Mimo braku spodziewanych osiągów na testach w Walencji, Yamaha dalej pracuje nad nową jednostką napędową na 2023 rok. Fabio Quartararo po utracie w niedzielę tytułu, we wtorkowych testach był rozczarowany tempem jakie mógł osiągać na nowej maszynie. Brakiem postępów zaskoczona była również sama Yamaha.
Wcześniej Quartararo testował silnik w Misano. „Nie w taki sposób chciałem zakończyć rok, coś poszło źle.” – mówił zawodnik po testach. Zgadza się z nim Massimo Meregalli, dyrektor zespołu fabrycznego Yamahy. „Coś było nie tak, i niestety jeden dzień nie był wystarczający aby to wykryć, ponieważ musieliśmy też przeznaczyć czas na pakiet aerodynamiczny czy zawieszenie.”
„Po pierwsze Yamaha musi sprawdzić silnik na hamowni, a potem mamy jeszcze jeden test w Japonii z japońskim zawodnikiem przed świętami. Znamy już osiągi tego silnika więc się nie obawiamy że czegoś brakuje. Oczekujemy, że zrozumiemy powody.” – dodał.
Yamaha nie ma żadnego planu B. Silnik na sezon 2023 ma być tym, jaki był rozwijany w trakcie sezonu. „Silnik z testów w Walencji to mniej więcej 85% tego co zobaczymy na starcie przyszłego sezonu.” – skomentował Meregalli. Kolejne oficjalne testy MotoGP dopiero w lutym w Malezji.
Źródło: crash.net
zdradzili gdzieś czy in-line czy V ?
Czyli bez zmian