Wyścigi, które odbyły się na torze Donington Park są warte zapamiętania. Jak pokazały już sesje treningowe oraz kwalifikacyjne – w których zawodnicy uzyskiwali czasy z bardzo małymi różnicami, walka o zwycięstwo rozgrywała się do samej linii mety.
Biaggi, który do wyścigów startował z czwartego pola, po porannej sesji warm-up (podczas której uzyskał drugi wynik), mógł z optymizmem oczekiwać na rozpoczęcie wyścigu. Pomimo dobrego startu i późniejszego tempa wyścigowego, Rzymianin zakończył pierwsze zmagania na torze Donington na piątym miejscu, zdobywając ważne punkty do klasyfikacji generalnej.
W drugim wyścigu, na skutek nieoczekiwanego zwrotu akcji na ostatnim zakręcie, #3 przeciął linię mety na drugiej pozycji i dołożył 20 punktów do swojego konta. Dzięki temu obronił on pozycję lidera i ma teraz 5 punktów przewagi nad zawodnikiem Kawasaki – Tomem Sykesem.
„Dwa ekscytujące wyścigi – potwierdził Max Biaggi po ich zakończeniu – W pierwszym wyścigu miałem trochę więcej trudności. Traciliśmy dystans do BMW i Kawasaki wychodząc z zakrętów, choć byliśmy szybcy na prostych odcinkach. W wyścigu nr 2 poszło lepiej. Jechałem dobrze i walczyłem o podium. Ostatnie kilka okrążeń było po prostu szalonych. Każdy starał się zdobyć pozycję w każdej strefie hamowania. Ostatni zakręt dał nam drugie miejsce, które jest ważnym wynikiem. Teraz pojedziemy na Miller Motorsports aby potwierdzić nasze wyniki, ale musimy poprawić nasze przyspieszenie „ – powiedział lider klasyfikacji generalnej.
Ze zgoła innym nastrojem opuszcza ten tor drugi z zawodników Aprilia Racing – Eugene Laverty. Ruszając do wyścigu dopiero z dwunastego pola startowego, pierwszy wyścig – zmagając się z problemami technicznymi swojego motocykla, zakończył na piętnastym miejscu. Drugi zakończył w najgorszy dla siebie i zespołu sposób – ulegając wypadkowi.
„Wypadek był najgorszym możliwym zakończeniem tego weekendu. Po zmaganiach z problemami technicznymi w pierwszym wyścigu i zakończeniu go na piętnastej pozycji, w drugim nie chciałem tracić kontaktu z grupą liderów. I kiedy tak naciskałem, straciłem przyczepność tylnego koła i zniszczyłem moja Aprilię RSV4. Fizycznie nic mi nie jest, więc możemy wyciągnąć lekcję z tych problemów i powrócić na tor podczas kolejnej rundy w Ameryce.” – powiedział #58.