Home / WMMP / Zespół BMW TG Motor Petronas o odwołanej pierwszej rundzie WMMP

Zespół BMW TG Motor Petronas o odwołanej pierwszej rundzie WMMP

Pierwsza runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski na lotnisku w Modlinie miała być debiutem ekipy BMW TG Petronas. Zawody zostały jednak odwołane.

Takiego przebiegu sytuacji nie spodziewał się absolutnie nikt. Zmagania w Modlinie miały przerwać wieloletnią tradycję organizowania wyścigów WMMP wyłącznie na jedynym torze w Polsce, w Poznaniu oraz na zagranicznych trasach w Czechach.

Za przygotowanie imprezy odpowiadał jeden z doświadczonych zespołów wyścigowych, dlatego nikt nie miał najmniejszych wątpliwości, że wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Stało się jednak zupełnie inaczej i kiedy zawodnicy pojawili się w Modlinie w czwartek rano okazało się, że trasa nie spełnia standardów bezpieczeństwa, uważanych przez jeźdźców za minimalne do przeprowadzenia imprezy.

Problemem okazały się krawężniki, którymi organizatorzy otoczyli część trasy, wytyczonej na pasie startowym podwarszawskiego lotniska. Niestety, uwagi zawodników nie zostały wysłuchane, dlatego zdecydowana ich większość postanowiła wycofać się z imprezy, która jednocześnie straciła status rundy WMMP i przybrała formę motocyklowego pikniku.

Reprezentant ekipy BMW TG Motor Petronas, Janusz Oskaldowicz, bezsprzecznie najbardziej doświadczony i utytułowany zawodnik w stawce, po przejechaniu kilku okrążeń w czwartek, wspólnie ze swoimi zespołowymi kolegami, Pawłem i Piotrem Górka, podjął decyzję o wycofaniu teamu z zawodów z powodów bezpieczeństwa. Odwołano także m.in. wyścig pucharu markowego BMW, a gdy na starcie do połączonego wyścigu czterech klas mistrzowskich ustawiło się zaledwie kilku zawodników, imprezę zakończono.

Wydarzenia minionego weekendu zszokowały całą ekipę BMW TG Motor Petronas, która w pocie czoła przygotowywała się do tegorocznej rywalizacji. Na szczęście nie ma wątpliwości co do faktu, iż reszta sezonu przebiegnie już bez zakłóceń. Oficjalnie sezon WMMP ruszy już za dwa tygodnie na czeskim torze w Brnie, na którym ścigają się także zawodnicy mistrzostw świata MotoGP i Superbike, i który słynie z perfekcyjnej organizacji oraz najwyższych standardów bezpieczeństwa. Problemów nie będzie także w Poznaniu, czeskim Moście i słowackim Slovakiaringu, dlatego Janusz, Paweł i Piotr z optymizmem patrzą w przyszłość.

Tegoroczne starty zespołu możliwe są dzięki wsparciu sponsorów: BMW Polska, Petronas i TG Motor.

Janusz Oskaldowicz:
„Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co stało się w Modlinie, ale niestety wszyscy zostaliśmy przez organizatorów oszukani co do przygotowania toru. W takich warunkach jazda była absolutnie niemożliwa, dlatego dobrze się stało, że zawody zostały odwołane. Na początku mojej trzydziestoletniej kariery ścigałem się na ulicach, w centrach miast. Wyścigowe standardy były wówczas zupełnie inne, ale mimo wszystko było bezpieczniej. Jest mi tylko przykro, że kibice nie mogli zobaczyć nas w akcji i stracili szansę, by ciekawie spędzić długi, majowy weekend. Pocieszeniem jest fakt, że przez resztę sezonu takie sytuacje na pewno nie będą miały już miejsca, ponieważ pozostałe rundy organizują zupełnie inni ludzie na torach o bogatych, wyścigowych tradycjach.”

Paweł Górka:
„Organizatorzy chyba zbyt późno wzięli się do pracy nad samym torem i niestety skończyło się to tak, a nie inaczej. Jeszcze w czwartek można było uratować tą imprezę, ale nie brano pod uwagę naszych sugestii. Tor był niebezpieczny i gdy było już jasne, że wyścigi odbędą się bez przyznawania punktów, nasz zespół postanowił się wycofać. Krawężniki powodowały duże niebezpieczeństwo, co było widać po kilku wypadkach, które miały miejsce podczas treningów. Modlin to już jednak historia. Teraz przez nami weekend na świetnym torze w Brnie, który wszyscy trzej znamy i z pierwszą rundą wiążemy duże nadzieje. Liczymy na udany, choć opóźniony, początek sezonu!”

Piotr Górka:
„Jest mi bardzo przykro, że wyścigi nie doszły do skutku, ponieważ Modlin miał być na nas, zawodników, czymś nowym, a dla kibiców wielką atrakcją. Niestety, to, co zobaczyliśmy podczas weekendu było wielkim rozczarowaniem. Nie wspominam już o fatalnym zapleczu, ale problemem był tor wytyczony bardzo niebezpiecznie, głównie z powodu krawężników. Dla kilku zawodników kontakt z nimi zakończył się zresztą kontuzjami, dlatego podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z rundy, która zresztą ostatecznie została odwołana. Teraz skupiamy się już na starcie w Brnie, które jest świetnym, nowoczesnym torem. Będzie ciekawie!”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 0,909 sek