Nie sprawdziły się przewidywania, że Jonathan Rea może „mieć dosyć” swojej dominacji w World Superbike, gdzie w miniony weekend wygrał swój wyścig numer #60, triumfując w sobotę w Brnie. Północnoirlandczyk przedłużył obecną umowę z Kawasaki i będzie się ścigał w barwach tej ekipy przez co najmniej dwa kolejne sezony.
Rea dołączył do fabrycznej ekipy Kawasaki w WSBK (prowadzonej przez hiszpański Provec Racing) w 2015 roku i z miejsca stał się czołowym zawodnikiem cyklu. Przez trzy lata żadnemu z rywali nie udało się skutecznie powalczyć z nim o mistrzostwo. W sumie na „Kawie” Rea ma 44 zwycięstwa, 80 miejsc na podium i 12 pole position (niewiele? Owszem, ale ma obok siebie prawdziwego specjalistę w tej dziedzinie, Toma Sykesa).
Ale jeśli ktoś uważa, że sukcesy Jonathana Rea są wyłącznie zasługą motocykla, powinien wrócić pamięcią do czasów, gdy startował na motocyklu Ten Kate Hondy. Jako jedyny w tym okresie wygrywał na coraz bardziej przestarzałej konstrukcji CBR, przez kilka lat zbierając doświadczenie w cyklu WSBK.
„Razem będziemy pracowali jeszcze ciężej, aby utrzymać motocykl ZX-10RR na przedzie serii WSBK. Mam obok siebie zespół najlepszych ludzi, upewniający mnie, że możemy kontynuować walkę o mistrzostwo świata.” – powiedział Jonathan Rea po podpisaniu kontaktu.
Źródło: worldsbk.com