Po udanej rundzie we Włoszech, fabryczny zespół Yamahy z klasy MotoGP jest pozytywnie nastawiony przed nadchodzącymi wielkimi krokami zmaganiami o eni Motorrad Grand Prix Deutschland.
Dzięki wspaniałemu triumfowi z toru Mugello, teraz Jorge Lorenzo jest jeszcze pewniejszy siebie przed rundą na niemieckim Sachsenringu. Tutaj jego M1-ka zawsze dobrze się spisywała, co potwierdzają dwie drugie lokaty wywalczone w trakcie dwóch ostatnich tutejszych wizyt. Teraz jednak, dzięki połączeniu części Yamahy z obecnego i ubiegłorocznego cyklu zmagań, „Por Fuera” jest znacznie szybszy. To pozwoliło mu kilka okrążeń przed metą we Włoszech dogonić, a następnie wyprzedzić Casey’a Stonera. Tym samym #1 jedzie na obiekt położony nieopodal Chemnitz z dorobkiem dwóch zwycięstw w tym sezonie.
„Czuję się bardzo dobrze po triumfie z Mugello; to było niesamowite zwycięstwo, które potwierdziło naszą konkurencyjność. Będziemy więc z niego czerpać jak najwięcej, byśmy byli jak najlepiej przygotowani zwłaszcza do tych dwóch, odbywających się tuż po sobie, rund,” komentował 24’latek z Majorki, który w klasyfikacji generalnej jest drugi i do liderującego Casey’a Stonera traci dziewiętnaście punktów. „Teraz nadszedł czas na rundę w Niemczech. Sachsenring to naprawdę unikalny tor i pomimo tego, że jeżdżę na nim od 2002 roku, to jeszcze tu nie wygrałem! Chciałbym dokonać tego właśnie teraz, przed moimi niemieckimi fanami. Wraz z zespołem jesteśmy gotowi by zmniejszyć stratę do Casey’a. Tradycyjnym celem jest wywalczenie podium, ale postaramy się walczyć o zwycięstwo,” zakończył obrońca tytułu mistrzowskiego.
Pozytywnie nastawiony przed nadchodzącymi zmaganiami o Grand Prix Niemiec jest także i drugi z zawodników zespołu Yamaha Factory Racing. Ben Spies, który nieco ponad dwa tygodnie temu wygrał swój pierwszy w karierze MotoGP wyścig, po nieudanym początku sezonu, teraz pnie się w górę klasyfikacji generalnej. Na chwilę obecną zajmuje w niej już szóste miejsce, a do poprzedzającego go, notabene jego rodaka, Nicky’ego Haydena traci zaledwie trzy punkty. Z torem Sachsenring #11 ma jednak niezałatwione sprawy, bowiem rok temu w trakcie kwalifikacji przewrócił się on na oleju zgubionym przez M1-kę Jorge Lorenzo. Przez to obecny team-partner Hiszpana do wyścigu ruszał z trzynastego pola, na metę wpadając na ósmej pozycji.
„Z niecierpliwością czekam na dwie kolejne rundy,” rozpoczął „BigBen”, który dokładnie dziś świętuje swoje 27-me urodziny. „Rok temu szło mi na Sachsenringu naprawdę nieźle, chociaż ostateczny rezultat nie pokazywał naszych ówczesnych możliwości. Myślę, że gdyby tamte kwalifikacje nie były przerwane z powodu incydentu, mógłbym ruszać bliżej czołówki. Teraz jesteśmy z zespołem w naprawdę dobrej formie, motocykl spisuje się bardzo dobrze. Czuję się na nim komfortowo, a wyniki to potwierdzają. Oczywiście zaraz po rundzie w Niemczech jedziemy na moje domowe zmagania. Nie mogę się już doczekać, kiedy znowu będę jeździł w biało-czerwonych barwach,” zakończył były Mistrz serii World Superbike, któremu właśnie te historyczne kolory przyniosły na Assen sporo szczęścia – wygrał po raz pierwszy w MotoGP.