Home / MotoGP / Włosi opowiadają o piątku na Mugello…

Włosi opowiadają o piątku na Mugello…

Pierwsze dwa treningi wolne przed niedzielnym wyścigiem o Gran Premio d’Italia TIM potoczyły się zgoła odmiennie dla trzech faworytów miejscowej publiczności w klasie MotoGP. Oto co ci Włosi mieli do powiedzenia.

Jak wiadomo, z powodu nieobecności w ten weekend Lorisa Capirossiego, na torze Mugello ściga się w klasie królewskiej tylko trzech miejscowych zawodników. Najszybszym był dziś, zarówno wśród kierowców z Italii jak i w całej stawce, Marco Simoncelli. #58 raz jeszcze świetnie rozpoczął weekend, ale ma on nadzieję, że równie dobrze go zakończy. Póki co „SuperSic” przejechał jedno okrążenie w czasie 1’48.987 plasując się podczas FP1 na pozycji lidera. Jak wiadomo, popołudniowa sesja odbyła się w gorszych warunkach i to zawodnik ekipy San Carlo Honda Gresini zakończył piątek jako ten najszybszy.

 

„To był naprawdę pozytywny dzień, ponieważ rano byliśmy szybcy już od samego początku sesji,” rozpoczął 24’latek z Cattolicy, który dotychczas nie stanął w MotoGP na podium, a z powodu kilku upadków w tym roku, w klasyfikacji generalnej jest zaledwie dziesiąty. „Motocykl spisuje się bardzo dobrze i nie mogę się doczekać, kiedy znów na niego wsiądę. Szkoda, że po południu warunki były jakie były, ciężko było powiedzieć, czy jest mokro czy sucho. Nie było więc sensu ryzykować. Mam nadzieję, że jutro będzie sucho, bo jeżdżenie na Mugello z nowym asfaltem to świetna zabawa. Ustawienia są wirtualnie takie same jak na Assen, a ja od razu dobrze się na nich czułem. Oczywiście nadal mamy nieco pracy do wykonania, zwłaszcza nad elektroniką, ale jestem zadowolony.”

 

Trzeci w ogólnej tabeli czasów był tymczasem Andrea Dovizioso, który do swojego rodaka Simoncelliego stracił zaledwie jedną dziesiątą sekundy! „Dovi”, z którym w ten weekend na torze obecna jest także półtoraroczna Sara, rok temu był tutaj trzeci, podobnie jak niecały tydzień temu w Holandii. Nie dziwi więc, że przed własnymi kibicami chce się zaprezentować z jak najlepszej strony i póki co dobrze mu to wychodzi. Dodatkowo w popołudniowej sesji, odbywającej się na przesychającej nawierzchni, to właśnie #4 był najszybszy. Kto wie, może w ten weekend zawodnik Repsol Hondy powalczy o swój drugi w karierze MotoGP, a pierwszy w tym roku, triumf?

„Byłem ciekaw jazdy na Mugello z nowym asfaltem i muszę powiedzieć, że moje oczekiwania zostały spełnione. Zawsze świetną zabawą jest tutejsza jazda. Nowa nawierzchnia jest rewelacyjna, jednak przez to zmieniły się nasze niektóre punkty odniesienia i linie przejazdu, więc rano po prostu nieco go studiowaliśmy trasę ze świeżym spojrzeniem na wszystko. Wyczucie motocykla jak na razie jest dobre, ale musimy pracować, bo z moim stylem jazdy przednia opona zbyt mocno się rozgrzewa i potrzebujemy więcej okrążeń by to wyeliminować. Po południu lekki deszcz zepsuł sesję, ale jestem zadowolony z tego jak łatwo na używanych oponach osiągnąłem czas 1’49.272. Rozpoczęliśmy moją domową rundę konkurencyjni i szybcy, więc jestem szczęśliwy,” potwierdził tymczasem 25’latek z Forli.

 

Sporego pecha miał tymczasem ostatni z Włochów – Valentino Rossi, któremu w porannej sesji obie maszyny odmówiły posłuszeństwa. Na szczęście były to drobne usterki i nie uszkodziły one silników w jego GP11.1, których przecież ma już tylko trzy do końca tegorocznego cyklu zmagań. To jednak sprawiło, że siedmiokrotny triumfator wyścigów na Mugello w MotoGP zajął dziś zaledwie trzynaste miejsce. Strata „The Doctora”, który właśnie tutaj rok temu odniósł najpoważniejszą kontuzję w karierze – złamał prawą nogę, do lidera wyniosła sekundę i siedem dziesiątych! Jak sam #46 wytłumaczył, najpierw w maszynie numer #1 jeden z przewodów znalazł się zbyt blisko ciepłej części motocykla i ten odmówił posłuszeństwa. Za drugim razem tymczasem był to problem z elektryką, ale efekt był ten sam co wcześniej.

 

„Tak właściwie prawie wcale nie wykorzystaliśmy dzisiejszego dnia. Rano tak naprawdę zaliczyliśmy tylko jeden pełny wyjazd, który poszedł nam całkiem nieźle. Wówczas jednak miałem problemy z oboma motocyklami i zostałem z czasem, który uzyskałem na czwartym okrążeniu. To były drobne problemy, ale praktycznie nie pojeździłem do końca sesji,” mówił tymczasem 32’latek z Tavullii, który jest czwarty w klasyfikacji generalnej, a na podium stał dotychczas tylko raz – był trzeci na francuskim torze Le Mans. „Popołudniowa sesja praktycznie okazała się być bezużyteczną. Dopiero na sam koniec byłem w stanie wykonać trzy kółka by sprawdzić pewne zmiany, które wprowadziliśmy, a wyniki były całkiem pozytywne. Mam nadzieję, że dane nam będzie dokładne ich przetestowanie byśmy sprawdzili, w jakim jesteśmy miejscu w normalnych warunkach. Testując tutaj wcześniej GP12 znaleźliśmy pewien punkt wyjściowy, ale z 800-tką sprawa jest inna, bo tam maszyna potrzebuje innego set-upu. Używamy bowiem innych linii przejazdu i mamy inną prędkość w zakrętach. Jutro będziemy kontynuowali testy i mamy nadzieje być bliżej reszty,” dodał 9’krotny Mistrz Świata.

 

A jak w dalszej części weekendu o Gran Premio d’Italia TIM pójdzie miejscowym faworytom? Kibice z pewnością na podium zobaczyliby właśnie tą trójkę i wcale nie jest to niemożliwe…

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 0,973 sek