Ducati powróciło do czołówki w Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostwach Polski. Kolejny niezły występ zaliczyli też reprezentanci AF Racing startujący w Pucharze Polski.
Pierwsze odsłony tegorocznego pucharu kraju były dla AF Racing Teamu całkiem udane, choć momentami brakowało odrobiny szczęścia. W mistrzostwach Polski i cyklu Alpe Adria dotychczas było jednak zdecydowanie gorzej. Kolejna „domowa” runda, czyli start na Torze „Poznań”, była dobrą okazją do przerwania złej serii w WMMP. Tak też się stało, fatum „ducatistów” zostało w końcu częściowo przełamane.
Do rywalizacji w barwach AF Racing Teamu po raz kolejny stanęło pięcioro zawodników: Daniel Bukowski, Maciej Ukleja i Robin Kraaikamp w mistrzostwach Polski (dwóch pierwszych w klasie Superstock 1000, Robin – w Superbike’ach), a także Mariusz Szerszeń i Krzysztof Zaciera w Pucharze Polski w klasie Rookie 1000. Tym razem żaden z jeźdźców Ducati co prawda nie stanął na podium, jednak Daniel Bukowski ponownie potwierdził, że należy do ścisłej krajowej czołówki i był dosyć bliski kolejnego „pudła” w swojej karierze. W kwalifikacjach „Buła” zajął czwarte miejsce w Superstock 1000, ale – co warte podkreślenia – uzyskał lepszy rezultat od wszystkich zawodników z teoretycznie nieco szybszej klasy Superbike! W obu wyścigach Daniel w Superstockach także był czwarty, jednak również z rezultatami, które dałyby mu podia w Superbike’ach. Co więcej, jego straty w kwalifikacjach i wyścigach do trzeciego miejsca, czyli rewelacyjnie spisującego się w tym sezonie młodego Niemca – Arnauda Friedricha, były stosunkowo niewielkie.
Zwłaszcza w drugim wyścigu tempo było już naprawdę szybkie, czas najlepszego okrążenia 1:34.0 to już faktycznie dobry rezultat – podkreśla Dariusz Małkiewicz, szef zespołu. – Daniel w pierwszej części wyścigu trochę utknął za plecami jednego z rywali. Gdy go wyprzedził, pierwsza trójka była już niestety dosyć daleko z przodu. Gdyby nie to „Buła” miałby szansę powalczyć o podium. Tempo z pozostałej części dystansu pokazywało, że te trzecie miejsce było realne.
Co również warte podkreślenia, Daniel Bukowski w klasie Superstock 1000 zajmował drugie miejsca pośród Polaków. Kolejne dwa triumfy święcił niepokonany w tym sezonie w WMMP bardzo doświadczony i utytułowany Czech Michal Filla, a trzecie lokaty zajmował wspominany Niemiec Friedrich. Czeski zawodnik, były mistrz World Endurance w klasie Superstock , wicemistrz i II-wicemistrz Europy, mimo blisko 37 lat na karku nadal imponuje kapitalną formą.
Obsada klasy Superstock 1000 w tym sezonie jest wyjątkowo mocna, chyba najmocniejsza w całych mistrzostwach – mówi Dariusz Małkiewicz. – W piłce nożnej często mawiają, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Tutaj jest podobnie. Mamy bardzo mocnych konkurentów, którzy niesamowicie windują w tym roku poziom. Zawodnicy zagraniczni, zwłaszcza Michal i Arnaud, są bardzo szybcy, a nie brakuje nam przecież też naprawdę mocnych krajowych rywali.
W podobnym tonie do szefa teamu wypowiada się Daniel Bukowski.
– W miniony weekend w końcu naprawdę powiało optymizmem – stwierdza popularny „Buła”. – Co prawda to jeszcze nie są takie wyniki, które nas by zadowalały, ale w porównaniu z poprzednimi rundami niewątpliwie mamy spory progres. Cieszy zwłaszcza rosnące tempo. Szkoda, że w niedzielnym wyścigu nie wyszedł mi start i te dwa pierwsze okrążenia. Gdyby nie to, to niewykluczone, że udałoby mi się zakończyć tę rundę na podium. Faktem jest, że konkurencję w tym sezonie mamy niesamowicie mocną. W tym roku każde miejsce na „pudle” będzie sporym osiągnięciem. W związku z tym, że początek sezonu był dla nas w tegorocznych mistrzostwach wyjątkowo niepomyślny, to już nie myślimy o klasyfikacjach generalnych całego sezonu, tytułach, itp., tylko zamierzamy skupiać się na każdym kolejnym starcie z osobna. Jeżeli coś przy okazji uda się jeszcze ugrać w”generalce”, to będzie to dla nas dodatkowym bonusem.
