Nie tylko niemożność rozgrywania wyścigów Motocyklowych Mistrzostw Świata spędza sen z powiek organizatorom cyklu. Również seria World Superbike, także organizowana przez hiszpańską Dornę, na razie ma za sobą tylko jeden weekend wyścigowy. Carmelo Ezpeleta ma jednak plan, jak przywrócić rywalizację.
Najpierw spekulowano, że być może udałoby się połączyć organizację rund MotoGP i World Superbike w ten sam weekend, co byłoby ewenementem w przypadku tych serii wyścigowych – jeszcze do niedawna będących dla siebie konkurencją (gdy przed Dorną organizowane były przez włoskich braci Flamminich). Wiemy jednak, że to niemożliwe.
Liczba osób, obecnych na torze znacząco by się zwiększyła, a utrzymanie tej liczby na jak najmniejszym poziomie jest kluczem do tego, by w ogóle jakieś ściganie udało się w tym roku zorganizować. Plan jest zatem inny.
„Idea jest taka, że mamy wiele torów, na których planujemy być zarówno z cyklem MotoGP i World Superbike. Na torze, gdzie odbyłaby się runda MotoGP, moglibyśmy zorganizować natychmiastowo kolejny weekend wyścigowy dla WSBK.” – powiedział Carmelo Ezpeleta. Oznaczałoby to, że weekend WSBK za każdym razem odbywałby się po rundzie (prawdopodobnie podwójnej) MotoGP.
Nie wszystkie tory MotoGP znajdują się jednak w kalendarzu WSBK. Brakuje choćby Red Bull Ringu, który jest niemal pewniakiem do zorganizowania nawet dwóch wyścigów MotoGP.
Źródło: crash.net, motogp.com