Johann Zarco po niedzielnym wyścigu o GP Austrii i koszmarnym wypadku w poniedziałek obudził się z bólem ręki. Francuz przeszedł badania, po których wyszło na jaw, że doszło do złamania jednej z kości nadgarstka.
Konieczny był zabieg operacyjny. Zawodnik Avintii Ducati podszedł pod nóż w środę, a już jutro ma być obecny w Austrii i przejść badania. Po nich okaże się, czy będzie w stanie rozpocząć weekend o GP Styrii, ponownie na Red Bull Ringu.
Adrenalina długo działa
Mówią, że chirurg przeżył operację ;)
A powiedzcie o co chodzi z tym robieniem z Zarco takiego psychopaty? tzn wiem że ma takie cechy troszkę ale żeby aż tak? coś konkretnego? może o czymś nie słyszałam
słyszałem *
co oni się tak łamią w tym sezonie… jeden ledwo wróci to drugi operacja. Jakiś pechowy ten sezon ;/
Od lewej do prawej, wszyscy najeżdżają na Zarco, który miał po prostu pecha uczestniczyć w dwóch pod rząd zdarzeniach. Gdyby na jego miejscu był Rossi to pojawiły by się komentarze, że już za stary i nie daje sobie rady z młodymi. Gdyby to był Marquez to czytalibyśmy, że jest bezwzględny i za wszelką cenę usiłuje zdobyć mistrzostwo, bo zaślepiają go rekordy. Gdyby Quartararo nawywijał to znowu większość by twierdziła, że jest talent, ale ze słabą głową. Większość z zawodników jeździ podobnie, na granicy błędu swojego i faulu w stosunku do innego zawodnika. Ci co jeżdżą zachowawczo – zamykają stawkę.