Marco Melandri przyznał, że z chęcią rozważyłby starty w nowej serii MotoE. Włoch nie uznaje nowego cyklu dla motocykli elektrycznych za pełnoprawne mistrzostwa. Pierwszy wyścig MotoE rozegrano tydzień temu na Sachsenringu.
Melandri proszony o sprecyzowanie czy skończył ze startami w World Superbike, czy też z karierą motocyklisty wyścigowego w ogóle, odparł: „Nie wiem tego, ale chcę po prostu uwolnić się od tego ciężaru, który mnie nużył i zmienił moje życie. Chcę po prostu skończyć z obowiązkami, które muszę spełniać 24 godziny na dobę, przez 365 dni w roku. Gdyby była możliwość by robić coś innego…”
„MotoE byłoby czymś fajnym, bo to nie pełnoprawne mistrzostwa, ale wyścigi dla rozrywki. Ale na razie chcę się cieszyć dokończeniem tego sezonu, teraz jestem bardziej zrelaksowany, a potem zobaczymy co przyniesie życie.” – dodał. „Oczywiście dalej chcę jeździć motocyklem, bo marzyłem od tym od dziecka i kocham to. Ale chcę to robić w mniej stresujący sposób.”
W stawce MotoE na ten rok znaleźli się zawodnicy na zupełnie innych etapach kariery – Niki Tuuli, który wygrał w Niemczech, dopiero rozkręca swoje wyniki, tymczasem Sete Gibernau poważne ściganie zakończył już wiele sezonów temu, mimo to na Sachsenringu spisał się bardzo przyzwoicie.
Źródło: motorsport.com