Kiedy po ostatnich testach kierowcy World Superbike Champisnchip powoli zaczęli pakować swoje bagaże aby wyjeżdżać do Australii, Leon Camier pozostał w Hiszpanii. Powodem tego było poddanie się niewielkiej operacji, która miała na celu zwiększenie komfortu jazdy na motocyklu.
Sprawa dyskomfortu jazdy ciągnie się za Brytyjczykiem jeszcze od 2010 roku. Po niefortunnym upadku w trakcie sesji kwalifikacyjnej na torze Nurburgring – aby przyspieszyć powrót zawodnika na tor – w jego złamany nadgarstek została „wstawiona” śruba, która pomogła w jego rekonstrukcji. Jednakże w ostatnim czasie, kontuzjowany nadgarstek znów dał o sobie znać. Kierowca Crescent FIXI Suzuki zaczął odczuwać ból, który nie pozwalał mu na pewną i komfortową jazdę. W związku z tym, poddał się badaniu przeprowadzonemu przez słynnego hiszpańskiego chirurga dr Xaviera Mir, u którego leczył się m.in. Jorge Lorenzo.
Badanie wykazało, że u podstaw bólu leży właśnie śruba użyta podczas poprzedniej operacji, a którą teraz należy usunąć, by uniknąć stanu zapalnego i ograniczenia ruchu.
Już następnego dnia po przebytym zabiegu, Leon Camier powrócił do swojego domu aby zregenerować siły i w pełni formy przystąpić do pierwszej rundy sezonu, która odbędzie się 24 lutego na torze Phillip Island w Australii.