Niestety, zdecydowanie gorzej od Daniela poszło w miniony weekend drugiemu z jeźdźców AF Racing Team Ducati Toruń startujących w Superstock 1000. Maciej Ukleja w kwalifikacjach zajął dziewiąte miejsce w swojej klasie i nie był zbyt zadowolony z uzyskanego rezultatu. Później było jeszcze gorzej. Pod koniec sobotniego wyścigu na prostej startu-mety doszło do awarii w motocyklu reprezentanta AF Racing Teamu, która jednocześnie wykluczyła go z rywalizacji w niedzielę, gdyż maszyny nie udało się do tego czasu naprawić. W nieco lepszym nastroju z Poznania wyjechał jedyny zawodnik zespołu startujący w Superbike’ach, czyli Robin Kraaikamp. W kwalifikacjach zajął 10. lokatę, a w wyścigach dwukrotnie był 7.
Robin pojechał swoje, tyle, na ile stać go obecnie stać – ocenia Dariusz Małkiewicz. – Zadowoleni też jesteśmy z występu obu naszych zawodników ścigających się w Pucharze Polski. Zarówno Krzysiek, jak i Mariusz zaprezentowali się naprawdę przyzwoicie. W tym momencie już obaj zaczynają dobijać się do czołówki Rookie 1000. Szkoda kary, którą załapał Krzysiek za falstart, bo po sobotnim piątym miejscu, także w niedzielę mógł być wysoko, tym bardziej, że również w tym drugim wyścigu pokazał naprawdę dobrą jazdę.
Krzysztof Zaciera, bo o nim tu rzecz jasna mowa, nie ukrywa swojego rozgoryczenia ostatnią rundą, a zwłaszcza wspomnianym feralnym falstartem i karą przejazdu przez depo.
Dopiero teraz do mnie dociera, co zrobiłem – mówi z przekąsem. – Zaczęło się nieźle, bo od szóstego miejsca w kwalifikacjach. Po piątym miejscu w pierwszym wyścigu, wydawało mi się, że stać mnie, ażeby pójść za ciosem, ale potem wszystko przed startem zaczęło się komplikować. Co prawda, udało mi się jeszcze opanować chwytające mnie przeziębienie, ale w trakcie rozgrzewki (warm-up) zaliczyłem upadek. On poniekąd zainicjował ciąg dalszych niesprzyjających okoliczności. Starty są raczej moją mocną stroną, ale tym razem popełniłem błąd, który sporo mnie kosztował. Szkoda, ale z drugiej strony to wzbudziło we mnie dodatkową sportową złość. Na pewno będę chciał powetować sobie ten gorszy wyścig w kolejnych rundach, bo widzę, że stać mnie na jeszcze lepszą jazdę. Coraz bardziej zbliżam się ze swoim czasami do 3-4 miejsca. Wiem, gdzie na tym torze jeszcze popełniam błędy. Mogę je wyeliminować, ale przydałoby mi się trochę więcej czasu na treningi, a tego niestety, z racji choćby na obowiązki zawodowe, ciągle brakuje.
Mariusz Szerszeń, który przed tą rundą zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski w Rookie 1000, tym razem zajął 5. lokatę w kwalifikacjach, a także 6. i 5. w wyścigach.
W sobotnim wyścigu nie jechało mi się za dobrze, to nie był mój dzień – stwierdza „Super Mario”. – Dobrze, że udało się ostatecznie dowieźć tę szóstą lokatę do mety, bo niewiele brakowało, ażebym jeszcze na ostatnich metrach ją stracił. Na szczęście kolejne cenne punkty do klasyfikacji są i walczymy dalej!
Szefostwo i zawodnicy zespołu podkreślają wielkie wsparcie ze strony grupy niezawodnych kibiców z klubu Desmo Maniax DOC Poland.
– Tradycyjnie znakomicie się spisała „Czerwona Trybuna”, zajmowana przez najbardziej zagorzałych kibiców naszego teamu i Ducati – podkreślają członkowie teamu. – Desmo Maniax pokazali, że jak zawsze możemy liczyć na nich i na ich wsparcie, także w tych najtrudniejszych momentach. To prawdziwi mistrzowie wśród fanklubów.
Kolejna runda mistrzostw kraju i Pucharu Polski odbędzie się w dniach 11-12. sierpnia. Jej areną także będzie Tor „Poznań”.
Tekst: informacja prasowa (Tomasz Niejadlik, AF Racing Team Ducati Toruń)
Fot.: Mateusz Jagielski