W gminie Linden, w kraju dokładnych zegarków, pysznej czekolady i setek serów w dniu dzisiejszym stan wyjątkowy! Niewielka miejscowość Emmentaler Dorf, w której mieszka nowy Mistrz Świata klasy 125 ccm, Thomas Lüthi oszalała, przeżywając równocześnie najazd prawieW gminie Linden, w kraju dokładnych zegarków, pysznej czekolady i setek serów w dniu dzisiejszym stan wyjątkowy! Niewielka miejscowość Emmentaler Dorf, w której mieszka nowy Mistrz Świata klasy 125 ccm, Thomas Lüthi oszalała, przeżywając równocześnie najazd prawie 4.000 fanów nowego „króla” tej kategorii.
Zainteresowanie rodakiem nie jest jednak wśród Szwajcarów niczym nowym, albowiem wcześniejsze 50 wyścigów, licząc od momentu jego pierwszego występu w wyścigach GP ( od 21 lipca 2002 na torze Sachsenring w Niemczech) transmitowano „na żywo” na wielkim ekranie w Linden. Oglądaniu wyścigów najczęściej towarzyszyło wspólne świętowanie, co najczęściej kończyło się „okupacją” lokalnego pubu w centrum wioski. Po pierwszym zwycięstwie Lüthiego na torze Le Mans we Francji w maju liczba świętujących była tak duża ( ponad 200 osób ), że impreza przeniosła się przed lokal.
Ostatni już, wieńczący cały bieżący sezon wyścig postanowiono jednak uczcić w zupełnie inny sposób. Członkowie fan clubu młodego Szwajcara przy pomocy mieszkańców gminy Linden i 120 pomocników ustawili namiot, w którym „oficjalnie” przygotowano 1.800 miejsc siedzących i dwa wielkie telebimy do transmisji „na żywo”. Po zakończeniu przygotowań pozostało tylko oczekiwać na szturm spragnionych wrażeń fanów zawodnika Elite.
Jak można się było spodziewać, oczywiście miejsca nie wystarczyło dla wszystkich. Już godzinę przed rozpoczęciem wyścigu namiot pękał w szwach. Ich liczba była tak duża, iż część zmuszona była się wycofać, albowiem nie miała żadnych szans podziwiania umiejętności swojego idola na dużym ekranie. Ostatecznie tuż przed godziną 11.00 udało się ścisnąć przed ekranami prawie 4.000 wielbicieli talentu Lüthiego — to liczba czterokrotnie większa niż ilość mieszkańców Linden.
Ale to nie koniec szaleństwa, albowiem dalsi kibice przybywający autobusami również odnaleźli leżącą prawie ponad 1.000 m nad poziomem morza wioskę Mistrza. Te tłumy wydały z siebie zgodny krzyk radości, kiedy niecałe 45 minut później ukochany Thomas zdobył tytuł mistrzowski.
Szaleństwo ogarnęło nie tylko fanów, ale i lokalnych oficjeli, których zachwytom „ niesamowite, sensacyjne, nie do opisania … ” nie było końca.
I w ten sposób mała wioska gdzieś tam w górach w Szwajcarii stała się znanym punktem na mapie …
To jednak nie koniec euforii i szaleństwa.
Już w przyszłą sobotę powracający do domu Mistrz Świata stanie oko w oko z witającym go oficjalnie tłumem. Oczekuje się istnego szturmu fanów i wielbicieli tego dziewiętnastolatka. Na razie nie zdradzono jednak szczegółów programu powitalnego.
Wiadomym jest jednak, iż Lüthiego powitają wcześniejsi mistrzowie pochodzący ze Szwajcarii — i to cała żyjąca jeszcze czwórka – Luigi Taveri, Stefan Dörflinger, Rolf Biland i Bruno Holzer. Fritz Scheidegger zmarł w roku 1967. Do wzięcia udziału w uroczystościach zaproszono również Prezydenta Federlanego Samuela Schmidta, który bezpośrednio po wyścigu złożył telefonicznie gratulacje świeżo upieczonemu mistrzowi.
W oflagowanej od dziś rodzinnej miejscowości Lüthiego zmieniona zostanie również dekoracja, albowiem wielki transparent na głównej ulicy Linden „ lider klasyfikacji Tom Lüthi ” wymieniony zostanie na „ Mistrz Świata Tom Lüthi. ”
Zapowiada się ogromna uroczystość i wielkie świętowanie, kto zatem żyw niech do Szwajcarii zdąża !:)