Niesamowitych emocji dostarczyli zawodnicy MotoGP na torze Phillip Island. Ostatecznie, po przebijaniu się przez stawkę zwyciężył Maverick Vinales, który zakończył złą passę Yamahy. Wyścigu nie ukończył mistrz świata Marc Marquez. Kto Waszym zdaniem najbardziej zasłużył na miano Zawodnika Wyścigu, a kto jest jego największym Rozczarowaniem? Jeśli chcecie, w komentarzu pod tekstem możecie uargumentować swój wybór.
Fot. Suzuki
Tyle rozczarowań, że aż nie wiadomo kogo wybrać… Dla mnie rozczarowaniem sezonu jest niezmiennie Pedrosa. Zawodnik, który sprawia wrażenie starszego pana, dla którego liczy się przede wszystkim powrót do domu i do wnuków, a jeździ za karę. Albo, ktoś kto się obraził po przyjściu Marqueza i mu tak zostało do dzisiaj. Jego strach w tym sezonie przekracza granice. Rozumiem, że ktoś na starość się boi (choć nie rozumiem starości w wieku 33 lat), ale niech wtedy nie jeździ w Moto GP, tylko z godnością odejdzie.
Miller to jakby odwrotność. Też ma problemy przez głowę, ale on przekracza granice na drugim końcu skali. Za bardzo chce, za bardzo się „podpala” i przez to nie przeskoczy pewnego poziomu. Szkoda.
Jeśli ktoś to jeszcze czyta, to chciałem pochwalić Iannone i zwrócić uwagę na pewną kwestię. Motocykl Zarco rozpadł się tuż przed nim przy ponad 250 km/h. Ledwo go ominął, a mimo to się pozbierał i wywalczył drugie miejsce, będąc w ofensywie do pierwszego. Nie zdekoncentrował się, nie przestraszył jak niektórzy. Zachował zimną krew. Ten wariat! Brawo!
Pedrosa tak musi być obrażony że celowo sobie łamie kości :P
Szkoda że tak żadko można pochwalić Janone czy np. Zarco tym bardziej że w następnym sezonie dostaną słabsze sprzęty. Jeśli stawka nie zostanie wyrównana to nie będzie zbyt wielu wyścigów tak różnorodnych i emocjonujących.
Na rozczarowanie nie mam kogo dać.
Na plus zdecydowanie Yamaha, Suzuki i Ducati. Może jeszcze mimo wszystko Aprilia i Karel Abraham.