W ostatni weekend lipca odbyła się siódma i ósma w tym roku runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, tym razem rozgrywana na Węgrzech. Zespół Yaku-Za Racing na Pannoniaringu na starcie stanął w jednoosobowym składzie. Grzegorz Jakóbek nie miał udanych kwalifikacji, ale do sobotniego wyścigu przystąpił z ambitnym zadaniem odrobienia kilku pozycji i stanięcia na podium. Zaczęło się dobrze, od mocnego startu. Tempo także rokowało świetnie i zanosiło się na solidny wynik. Oczekiwania jednak nie zostały spełnione.
„Do startu wyjechałem dość pozytywnie nabuzowany. Wiedziałem, że zawaliłem kwalifikacje i miałem pełną świadomość, że czeka mnie dużo pracy, aby wykonać to, co sobie założyliśmy. Po dobrym starcie plasowałem się na trzeciej pozycji w stawce Polaków. Zostałem wyprzedzony przez zawodnika z numerem #94, i spadłem na czwartą pozycję.” – powiedział po pierwszym, sobotnim wyścigu Grzegorz Jakóbek.
„Na dwa okrążenia przed końcem postanowiłem przyspieszyć, dzięki czemu na zaledwie jedno kółko do mety udało mi się odzyskać trzecią lokatę. Doganiałem kolejnego zawodnika z numerem #27 i zdecydowałem się na atak, który miał mi dać drugą pozycję. Niestety, manewr wyprzedzania nie był doskonały, co poskutkowało kontaktem z wyprzedzanym zawodnikiem. Obie maszyny wylądowały w żwirze, poza nitką toru. Nie udało się już wrócić na tor, nie ukończyłem wyścigu i nie zdobyłem punktów. Motocykl został uszkodzony i niestety nadawał się tylko do odbudowy. Dość mocno obiłem rękę, która miała sprawić mi problemy w kolejnym dniu wyścigowych zmagań.” – dodał zawodnik.
Sobotnie popołudnie i niedzielny poranek były trudne, bo konieczne było naprawienie motocykla. Nie tylko to jednak okazało się kłopotliwe. „W niedzielny poranek obudziłem się z bólem ręki, poszkodowanej w sobotniej wywrotce. Nie czułem się zbyt dobrze i sesję rozgrzewkową poświęciłem tak naprawdę na walkę z motocyklem, który jakoś udało się odbudować poprzedniego dnia. Pomimo dobrego startu i trzeciej pozycji w wyścigu, na dziewiątym okrążeniu zostałem wyprzedzony przez zawodnika numer #16.”
„Zdecydowałem się jechać za nim dwa kolejne okrążenia. Udało mi się go pewnie wyprzedzić i wrócić na zajmowaną wcześniej trzecią pozycję. Niestety ból ręki dawał się coraz bardziej we znaki. Na ostatnim okrążeniu ponownie zostałem wyprzedzony i straciłem trzecią pozycję, dojeżdżając do mety jako czwarty.” – zakończył jedyny zawodnik Yaku-Za Racing Team, który wziął udział w węgierskiej rundzie WMMP i Alpe Adria. Kolejny start zespołu już w ostatni weekend sierpnia na Torze Poznań.
Dziękujemy za wsparcie: Grupa Marcus, Stölzle, 4motos.pl, Awaryjne Otwieranie 24h, Automobilklub Śląski, siescigam.pl, MOTOGP.PL, Coner Części, COMBIKE, Legato Motocykle, Studio Demo, Gazeta Myszkowska, ApexClan. Zapraszamy do kibicowania!
Źródło: inf. prasowa Yaku-Za Racing Team