Piątą rundę Motocyklowych Mistrzostw Świata jedni zawodnicy zapamiętają, jako jedną z najlepszych, inni jak najszybciej będą chcieli o niej zapomnieć. Grand Prix Francji obfitowało w wiele emocjonujących wydarzeń, niespodzianek, ale i również nieszczęść. Piątą rundę Motocyklowych Mistrzostw Świata jedni zawodnicy zapamiętają, jako jedną z najlepszych, inni jak najszybciej będą chcieli o niej zapomnieć. Grand Prix Francji obfitowało w wiele emocjonujących wydarzeń, niespodzianek, ale i również nieszczęść.
Trudny wyścig zapowiadała nie do końca sucha nawierzchnia- wielu zawodników miało problem z wyborem opon, oraz liczba uczestników- aż 42 kierowców walczyło o najlepsze stopnie podium.
Niespodziewanie, najlepiej wyścig rozpoczął Lai, który startował z 8 pozycji. Za nim jechali Kallio, Talmacsi, Pesek, Bautista i Luthi. Duża ilość kierowców dała o sobie znać już na drugim zakręcie, kiedy to 4 zawodników po zderzeniu pożegnało się z wyścigiem. Pecha mieli też Pasini i Zanetti, którzy na 2 okrążeniu zakończyli udział w GP Francji. Kibice jeszcze nie ochłonęli po dotychczasowych upadkach, a już kolejnych wrażeń dostarczył im Pesek, który dokładnie w tym samym miejscu co dwójka poprzednich kierowców wypadł z motoru, który wzbił się w górę. Czech znów nie zdobył żadnych punktów.
W tym całym zamieszaniu wytworzyła się 4 osobowa grupa prowadząca, która później podzieliła się na dwie pary: Lai i Kallio, oraz Luthi i Bautista. Obecność Szwajcara w gronie najlepszych była dużą niespodzianką, ponieważ jak każdy wie- nie radził on sobie za bardzo w obecnym sezonie.
Lai i Kallio twardo walczyli o pierwsze miejsce. Na kolejnych okrążeniach stratę odrobił Luthi i dołączył do czołówki. Ostrożnie jadący Bautista nie zadowalał się swoją pozycją i również postanowił ścigać się o jak największą ilość punktów.
Lai po wspaniałym początku trochę osłabł i spadł na 4 pozycję. Kibice zaś mogi przypomnieć sobie zeszłoroczny sezon- na pierwszych dwóch miejscach jechali Kallio i Luthi. Thomas postanowił powrócić w wielkim stylu- po objęciu prowadzenia zaczął odjeżdżać reszcie.
Od 18 okrążenia mogliśmy oglądać starcie starego lidera- Luthiego, z nowym liderem- Bautistą. Kallio został w tyle. Alvaro pokazał cały swój kunszt, pięknie odebrał prowadzenie Szwajcarowi. Wydawało się, że Hiszpan utrzyma prowadzenie do końca, jednak jego maszyna odmówiła posłuszeństwa i na ostatnich metrach po prostu… stanęła. Wszyscy byli zaszokowani. Po chwili Bautista ruszył, ale niestety zdobył tylko 4 pozycję- korzystając z okazji wyprzedzili go Kallio i Lai.
Thomas Luthi nie krył swojej wielkiej radości. Wreszcie, po tylu tygodniach bezowocnej jazdy pokazał, że mylili się ci, którzy już skreślili go z grona najlepszych.
Po wyścigu zawodnicy na krótkiej konferencji powiedzieli:
Luthi: „Cieszę się, że wreszcie wróciłem na podium, to wspaniałe! Wyścig był bardzo trudny- zdarzały się mokre miejsca, trzeba było uważnie dobierać tor jazdy.”
Kallio: „Dobór opon był bardzo ważny, a ja popełniłem błąd i wybrałem źle. Miałem przez to problem, by utrzymać się za najlepszymi.”
Lai: „Dopiero teraz stanąłem na podium ,jestem bardzo szczęśliwy. Ten wyścig był bardzo trudny, pogoda nas zaskoczyła, źle dobieraliśmy opony. Byłem pogodzony z 4 miejscem, ale zauważyłam, że Bautista ma problemy i wykorzystałem to.”
Klasa 125cc robi się coraz ciekawsza. Jeżeli Luthi utrzyma świetną formę, będziemy mogli oglądać pasjonujące wyścigi, w których starzy liderzy będą walczyć z nową generacją kierowców. Pozostaje nam czekać z niecierpliwością na kolejne rundy obecnego sezonu.
Wyniki:
Rozgrzewka
Wyścig