Mimo kolejnych punktów wywalczonych podczas ostatniej rundy w Niemczech Paweł Szkopek postanowił zakończyć współpracę z węgierskim zespołem Team Toth. Jedyny Polak w stawce motocyklowych mistrzostw świata World Superbike nie wystartuje w najbliższy weekend w wyścigach na francuskim torze Magny-Cours.
Najbardziej doświadczony polski zawodnik, który miesiąc temu wywalczył w klasie Superbike dziesiąty w karierze tytuł Motocyklowego Mistrza kraju, do Mistrzostw Świata World Superbike wrócił w kwietniu. Jedyny Polak, który ma na swoim koncie punkty wywalczone w tej serii, imponował już podczas pierwszego startu w holenderskim Assen, na mokrym torze jadąc z grupie z fabrycznymi zawodnikami i walcząc o zwycięstwo.
Wkrótce Szkopek sięgnął po kolejne w karierze punkty; w czerwcu finiszując na piętnastym miejscu we włoskim Misano, a w połowie września na mokrym torze Lausitzring walcząc o pierwszą dziesiątkę i ostatecznie zajmując czternastą pozycję. Choć do końca sezonu pozostały jeszcze trzy rundy; we francuskim Magny-Cours, hiszpańskim Jerez de la Frontera i na katarskim torze Losail, Paweł z ciężkim sercem postanowił zakończyć współpracę z ekipą Team Toth, której Yamahy R1 dosiadał do tej pory.
Choć nie wystartuje w ten weekend we Francji, Paweł będzie gościem podczas bezpośrednich relacji z Magny-Cours, które odbędą się w sobotę o 13:00 w Eurosporcie 2 i w niedzielę o 13:00 w Eurosporcie 1.
„To była bardzo trudna decyzja, ale nie widzę w tej sytuacji innego rozwiązania” – wyjaśnia Paweł Szkopek. – „Chciałbym bardzo podziękować zespołowi Team Toth za zaproszenie do wspólnych startów w Mistrzostwach Świata, które były dla mnie kolejnym cennym doświadczeniem i zaowocowały kolejnymi punktami w mojej karierze. Dziękuję także wszystkim moim partnerom oraz kibicom, którzy wspierali nas niezależnie od wyników. Niestety, pakiet jakim dysponowaliśmy uniemożliwiał nam pokazanie pełni naszego potencjału, a wprowadzenie zmian, które proponowałem, było na tym etapie sezonu niemożliwe chociażby ze względów kontraktowych. Co prawda w tym przypadku nie chodziło o kwestie finansowe, ale zdaję sobie sprawę, że aby wrócić do World Superbike na bardziej konkurencyjnym pakiecie potrzebuję większego budżetu. Oczywiście mógłbym w ten weekend wystartować we Francji i liczyć na deszcz, bo tylko w takich warunkach możemy być w miarę konkurencyjni, ale nie potrafię startować z takim nastawieniem. Sięgnąłem w tym roku po dziesiąty tytuł mistrza Polski wygrywając osiem z dziesięciu wyścigów, w których startowałem i z takim samym nastawieniem wyruszałem na każdą rundę Mistrzostw Świata. Mam jednak nadzieję, że to nie koniec mojej przygody z serią World Superbike. Tym bardziej, że ostatnia runda w Niemczech pokazała, że stać mnie na walkę o wysokie pozycje wśród najlepszych zawodników na świecie.”
Źródło: inf. prasowa
Paweł wspomniał, że sprzęt, którym dysponują Węgrzy w WSBK często nie jest przygotowany tak dobrze, jak sprzęt którym jeździ w Mistrzostwach Polski XD Organizacja zespołu też mogłaby być wzorowana na tym z WMMP. ^^
To jest dziwne, bo zespół Imre Totha ma chyba z kilkanaście lat doświadczenia, także z grand prix. Węgrzy, wliczając Talmacsiego, trochę tych wyścigów przejeździli i nie byli takimi chłopcami do bicia jak są w WSBK.
Najwyraźniej w tej chwili liczy się dla nich udział, a nie jakość :D
Dokładnie, jak startował w zeszłym roku na Magny-Cours, na motocyklu, którym startował w Mistrzostwach Polski to lepiej mu szło, niż na tym motocyklu Totha w WSBK. Mimo, że było tam trochę deszczowo.