osobiście lubię oglądnąć jak jeżdżą na limicie i szukają granic możliwości czego MM93 nam dostarcza… Dla mnie ważne aby kończyło się to bezpiecznie a dzięki temu będziemy mieć ładne widowiska… Przyczepności wszystkim LwG!
Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
On się w końcu zabije.
Od początku awansu Marca do królewskiej i obserwacji jego stylu jazdy(nieziemskiego trzeba przyznać) sądziłem że w końcu zrobi sobie krzywdę a być może gorzej. Oczywiście nigdy mu tego nie życzyłem bo to największy talent od czasu Rossiego czy Stonera ale logika i prawdopodobieństwo nie kłamie.
Niezależnie od jego kosmicznych umiejętności wiadomo że często ratowała go po prostu odrobina szczęścia a ono nigdy nie trwa wiecznie
Oby kończyło się zawsze tylko na kontuzjach do wyleczenia bo naprawdę szkoda takiego gościa
To jest prawdziwy wojownik, ale wiele osób nie wie co to znaczy prawdziwy…
Gdyby miał lepsze moto, nie musiałby tak ryzykować, gdyby był w lepszej formie, lepiej by mu było (łatwiej) uzyskiwać lepsze rezultaty. A że nie gościem, który ma zamiar jeździć dalej niż „musi” to robi to co robi. Koło się zamyka.
Kto widzi początek, widzi również koniec.
Ten co widzi tylko koniec, nie wie, że równocześnie widzi początek.
Policzmy ile razy glebił w 2013 kiedy „nie umiał” jeździć w MGP, a ile musi w czasach obecnych (od 2015) gdy „już umie” – inna maszyna, inne starania, inne konsekwencje.
Podczas tego upadku na polsatowej antenie Piotrek B. i Grzegorz J. chwalili, że w tym właśnie miejscu jest trawnik a nie żwir. Mówili to pod kątem MM93, że niby mniej to odczuł no i całe szczęście, że nie było tam żwirku.
Tak się zastanawiam czy nie lepiej byłoby gdyby jednak ten żwir tam właśnie był ? Przecież zarówno motocykl jak i sam zawodnik wpadli na wyścigową nitkę toru i tam zakończyli swój lot… a co byłoby gdyby tam jechali kolejni zawodnicy, szczęście było takie, że tam bezpośrednio za MM93 nikogo nie było.
Żwir powoduje koziołkowanie motocykla
I tak moralnym mistrzem świata z roku 2020 i 2021 jest MM93. Gdyby rok temu jezdzil to by w palcem wygrał, to samo w tym roku
Gdyby jeździł to by wygrał ,Gdyby Rossi nie kopnął MM Vale byłby mistrzem świata , gdyby Stoner jeździł byłby mistrzem świata , gdyby to , gdyby tamto . Nie ma gdyby są fakty.
Marquez jest kosmitą ale mimo geniuszu motocyklowego ma klapki na oczach . Szedł grubo na limicie albo i poza limitem i niestety nie wyszło .
Nic do niego nie mam ale mam wątpliwości czy wróci do formy sprzed dzwona …
Na szczęście za „moralność” nikt tytułów nie daje. :D
Liczę bardzo na to że w przyszłym sezonie Honda zrobi prawdziwe Moto a nie jakiś dramatyczny egzemplarz doświadczalny. I Marc będzie w pełni formy. Bez Niego to jednak mało fajnie.
Tyle że tegoroczne Moto Hondy to ani bardziej mocne ani bardziej dzikie. Za to kompletnie nieprzewidywalne. Sami to przyznają. I team i zawodnicy. Nikomu ani z HRC ani z Repsolu to moto nie pasuje. MM też. Spieprzyli robotę , a teraz nie mają pomysłu jak to naprawić.
Błędem było konstruowanie motocykla pod jednego zawodnika
no paradoksalnie to pierwszy raz w historii wyścigów wylądować w Repsol Hondzie dla zawodnika to najgorsza możliwość w tej chwili.
Przykładem choćby Vinales, na pewno lepsza Aprilia niż ta Honda. a Pol… pamiętam jak ktoś zadał mu pytanie czy zdaje sobie sprawę, że ten transfer można zakończyć jego karierę, podobno odpowiedział że tak…
Ja uważam że w sportach już wszystko tak wyżyłowane że tylko Ci co szukają limitów i próbują znaleźć granice pomiędzy możliwym i niemożliwym mają szansę zwyciężać… z drugiej strony często zimna głowa i chłodna kalkulacja potrafi doprowadzić do triumfu chwały…. Wszystko zależy od chwili sytuacji i wielu innych czynników… Osobiście lubię oglądnąć jak jeżdżą na limicie i szukają granic możliwości czego MM93 nam dostarcza… Dla mnie ważne aby kończyło się to bezpiecznie a dzięki temu będziemy mieć ładne widowiska… Przyczepności wszystkim LwG!