To zdecydowanie nie były dwa dobre tygodnie dla ekipy LCR Hondy. Zespół, który stracił przed tym sezonem Cal Crutchlowa, liczył na nowe otwarcie, tymczasem żaden z zawodników nie zdobył choćby jednego punktu. W niedzielnym GP Dauhy Alex Marquez znów się wywrócił, a Takaaki Nakagami zajął ledwie 16. miejsce. Względem obu oczekiwania były zdecydowanie większe.
Alex Marquez: „Drugi wyścig tutaj, w Katarze, zakończył się nie tak, jak chcieliśmy. Popełniłem mały błąd na zakręcie 14. i zaliczyłem uślizg przedniej opony. Jest to trudne dla zespołu, ponieważ starałem się dobrze rozpocząć ten wyścig. Byłem trochę za bardzo po wewnętrznej w tym zakręcie. W każdym razie nie są dla nas łatwe dni. Myślę jednak, że jesteśmy konkurencyjni, i nieustępliwi… Teraz nadszedł czas na poprawę, naukę… Nie chcę się tłumaczyć wymówkami. Będę bardziej konkurencyjny i silniejszy w Portimao”.
Takaaki Nakagami: „Cóż, to był kolejny ciężki dzień. Początek był w porządku, ale po siedmiu lub ośmiu okrążeniach poczułem spadek przyczepności przedniej opony, co sprawiło, że bardzo trudno było mi się utrzymać na motocyklu, zwłaszcza na zakrętach. Mocno się męczyłem podczas wyścigu, a potem trudno mi było utrzymać dobre czasy okrążenia i pozostać na motocyklu. Oczywiście nie cieszy nas to miejsce. Jednak w ostatni weekend miałem wypadek, a dzisiaj ukończyłem wyścig i musimy traktować to jako pozytyw. Zebraliśmy wiele danych tutaj, w Katarze, a teraz nie możemy się doczekać następnego wyścigu w Portimão ”.
Źródło: LCR Honda
Ale chyba bardziej na powrót MM bo dostał zielone światło na powrót i wystartuje w Portimao