Pomimo braku obecności Monzy w prowizorycznym kalendarzu World Superbike na sezon 2014, włoscy organizatorzy rundy chcą, by cykl powrócił na ten słynny tor. Na razie jednak Świątynia Szybkości jest zbyt niebezpieczna, by spełnić wymagania stawiane przez władze FIM.
W poprzednim tygodniu odbyło się spotkanie zarządu serii WSBK i firmy, która ma w posiadaniu prawa do organizacji rundy na Monzy – SIAS (Società incremento automobilismo e sport). Rozmawiano na temat przyszłości toru w WSBK – po wykreśleniu z kalendarza Włochom pozostała zaledwie jedna runda. Paradoksalnie – gdy w stawce WSBK obecne są marki pochodzące z Japonii, Niemiec i Włoch, to zaledwie jedna runda rozgrywana będzie w 2014 r. w którymś z tych trzech państw.
Właściciele Monzy zobowiązali się do sporządzenia listy modyfikacji w celu poprawy bezpieczeństwa na ultraszybkim torze. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, tor dostanie homologację FIM na kolejne lata i nie będzie przeszkód w powrocie do kalendarza już nawet w 2015 roku.